FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 02, 2012 13:43 FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Od trzech tygodni walczymy o zdrowie i życie naszej Małej kotki. Kotka ma 1,5 roku trzy tygodnie temu zauważylismy, że zrobiła sie bardziej osowiała ciągle śpi, nie je. Oprócz tego żadnych innych objawów. Pije bardzo dużo wody.

Popędziliśmy do weta. I tutaj zagadka - temperatura za podwyższona 40st. , leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. Nastepnego dnia temperatura obniżona 35st.
Badania krwi - jeden enzym wątrobowy nieprawidłowo, poza tym wszystko ok. Wyniki dla lekarza tajemnicze. USG nie wykazało żadnych zmian.. Tymczasem kotka zrobiła się zółta. Czyli mamy żółtaczkę. Kotka nadal osowiała, są dni kiedy coś zje, ale to wyjatek i chwilowa poprawa.
Leczona Synuloxem- zastrzyki, płukanie kroplówkami. W weekend podawaliśmy Synulox w tabletkach i stan kotki bardzo się pogorszył- totalna apatia, trzecia powieka... Po telefonicznej konsultacji odstawiliśmy tabletki - stan kota sie poprawił. Lecz nadal Mała głównie śpi.. :(

Po tygodniu wraca z urlopu nasza Pani doktor, odrobacza tez kotkę (Mała nie wychodzi na dwór, ale była odrobaczona rok temu) nadal kroplówki Combivit, stan kotki bez zmian. Zastrzyki - Tolfine, Ceporex. Ponowne badanie krwi, wyniki bez zmian.
Lekarka sugeruje wirusowe zapalenie otrzewnej (FIP), umawiamy sie na badania krwi w tym kierunku po weekendzie. I tu niespodzianka - dwa dni po odrobaczaniu Mała wypluwa martwą glistę!

Dla nas jest to rozwiązanie sprawy.. Jeśli kotka ma glisty od schroniska czyli od roku to może być przyczyną jej choroby. Po przestudiowaniu informacji o FIP rezygnuję z wykonania badań w tym kierunku. Przynajmniej na ten czas - no bo skoro kotka ma glisty... I akurat coś zjadła i się ożywiła. Niestety chwilowo.
W poniedziałek u weta Mała dostaje Profender na kark na odrobaczenie. Ja jestem pełna nadziei, że będzie lepiej. Niestety.. stan kotki nie poprawia się. Kupka była robiona, ale niewielkie ilości. Widać też, że przyszło jej to z większym trudem. Codziennie karmie małą Convalescence - grzecznie choć niechętnie zjada, nie wypluwa, więc normalnie się załatwia - tyle, że nieczęsto bo niewiele jej tego mogę podać nim się zbuntuje i zapłacze :(

No i teraz moje pytania co o tym sądzicie? Czy Mała nie mogła sie podtruc tymi glistami? Lekarka ciągle upiera się przy badaniach na FIP, mnie sie kończa pieniążki i wolałabym je narazie przeznaczyć na ratowanie kotki, a nie na stwierdzanie niepewnej nieuleczalnej choroby.. Kot nigdy nie wymiotował, nie ma biegunek.. czy teraz nie powinna jak najszybciej wydalić glist?
Samo odrobaczenie i jak kot sie nie poczuje od razu lepiej to juz musi byc inna choroba? Wiem, że mogą byc obie opcje, ale nie chce w to wierzyć.. chcę żeby Mała żyła. Mimo wszystkich przezyć jest dzielna, silna.. w domu głaskana ciągle mruczy..
Badania kału były zrobione, ale nie było jaj. Bedziemy je powtarzać. Dzis kolejna kroplówka + combivit. No i kotka nadal żółta.. Jedzenie interesuje ją. Nawet czasami wygląda jakby wcinała duzo, ale ona tylko wylizuje karmę, prawie wysysa cały sos, ale nie zjada..
Ostatnio edytowano Śro maja 02, 2012 13:59 przez yola.s, łącznie edytowano 1 raz

yola.s

 
Posty: 44
Od: Sob maja 28, 2011 21:20
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Śro maja 02, 2012 13:59 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Podnoszę :idea:

valborga

 
Posty: 414
Od: Śro gru 29, 2010 16:03
Lokalizacja: Śląskie

Post » Śro maja 02, 2012 14:16 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Badanie kału w kieruku wszelkich pasożytów robiliście?
Przy dużym zarobaczeniu inaczej podaje sie leki. Kot takze musi sie systematycznie załatwiać by wydalić truciznę. Ale koty osłabione nasz wet nie odrobacza.Bo rozkładajace sie robale i ich toksyny mogą zatruć organizm.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro maja 02, 2012 14:34 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

