a i ja nie mam dobrych wiadomości. W oswajaniu kota jest wyraźny regres. Przed chwilą byłam w odwiedzinach,żeby zrobić zdjęcia. Na mój widok (już obcego) chłopak czmychnął z kolan pani,u której przebywa i zaszył się pod łóżkiem. Nie chciał wyjść przez 40 min.w końcu odpuściłam i wyszłam bez zdjęć (tzn. mam kilka ,ale tak fatalnych,że się nie nadają do wstawienia tu). Boi się i chowa. Normalnie z panią śpi,na kolanach daje się głaskać i tulić,choć sam nie podchodzi. Potrzebuje kolan,które byłyby tylko dla niego,cierpliwości,czasu,mniej kotów w otoczeniu.
Bardzo mnie martwi to jego zachowanie, w takim stanie socjalizacji nie nadaje się do adopcji. A było już tak fajnie.
Potrzeba mu cierpliwego dt na cito,inaczej....powrót do piwnicy???