Strona 1 z 1
Gapa - serduszko ok, ale ma guz :(((

Napisane:
Sob kwi 28, 2012 15:28
przez mziel52
Wczoraj zabrałam moja najstarszą 13-letnią Gapę na badania okresowe. W moczu wyszły nieliczne struwity i wałeczki drobnoziarniste, więc należało wszechstronnie sprawdzić krew. Zaniosłam ją na Litewską, kotka miauczała całą drogę, a gdy znalazła się na stole u p. doktor zaczęła dyszeć. Wetka orzekła, że dyszącemu kotu nie wolno pobierać krwi, bo może się to skończyć zawałem serca. Na dodatek wysłuchała płyn w płucach i inne nieprawidłowości.
Gapcia dostała zatem furosemid i zalecenie jak najszybszej wizyty u kardiologa. Oczywiście jak coś się dzieje, to w długi weekend. Wszyscy fachowcy zniknęli, zamówiłam wizytę na tydzień poświąteczny.
Trzy lata temu Gapa przestała mruczeć, byłam z nią wtedy u dr Uznańskiej, ale niczego złego nie znalazła. Teraz od jakiegoś czasu oddycha czasem brzuszkiem, ale zwalałam to na otyłość i zwiotczenie tchawicy. Na razie ją obserwuję, pilnuję jej komfortu i spokoju oraz szukam diety łagodnej dla serca, nerek i wątroby. Bo nie powinna jeść soli, zatrzymującej wodę.
Wybieram się z nią na Gagarina do dr Urszuli Bartoszuk.
Jeśli ktoś ma doświadczenia z chorobami serca u kotów, proszę o rady - do kogo najlepiej pójść, na co zwracać uwagę itp.
Re: Gapa - chore serduszko :(

Napisane:
Sob kwi 28, 2012 16:58
przez dorcia44
ja ze swoją kotką byłam u .kardiolog dr.Garncarz ,b. dobry jest też dr. Niziołek .
Re: Gapa - chore serduszko :(

Napisane:
Sob kwi 28, 2012 17:10
przez mziel52
dorcia44 pisze:ja ze swoją kotką byłam u .kardiolog dr.Garncarz ,b. dobry jest też dr. Niziołek .
Też jestem zapisana do dr Garncarz, ale na Gagarina był bliższy termin. Ważne jest też dla mnie, że tam jest też RTG. I krótszy dojazd. Chcę kotce zminimalizować stres, bo tego się boję. Ta p. dr Bartoszak w moim internetowym researchu wypadła bardzo dobrze, gdyby ktoś z forum miał na jej temat opinię, byłabym wdzięczna.
Re: Gapa - chore serduszko :(

Napisane:
Sob kwi 28, 2012 17:11
przez vega013
dorcia44 pisze:ja ze swoją kotką byłam u .kardiolog dr.Garncarz ,b. dobry jest też dr. Niziołek .
My również będziemy leczyć serduszko Wedelka u dra Niziołka. Pójdziemy po długim weekendzie. Nasza Pani Doktor nas tam skierowała, bo to świetny kardiolog.
Re: Gapa - chore serduszko :(

Napisane:
Sob kwi 28, 2012 17:15
przez mziel52
vega013 pisze:dorcia44 pisze:ja ze swoją kotką byłam u .kardiolog dr.Garncarz ,b. dobry jest też dr. Niziołek .
My również będziemy leczyć serduszko Wedelka u dra Niziołka. Pójdziemy po długim weekendzie. Nasza Pani Doktor nas tam skierowała, bo to świetny kardiolog.
Wiem, że świetny, ale Wawer to podróż nie na nerwy Gapy

Skoro tak przeżyła 10-minutowy spacer w kontenerku po ulicy.
Moja wetka do p. Garncarz mnie skierowała, ale nie ukrywała, że trzeba iść jak najszybciej, toteż nie wykluczyła innych opcji.
Re: Gapa - chore serduszko :(

Napisane:
Pon kwi 30, 2012 14:31
przez mziel52
Na razie dbam o Gapę i douczam się w temacie. Polecam wszystkim artykuły dr Niziołka i Garncarz:
http://www.niziolek.com.pl/publikacje.htmlI dla czytających po angielsku:
http://maxshouse.com/hypertrophic_cardiomyopathy.htmhttp://www.newmanveterinary.com/felhcm.htmlKupiłam Gapci karmę Hillsa k/d jako najodpowiedniejszą w jej sytuacji, oczywiście pierwsze rzuciły się siostry cmentarne. Ma w ten upał ocieniony pokój i stale włączony wentylator. W nocy dotlenia się na balkonie. Na razie zachowuje się normalnie, interesuje się jedzeniem, żwawo porusza się po domu, wskakuje na stół na mizianki, śpi ze mną w łózku - ale wyczulona zauważam to, co wcześniej mi umykało: oddychanie brzuszkiem, układanie się do snu na poduszce tak, żeby przednia część ciała była wyżej, czasami siadanie, ułatwiające wentylację.
Najbardziej boję się wizyty u weta, żeby się jej nagle nie pogorszyło ze stresu, zwłaszcza, że wiele badań przed nią. Chyba jednak do dr Garncarz pojedziemy, jeśli nic nagłego się nie stanie - bo tam jest komora tlenowa w razie czego, a poza tym pani dr, jak się zorientowałam z jej artykułów, nie lekceważy nerek, zlecając terapię. A u Gapy są już początki widoczne w moczu i jej nerki mogą raz dwa polecieć.
Re: Gapa - chore serduszko :(