ASK@ pisze:Badanie kału w kieruku wszelkich pasożytów robiliście?
Przy dużym zarobaczeniu inaczej podaje sie leki. Kot takze musi sie systematycznie załatwiać by wydalić truciznę. Ale koty osłabione nasz wet nie odrobacza.Bo rozkładajace sie robale i ich toksyny mogą zatruć organizm.


Oj, kurcze, nie wiem jak było robione to badanie.. :roll: Ale wcześniej, w dniu pierwszego odrobaczenia, oprócz tych dwóch badań krwi, została też pobrana krew na wymaz pod katem robali i wyszło ok. Inna lekarka (to duża lecznica chodząc tam praktycznie codziennie, rozmawialiśmy juz z 4 lekarzami) wytłumaczyła to tak, że nasza Doktor prowadząca skupiła sie na innych robalach a nie na glistach..
Kotka nie jest bardzo słaba mimo wszystko. Mam nadzieję, że nie była za słaba na odrobaczanie.. Teraz po wizycie u weta i kroplówce nawet sie ozywiła. Weszła nawet do kuchni i zainteresowała sie obiadem. To juz coś choć na wąchaniu się skończyło. Podałam jej solidna porcję Convalescence- az mnie ugryzła 8) (po raz pierwszy w życiu- jest przekochana i łagodna) i zastanawiam sie nad podaniem jej parafiny.. No bo od poniedziałku tylko raz robiła kupkę niedużą.. Nie zaszkodzę jej?

yola.s

 
Posty: 44
Od: Sob maja 28, 2011 21:20
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Śro maja 02, 2012 18:02 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Miałam na tymczasie koteczka, który najpierw był odrobaczony tabletką wszystko było ok po dwóch tygodniach dostał stronga i zaczęło się. Kotek o mało nam nie umarł, zrobił się żółty. Kroplówki codzienne, leki itd przez 14 dni. Kociak był zarobaczony potwornie i pierwszy lek nie spowodował rewolucji ale strong niestety jest bardzo mocnym lekiem za mocnym dla niego jak na jego stan. Kociak po prostu zatruł się tymi robalami. Trzymam kciuki za waszą kocinkę!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro maja 02, 2012 18:13 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Na robale robiłam badanie kupy zebranej z 3 dni + lamblioza.Krew to wysokie kwasochłonne może wskazywać że są.Ale nie pokazuje co to za robale. A nie każdy zabijany jest przez konkretny lek. Mozesz podac parafinę.Bo jeśli robale to musi je wydalać.
jeden z moich tymczasów mało co nie zatruł sie robalami.Mimo podawania leków ,zastrzyków...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro maja 02, 2012 18:14 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Zamiast parafiny kupiłabym w aptece laktulozę w syropie (o smaku dowolnym oprócz pomarańczowego)
ew. weterynarz może podać kotce w zastrzyku metoclopramid, lek, który pobudza perystaltykę jelit i ułatwia w ten sposób wypróżnienie.

Ja walczyłam z glistami u mojego kota przez pół roku, dostawał różne leki, wreszcie trzy podania Strongholdu na kark w odstępach ca. 3-tygodniowych zakończyły leczenie
a ponieważ żeby zarazić się glistami kot nie musi wychodzić (wystarczy, że domownicy przyniosą jaja glisty na butach, np. wdepnąwszy w psią lub kocią kupę na chodniku lub łące), wcale nie musi być tak, że kotka choruje od roku
równie dobrze może to być świeża infekcja.

