Ależ ja się nie martwię
,
ani blizną (tym bardziej, że jej praktycznie nie widać), ani futerkiem.
Dla mnie też jest najważniejsze, by był sprawny i nie odczuwał bólu.
Ale wszystko jest ok. Nawet weci byli zaskoczeni, że tak szybko wraca do zdrowia i sprawności.
A poza tym, nawet mimo "defektów" dla mnie jest najpiękniejszym i najsłodszym koteczkiem.
Zresztą nie tylko dla mnie, zachwycają się nim wszyscy, którzy go poznali