Daga pisze:Kiteczce szczesliwie nic sie nie stalo, ja odnioslam kilka ran szarpanych i klutych
Teraz widzę, że całej sytuacji najlepiej wyszłam JA.
Wczoraj (tak, dopiero wczoraj, po 12 dniach od kociej walki) odkryłam, że Kitka została jednak ugryziona przez Gapka w pupę. Byłam przed chwilą z kicią u weta, żeby pokazać to miejsce ukąszenia, i wet się uśmiechnął, naderwany wczoraj przeze mnie strup oderwał do końca, sprawdził, że nic się nie paskudzi i po wierzchu rankę czymś posmarował.
Chyba Gapek jakieś kwiatki powinien Kitce podesłać...