Co do badania krwi
pasożyty nie powodują dużych zmian w morfologii
głównie w leukocytogramie obserwuje się podwyższenie liczby granulocytów kwasochłonnych (parametr EOS), ale :!: nie musi tak być
i niestety jest dość typowe, że w badaniach kału nie znajduje się jaj pasożytów - bo to nie jest tak, że jaja są w kale obecne stale, glisty przechodzą cykl rozwojowy przecież.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro maja 02, 2012 20:25 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Dziękuję za odpowiedzi.. szkoda, że teraz dopiero przeczytałam o laktulozie. W dwóch aptekach w okolicy nie było parafiny :? :| (potrzebna jest do grilla czy jak? )
Mała przywitała nas na progu, wydawała się żywsza. Otwarłam puszke tuńczyka w sosie własnym ciekawa jak zareaguje. Przybiegła.. polizała troche i poszła się wygodnie rozłożyć. Nic zaraz ja karmię ponownie Convalesce, powinna zrobic normalnie kupkę do rana. Chodzę wczesnie spać, nie mogąc się doczekać tego co przyniesie nam kolejny dzień.

Co do badań kału wiem, będziemy ja powtarzać. No i własnie - wczesniejsze odrobaczanie po którym glista została zwrócona to było tak na wszelki wypadek, a teraz juz konkretnie pod glisty dostała środek, więc licze że je zwalczy.
A co sądzicie o innych objawach i o teorii FIPa??

yola.s

 
Posty: 44
Od: Sob maja 28, 2011 21:20
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Śro maja 02, 2012 20:43 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

A jak wyglądała wątroba w usg?
Nie miała zmian? Pęcherzyk był drożny?
Skąd ta żółtaczka... Kotka źle czuła się od kilku tygodni, a żółtaczki dostała tuż po rozpoczęciu leczenia. Może źle na nią podziałały leki?
Co koteczka miała dokładnie badane podczas analizy krwi?

Normalnie pasożyty wewnętrzne nie powinny tak zadziałać na dorosłego, zadbanego kota - przecież koty wolnożyjące wszystkie są zarobaczone i żyją, jeśli mają dobre warunki bytowe i bezpieczną okolicę - to żyją całkiem długo i nie pasożyty je zabijają.

Jednak zdarzają się koty z nadwrażliwością na pasożyty i ich produkty przemiany materii, zdarza się też że glisty mechanicznie uniedrożnią jelito czy pęcherzyk żółciowy.
I wtedy mogą się dziać cuda nad cudami :(

Odrobaczanie takich kotów musi przebiegać z wielką ostrożnością - bo gdy kot jest uczulony na glisty i ma objawy za życia pasożytów, może się fatalnie pochorować a nawet umrzeć gdy glisty się zbyt gwałtownie zabije a jelit nie oczyści z ich zewłoków na czas. Martwe glisty rozkładają się momentalnie wytwarzając potworną ilość toksyn i alergenów.

Kurcze, kotka choruje zbyt długo żeby niczego nie było widać w badaniach krwi czy usg...
Różnie bywa, ale możliwe że coś przeoczono.
Myślę że na pewno trzeba ją porządnie przeczyścić. Jeśli kotce się nie poprawi po tym, trzeba szukać dalej.
Ten wet od usg jest ok?
No i podstawa - co badano z krwi.

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 02, 2012 21:19 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Blue pisze:A jak wyglądała wątroba w usg?
Nie miała zmian? Pęcherzyk był drożny?
Skąd ta żółtaczka... Kotka źle czuła się od kilku tygodni, a żółtaczki dostała tuż po rozpoczęciu leczenia. Może źle na nią podziałały leki?
Co koteczka miała dokładnie badane podczas analizy krwi?

Normalnie pasożyty wewnętrzne nie powinny tak zadziałać na dorosłego, zadbanego kota - przecież koty wolnożyjące wszystkie są zarobaczone i żyją, jeśli mają dobre warunki bytowe i bezpieczną okolicę - to żyją całkiem długo i nie pasożyty je zabijają.

Jednak zdarzają się koty z nadwrażliwością na pasożyty i ich produkty przemiany materii, zdarza się też że glisty mechanicznie uniedrożnią jelito czy pęcherzyk żółciowy.
I wtedy mogą się dziać cuda nad cudami :(

Odrobaczanie takich kotów musi przebiegać z wielką ostrożnością - bo gdy kot jest uczulony na glisty i ma objawy za życia pasożytów, może się fatalnie pochorować a nawet umrzeć gdy glisty się zbyt gwałtownie zabije a jelit nie oczyści z ich zewłoków na czas. Martwe glisty rozkładają się momentalnie wytwarzając potworną ilość toksyn i alergenów.

