Bardzo mi przykro magdalena99
A może obroża feromonowa lub jakiś doustny uspokajacz pomógłby trochę zażegnać konflikt. Rysiowi takie nerwy też nie służą,zwłaszcza przy chorych nerkach
,nie wspominając o biednej Klarze
U mnie też jest jeden,dwóch rozrabiaków dających się we znaki całemu stadu i mnie
W dodatku jeden znaczy teren i leje
I podobnie prześladuje jedną z moich kotek,a ta drze się w niebogłosy zrywając mnie na nogi nawet w nocy/nad ranem. Trudne czasem te relacje. A podobny do charakteru Tymusia ,mój ukochany nerkowy Rudy odszedł latem. Ach,życie...