Napisane:
Pon kwi 30, 2012 18:21
przez Miya2
Przykro mi z powodu serduszka Gapy i mam nadzieję że będzie jej jeszcze długo i dobrze służyło
Też mam w domu kota z problemami kardiologicznymi i sama dopiero raczkuję w temacie opieki nad sercowcem więc będę zaglądać.
Kciukasy za kicię

Re: Gapa - chore serduszko :(

Napisane:
Czw maja 10, 2012 21:01
przez mziel52
Serduszko Gapy okazało się zdrowe. Za to duży (6x6 z odnogami...) guz w płucach

Jutro będę rozmawiać z wetką, co do dalszego postępowania. Ewentualne badanie rtg i pobranie krwi może się odbyć tylko pod sedacją i z tlenem. W takich okolicznościach, nie wiem, czy ją dalej męczyć, zwłaszcza, że operacja przy tej niewydolności oddechowej ryzykowna. Na razie Gapcia czuje się dobrze i może nie powinnam zabierać jej tej reszty spokojnych dni - co najwyżej prowadzić leczenie paliatywne.
Re: Gapa - serduszko ok, ale ma guz :(((

Napisane:
Czw maja 10, 2012 21:12
przez puszatek
tak bardzo mi przykro, sama najlepiej będziesz wiedziała co zrobić.................
Re: Gapa - serduszko ok, ale ma guz :(((

Napisane:
Pt maja 11, 2012 22:58
przez mziel52
Omawiałam z moją wetką rezultaty wczorajszego badania. Nie jest aż tak pesymistycznie nastawiona. Być może nie są to złośliwe zmiany, tyko torbiele. Gapa jest w dobrym stanie ogólnym, ma apetyt, po furosemidzie bardzo jej się poprawia oddychanie. Pójdziemy chyba zatem na rtg jak kotka odpocznie i zrobi się chłodniej.
Re: Gapa - serduszko ok, ale ma guz :(((

Napisane:
Sob maja 12, 2012 8:36
przez Blue
Koteczka powinna mieć zrobione usg jamy brzusznej oraz dobrze by było zrobić rtg całego ciała bo nowotwory złośliwe (jeśli ten taki jest

) płuc to u kotów zwykle przerzuty

Nie wiem na ile realne są torbiele dające takie problemy z oddychaniem i takiej wielkości - ale trzymam kciuki żeby to były one i dało się jak najdłużej sytuację mieć pod kontrolą.
Dokładniejsza diagnostyka to pewnie troszkę sztuka dla sztuki...
Byłoby po prostu wiadomo.
Ale i tak zapewne leczenie będzie takie samo - łagodzące objawy, poprawiające komfort życia

Re: Gapa - serduszko ok, ale ma guz :(((

Napisane:
Sob maja 12, 2012 17:28
przez mziel52
Gapcia podczas wizyt u weta ma w stresie problemy oddechowe, więc wolałabym ograniczyć je do minimum. Nawet krwi jej jeszcze nie pobrano z tego powodu. Wg wetki, po rtg będzie wiadomo, czy mamy w płucach twór wypełniony płynem, czy nie - i od tego uzależnia dalsze postępowanie.
Dr Garncarz, oglądając usg pytała, czy kotka nie miała jakiegoś urazu. Niczego takiego nie odnotowałam, koty nie wychodzą, a Gapa nawet wyżej stołu czy parapetu nie wskakuje. Nie widziałam, żeby kiedykolwiek spadła, ani też nie została niechcący przydeptana. Jedyne, co się zdarzyło jesienią, to bójka z Burakiem, kiedy na nią wskoczył. Ale po tym zajściu poza zrozumiałym stresem, Gapa nie zachowywała się inaczej niż wcześniej. Wykluczyć czegoś na 100% jednak nie mogę.
U sąsiadów starszy pies, wskakując na kanapę uderzył się o drewniane oparcie. Też niby bez konsekwencji, ale później wykryto mu guza na śledzionie. Dopiero w trakcie operacji okazało się, że to był krwiak. Dzięki zabiegowi żył jeszcze w dobrej formie ponad dwa lata. Z tym, że on był oddechowo wydolny, a u Gapy narkoza może być ryzykowna.