Kurcze, kotka choruje zbyt długo żeby niczego nie było widać w badaniach krwi czy usg...
Różnie bywa, ale możliwe że coś przeoczono.
Myślę że na pewno trzeba ją porządnie przeczyścić. Jeśli kotce się nie poprawi po tym, trzeba szukać dalej.
Ten wet od usg jest ok?
No i podstawa - co badano z krwi.


Wątroba wyglądała na USG ok.. co do szczegółów.. dla mnie to jest czarna magia, staram się zapamietac jak najwięcej ale niewiele rozumiem.
Wet od USG jest szefem lecznicy, on z marszu zauważył, że Mała jest żółta - powiedział to zamiast dzień dobry. To było bodajże w drugim dniu leczenia - więc niedługo po wizycie weta więc raczej nie podejrzewam zatrucia lekami, może to, że my żółtaczki nie zauważyliśmy od razu.. :( Kotka nie chorowała kilka tygodni- od razu poszlismy z nią do weta i to leczenie i żółtaczka trwa już trzeci tydzień.
Co było badane z krwi - ja nie jestem lekarzem nie umiem odpowiedzieć. Może poproszę o jakąś rozpiske czy wydruk w piątek. Dwie próbki zostały pobrane za pierwszym razem morfologia i jeszcze coś. Wszystko wyszło ok tylko podwyższona bilirubina. Wątroba według badan zdrowa - tylko ten jeden enzym..
Ponowne badanie krwi mam napisane - morfologia + biochemia 6 - wyszło podobnie z ta bilirubiną i jeszcze jakiś stan zapalny.. No i ten wymaz pod katem robali..
No i teraz się lekarka upiera przy FIPie
Wcześniej wspominała, że glista mogła zaczopować ujście pęcherzyka .. że może będziemy powtarzać USG. W tej chwili skupiła się na badaniach pod kątem FIP. Myslę, że poprosze o ponowne USG

Jejku nie wiem co robić.. czasem mysle o zmianie weta, ale boje się, poza tym kilka osób się konsultuje i stara w tej lecznicy. A Pani Wet. ma serce do swojej pracy, widać że jej na kotce zależy, jest młodziutka może nie ma jeszcze doświadczenia
Równo rok temu straciliśmy starego kocura. Weterynarza u którego wtedy leczyliśmy Kiciora nie wspominam za dobrze. Ironia - dziś zobaczyłam go za mną przy okienku gdy próbowałam kupic parafinę :x

A jutro z samego rana jeszcze raz wycieczka po mieście w poszukiwaniu apteki i syropu..

yola.s

 
Posty: 44
Od: Sob maja 28, 2011 21:20
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Śro maja 02, 2012 21:28 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Przepraszam, źle zrozumiałam to co pisałaś - myślałam że rozpoczęcie leczenia i żółtaczka pojawiły się teraz.

Ja nie wiem czy koteczka nie powinna mieć zrobionej porządnej lewatywy poza podaniem leku do pyska... Tak żeby jelita przeczyścić maksymalnie, nie czekać na zadziałanie leku podanego do pyska bo to jeszcze może trwać i trwać :(

A rozmaz ręczny, manualny był robiony? Nie kojarzysz?
Bo może to nie od wątroby żółtaczka ale od zwiększonego rozpadu krwinek?
Bo nie każda żółtaczka oznacza chorą wątrobę.
Nie było anemii?
Ciężko tak zgadywać nie wiedząc jakie wyszły wyniki i co sprawdzili :(

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 02, 2012 21:37 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Blue pisze:Przepraszam, źle zrozumiałam to co pisałaś - myślałam że rozpoczęcie leczenia i żółtaczka pojawiły się teraz.

