Strona 41 z 43

Re: Tymuś bez oczka i jego kumpel Ryś:)

PostNapisane: Nie sie 18, 2019 16:08
przez jolabuk5
Tymuś miał jednak trochę szczęścia w życiu - spotkał tabo10 i ciebie!
Tymku [*] :(

Re: Tymuś bez oczka i jego kumpel Ryś:)

PostNapisane: Nie sie 18, 2019 17:06
przez ASK@
Strasznie smutne wieści.
Tymusiu [*]
Przytulam Ciebie mocno.

Re: Tymuś bez oczka i jego kumpel Ryś:)

PostNapisane: Nie sie 18, 2019 18:18
przez Bazyliszkowa
Żegnaj Tymusiu [*]

Bardzo smutno....

Re: Tymuś bez oczka i jego kumpel Ryś:)

PostNapisane: Nie sie 18, 2019 19:02
przez mimbla64
Smutne wieści. :cry:

Bardzo Ci współczuję.

Re: Tymuś bez oczka i jego kumpel Ryś:)

PostNapisane: Nie sie 18, 2019 19:49
przez tabo10
Drugi kochany kot za TM.
Boże ile jeszcze mnie pokarasz? Tak dzień za dniem?? Ile jeszcze mam znosić kocich odejść??? I to tak ukochanych,wyjątkowych kotów!!!!

magdalena99, przytulam Cię mocno i dziękuję Ci stokrotnie za wspaniały dom,który dzięki Tobie dostał Tymuś.Dziękuję Ci za każdy dzień,który w nim spędził.Za Twą miłość i opiekę.

Nie,Tymuś nie był pechowy i nie miał odejść w brudnej,śmierdzące piwnicy warszawskiego blokowiska!
Był wyjątkowy.
Pokazał światu,że koty bez oczka potrafią żyć pełnią życia i tylko my-ludzie stygmatyzujemy ich,odbieramy źle ich niepełnosprawność. Pokazał też,że z wetami-konowałami jak oprawca Tymusia, trzeba walczyć i można wygrać!!! Także przed sądem lekarsko-weterynaryjnym. I mnie,dzięki Tymusiowi i wlasnej determinacji się to udało.

Pokazał ile radości kot może dać ludziom,którzy go spotkali,a przede wszystkim Tobie.Okazał się też kotem terapeutycznym,który pomógł zmienić zdanie o kotach Twej znajomej.

magdalena99,przytulam stokrotnie i jeszcze raz wielkie dzięki za 7lat wspaniałego życia Tymka.Za każde jego wakacje na balkonie,w kwiatach i w jego ulubionej donicy,gdzie zakwitał piękniej niż najpiękniejszy kwiat... Za wszystko!
Dziękuję Ci też ,że w ostatnią podróż otulilaś go w kocyk ode mnie. Choć nie mogłam go sama wygłaskać i utulić,dobrze że choć zabrał cząstkę ode mnie.Dziękuję Ci stokrotnie.

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Pon sie 19, 2019 8:07
przez Meteorolog1
:cry: [*]

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Pon sie 19, 2019 10:58
przez alessandra
:cry: [*]

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Pt sie 23, 2019 21:14
przez magdalena99
Obrazek

Żegnaj kochany Tymoteuszku :cry:

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Sob sie 24, 2019 6:11
przez makrzy
Biegaj za TM [*]

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Sob sie 24, 2019 11:45
przez tabo10
Synku mój koci ukochany :crying:
Wciąż nie wierzę...

Niestety to kolejny kocio stamtąd,który odszedł tak wcześnie. W zeszłym roku pożegnałyśmy z Jego Pańcią Ernesta.Mogli być braćmi.

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Sob sie 24, 2019 20:31
przez magdalena99
Ja też nie mogę w to uwierzyć :-(

A co było przyczyną śmierci Ernesta?

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Sob sie 24, 2019 20:36
przez kocka
bardzo mi przykro :cry:

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Czw sie 29, 2019 9:48
przez tabo10
Bezpośrednia przyczyną śmierci Ernesta była pnn. Wg mnie wywołana długim podawaniem sterydów na dziwne puchnięcie gardełka ,tchawicy-nie rozpoznano przyczyny u kiepskiego weta w Wyszkowie,potem w Wwie.Teraz myślę,że może to była astma? Alergii też nie rozpoznano.Wcześniej długo walczyl o życie po brudno wykonanej kastracji,potem wycięto coś na dziąśle,straszono nadziąślakiem-ale nie potwierdziło się,był pogryziony przez psa-udało się go wyprowadzić z tego,choć miał perforację jelita i było w pewnym momencie dość kiepsko.
Wstawię jego zdjęcie potem,to zobaczysz ,czy byli podobni :)
Generalnie miał trafić na wolność,ale ,że kastrację schrzanili i wydali mi kota z gorączką (w ostatniej chwili przed otwarciem transporterka przed wypuszczeniem,chciałam mu się dobrze przyjżeć,zapamiętać umaszczenie,by nie łapać ponownie tego samego kota i zauważyłam ,że się trzęsie. Miał wysoką temperaturę. Telefon do delfinki(*),a Ona by absolutnie nie wypuszczać i znów do weta. Reoperacja,potem od kroplówek miał martwicę skóry i znów nie mógł wrócić na wolność. Aż w międzyczasie się oswoił. I znalazł cudowny,kochajacy go dom. Pańcię swą ubóstwiał i żył u Niej ok.6lat. Wychodził,niestety,ganiał jak wściekły,obserwował kurki u sąsiadów. Miał dobre życie ,wielki dom,w którym ganiał.
Ja miałam ochotę otworzyć szampana jak poszedł do adopcji :twisted: ,bo u mnie skakał tak,że mieszkanie się trzęsło. W swoim domku biegał tupiąc jak stado koni. Skakał z kredensu i biegał po strychu.Lubił wytargać saszetkę z wypitej herbaty i ją po domu rozwlec :twisted: ,albo taplać i pacać łapką wodę.Mocno :mrgreen: . Koniecznie w dużej misce,albo w garnku z obranymi ziemniakami.Ludzi się bał ,ale swoją Panią kochał. Żył z koleżanką/siostrą ze swojej piwnicy. Ona żyje do dziś w ich domku.

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Czw sie 29, 2019 12:19
przez asiek o
tabo 10 - dlaczego to kara? Nie uważam. To było najwspanialsze 7 lat życia Tymusia. Zawsze chce się żeby to życie trwało i trwało. Magdaleno 99 bardzo współczuję straty. :cry: Pamiętaj o wszystkich dobrych i miłych chwilach spędzonych z Tymusiem i życzę żeby jak najszybciej łzy zastąpił tkliwy uśmiech.

Re: Tymuś[*] bez oczka - żegnaj wyjątkowy kocie

PostNapisane: Czw sie 29, 2019 18:50
przez magdalena99
Dziękuję Wam za wsparcie.
To nie był pierwszy mój kot, którego musiałam pożegnać, ale tym razem zupełnie sobie nie radzę.