Będzie dłupi opis, ale może jakiś szczegól okaże się ważny.
2.05.
Młoda zdrowa kotka, nie cięzarna, sterylizacja w trybie awaryjnym, ubłagałam weta na zrobienie jej między pacjentami, więc umówiliśmy się, że odbiorę kotkę niewybudzoną ( bardzo często zabieram koty w takim stanie). Po drodze zerkałam na nią co jakis czas, ale nic się nie działo, więc chyba zerkać przestałam

Praca serca w normie, choc trochę przyspieszona, natomiast ewidentne przegrzanie-kotka miałą 40 stopni. Została schłodzona, uspokoiła się, ale po pewnym czasie-jeszcze u weta, atak powtórzył się ( dyszenie, wierzganie łapami).
Po powrocie do domu zostawiła ją w kontenerku do następnego dnia.
3.05.
po wypuszczeniu kotka napiła się, zjadła , załatwiła do kuwety, ale poruszała się na podkurczonych łapach, bardzo powoli i stroznie-jakby czołgała się, praktycznie cały dzień przespała, ale uważałam , że to mieści się w normie.
4.05
stan kotki nie poprawia się, chodzi nadal bardzo ostrożnie, siedzi w pozycji, w jakiej zostaje posadzona, rojzeżdzają się jej łapy( przednie i tylne). Jadę z nią do weterynarza, przy badaniu neurologicznym brak odruchu korekty, jak jej się ułozy łapy, w takiej pozycji zostaje. na moją prosbe dostaje lek przecibólowy ( łudzę się, że to reakcja na ból). W domu jest jakby gorzej-kotce przewraca się na boki tył kota, jest wkurzona, mam wrażenie, że coś jest ze wzrokiem( do podstawionej miseczki z jedzeniem podchodzi posługując się węchem, nie reaguje na ruch przed oczami, porusza się bardzo ostrożnie, ale nie wpada na przedmioty i mruży oczy na światło latarki). Prawie nie chodzi,w momencie brania na ręce bardzo się niepokoi ( lubiła to wcześniej), w zasadzie, gdzie ją się położy, tam lezy.
5.05
Kotka przespała moc w łóżku ( bałam się, że dojdą problemy z oddychaniem). Jest chyba troche lepiej, kotka sporo chodzi, lapy nadal się rozjeżdzają ( np stoi lub siedzi i tylne lub przednie łapy zaczynają się rozjeżdzać na boki). Nie omija przeszkód , tylko przechodzi przez nie górą ( i np zostaje uwięziona przez poprzeczkę od nóg krzesła, bo przeszła nad nią przednimi łapami, ale tylnymi już nie potrafi i zaczyna krzyczeć). Chodzi nienaturalnie-wolno i podnosi łapy do góry-przypomina to chód bociana. Chętnie je i pije , ale musze jej podac pod nos miseczki. Nie zauważyłam, by się kolejny raz załatwiała, pęcherz ma pełny, ale nie niepokojąco, będe obserwować.Moje koty przestały dziś na nią warczeć-bo do wczoraj traktowały ją jak kosmitkę

czy to może być reakcja na narkozę, czy raczej udar cieplny? Czy jest szansa powrotu do sprawności? Co jej można podać? leki na dokrwienie mózgu?