Ja nie wiem czy koteczka nie powinna mieć zrobionej porządnej lewatywy poza podaniem leku do pyska... Tak żeby jelita przeczyścić maksymalnie, nie czekać na zadziałanie leku podanego do pyska bo to jeszcze może trwać i trwać :(

A rozmaz ręczny, manualny był robiony? Nie kojarzysz?
Bo może to nie od wątroby żółtaczka ale od zwiększonego rozpadu krwinek?
Bo nie każda żółtaczka oznacza chorą wątrobę.
Nie było anemii?
Ciężko tak zgadywać nie wiedząc jakie wyszły wyniki i co sprawdzili :(


Rozmaz ręczny - co to znaczy? :)
Nie każda żółtaczka oznacza chora watrobę... no właśnie.. i weci stwierdzili, że watroba kotki jest zdrowa.. no i dlatego podejrzewają ten nieszczęsny FIP
Anemii raczej nie było. W piatek poproszę o szczegóły z tych badań krwi. może po prostu o wyniki.

Co mogę jeszcze zrobic żeby kote przeczyścić? Lewatywę? Jak :oops:

yola.s

 
Posty: 44
Od: Sob maja 28, 2011 21:20
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Śro maja 02, 2012 21:53 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Są dwa rodzaje rozmazów - komputerowy i ręczny.
Ten pierwszy polega na tym że maszyna zlicza krwinki. Jest to sposób szybki ale bardzo zawodny, bo np. jeśli krwinki są nieprawidłowe to nie dosyć że się o tym nie dowiesz to maszyna może je błednie pozliczać myląc jedne z innymi.
Rozmaz ręczny polega na tym że laborant ogląda krew pod mikroskopem. Liczy krwinki, ogląda czy są prawidłowe.

Lewatywy, skoro nie wiesz jak ją zrobić - nawet nie próbuj robić sama, możesz kotce bardzo zaszkodzić a nawet przebić jelito. To powinien zrobić wet :(

Ja do przeczyszczania kotów po odrobaczaniu wolę jednak parafine niż laktulozę.
Działa silniej, szybciej, zmniejsza wchłanianie, co w przypadku zatrucia toksynami robali jest bardzo ważne. Jeśli doszło do zaczopowania jelit kłębem robali, też się lepiej sprawdzi.

Laktuloza jest super - ale moim zdaniem, znacznie lepiej się sprawdza do spokojnej walki z zaparciami, leniwymi jelitami etc.

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 03, 2012 9:10 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

biamila pisze:Miałam na tymczasie koteczka, który najpierw był odrobaczony tabletką wszystko było ok po dwóch tygodniach dostał stronga i zaczęło się. Kotek o mało nam nie umarł, zrobił się żółty. Kroplówki codzienne, leki itd przez 14 dni. Kociak był zarobaczony potwornie i pierwszy lek nie spowodował rewolucji ale strong niestety jest bardzo mocnym lekiem za mocnym dla niego jak na jego stan. Kociak po prostu zatruł się tymi robalami. Trzymam kciuki za waszą kocinkę!


a jak to się skończyło? możesz napisac więcej?

U nas na razie bez zmian..

yola.s

 
Posty: 44
Od: Sob maja 28, 2011 21:20
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Czw maja 03, 2012 9:28 Re: FIP czy glisty, poważne problemy z kotką

Skończyło się dobrze, teraz już spory kot Ciastek ma się świetnie, jest sporym chłopcem. Kroplówki (początkowo 2x dziennie) i leki zrobiły swoje, dodatkowo karmiliśmy convem w proszku. U nas było też podejrzenie o uczulenie na "tolfine". Były bardzo słabe wyniki krwi nie pamiętam dokładnie parametrów ale wiem, że było bardzo źle i mogliśmy go stracić. Teraz już mam świadomość, że z odrobaczaniem trzeba bardzo ostrożnie. Kociak był całkiem zdrów jak zabraliśmy go z dworu miał około 3 miesięcy. Pierwsza dawka odrobaczania w paście było wszystko ok potem po dwóch tygodniach druga "strong" zaczęły się wymioty i zaczął słabnąć na sygnale do weta tam badania i leki i kroplówki.... mam nadzieję, że twojej kici się uda trzeba tylko "wypłukać" te toksyny z jej organizmu. Trzymam mocne kciuki!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], Szymkowa i 784 gości