Strona 1 z 27

POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Pt kwi 27, 2012 21:48
przez toz-police
Dnia 27.04.2012 okolo godz.13, dostalam zgloszenie, ze w Jasienicy na zakladzie lezy kot i sie slania na nogach i czy jestem tym zainteresowana ?? Te pytanie mnie strasznie zdziwilo, ale rozmawiam dalej przez tel. Mowie panu, ze owszem jestem, ale czy pan jest zainteresowany tym, zeby nam kotke przywiozl bo my nie mamy transportu ? Pan powiedzial, ze zaraz oddzwoni. Czekalam do 15 i oczywiscie nie zadzwonil. Zadzwonilam wiec ja. Przez pol godz.nikt nie odbieral, w koncu sie dodzwonilam i mowie, ze dostalam zgloszenie o kocie przetraconym, pan powiedzial, ze nie wie o co chodzi, a ten zglaszajacy pojechal juz do domu. Wkurzylam sie na dobre i poprosilam o adres bo na wspolprace nie moglam juz liczyc. Irenka zalatwila transport i pojechalysmy szukac biedaka. Ciezko bylo trafic zadupie straszne, kilka zakladow i same pola i lasy. Podjezdzamy pod wskazany adres wchodzimy na zaklad i pytamy jakiegos goscia gdzie kot ? Pan nie bardzo zainteresowany pokazal nam gdzie kot lezal rano i powiedzial, ze juz go tam nie ma. Rozdzielilysmy sie z Irenka i Weronika i szukalysmy. Zaczelysmy kiciac i nagle zaczelo cos miauczec. Podeszlysmy i ujrzalysmy lezace w krzakach Szylkretowe kocie tak na oko z 5 miesiecy. Tak mocno mialkala i podnosila glowke jakby chciala powiedziec TUTAJ JESTEM !!! Byla w takim miejscu, ze nikt by jej nie znalazl i byla latwym kaskiem dla lisow. Kotka nie chodzi, zabralysmy ja od razu do weta. Na dzien dobry powiedzial, ze na bank ma zlamana lapke i nie wiadomo co z kregoslupem i miednica ??? Zlamanie jest z kilku dni, ma otarcia na lapce niestety juz zainfekowane. Dostala antybiotyk i przecibolowy zastrzyk. Jutro konieczne przeswietlenie i zobaczymy co dalej ?

Brak mi slow na tego " czlowieka " jak mogl zostawic tego kota na pewna smierc i jechac do domu ? Przeciez poprosilam go tylko o to zeby go przywiozl, a ja zajme sie reszta. Czy to tak wiele ??? Zostawil ja tam jak smiecia, przeciez ona nie chodzi, nie miala zadnych szans na takim odludziu !!!


Dzisiaj bylysmy na przeswietleniu, niestety kotka caly tyl ma polamany. W poniedzialek operacja, nie wiadomo czy poskladaja Kicie za jednym zamachem ? Byc moze bedzie skladana na raty ? Wstepny koszt operacji to 1000-1200 zl. Chcemy kotke ratowac innej opcji nie ma, ale takiej kwoty nie mamy i same nie uzbieramy !!! Prosimy wszystkich o POMOC !!!! Kazdy grosz sie liczy.

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Koło w Policach

Organizacja Pożytku Publicznego
KRS: 0000154454
nr konta: 26 1940 1076 3025 4299 0000 0000
Nasza siedziba:

ul. Bankowa 9/12
72-010 Police

Z dopiskiem dla kotki Szylkreci.

Bardzo dziekujemy za wplaty na operacje i leczenie Coli :1luvu: :1luvu:

Wieslawa W.K
Teresa. P
Magdalena. P
Tomasz. K
Renata. P
Marianna. P
Anna. J
Monika Anna. K
Aleksandra. C
Ewa Katarzyna. S

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Pt kwi 27, 2012 21:54
przez Iburg
Biedna, nie rozumiem też tego człowieka.

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Pt kwi 27, 2012 22:00
przez toz-police
Iburg pisze:Biedna, nie rozumiem też tego człowieka.


Ja juz nie bede tego komentowac :evil:
Przeciez wracajac z pracy z Jasienicy, musial przejezdzac przez Police, to tak ciezko zabrac bezbronnego kota, ktory nie chodzi ? Tym bardziej, ze to kochany, oswojony kot. Bez problemu dala sie z tych krzaciorow zabrac.

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Pt kwi 27, 2012 22:54
przez ciotka59
Jaka młodziutka bieda :( . Miejmy nadzieję, ze młody wiek będzie działał na jej korzyść.
Czekamy więc na jutrzejsze wieści. Oby jak najlepsze.

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Pt kwi 27, 2012 23:28
przez Lidka
Trzymam kciuki.
Złamane miednice właściwie sie nie leczy jakoś szczególnie tylko w ten sposób, że ogranicza sie do minimum chodzenie. Jeśli coś z kręgosłupem to też ograniczenie chodzenia i leki, nasz Milutek dostawał od razu nivalin i cocarboxylazę. Milutek był jeszcze rehabilitowany, bo u nas na szczęście można. Miał pole magnetyczne, laser, ultradźwięki, lampy.
A łapka złamana?

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Pt kwi 27, 2012 23:37
przez toz-police
Lidka pisze:Trzymam kciuki.
Złamane miednice właściwie sie nie leczy jakoś szczególnie tylko w ten sposób, że ogranicza sie do minimum chodzenie. Jeśli coś z kręgosłupem to też ograniczenie chodzenia i leki, nasz Milutek dostawał od razu nivalin i cocarboxylazę. Milutek był jeszcze rehabilitowany, bo u nas na szczęście można. Miał pole magnetyczne, laser, ultradźwięki, lampy.
A łapka złamana?


Wet w Policach powiedzial, ze lapka zlamana, ale nie wiaomo co z reszta ? Jutro po przeswietleniu bedzie wszystko wiadomo. Trzymajcie prosze kciuki, zeby to byla tylko zepsuta lapinka.

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Pt kwi 27, 2012 23:53
przez ankacom
:ok: :ok: :ok: :ok:

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Sob kwi 28, 2012 0:32
przez Lidka
Pewnie, że trzymamy.

Ja tez mam problem. Coś jest w łapkę dziczkowi, który mieszka w piwnicy. Ale to dzikus i każde moje zbliżenie powoduje, że ucieka na zewnątrz albo w miejsce niedostępne. Nie wiem jak go złapać, żeby mu większej krzywdy nie zrobić. A dopiero wczoraj to zauwazyłam, bo wstał z legowiska, żeby uciec:( Nawet nie wiem kiedy to sie stało ale od jakiegoś czasu nie schodził do misek tylko sobie leżał na górnej półce. Ale one czasem tak robiły więc się nie niepokoiłam.

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Sob kwi 28, 2012 10:06
przez WeraW
Lidka, może klatka-pułapka?

Żeby ten facet od szylkretki powiedział, że tylko zgłasza i resztę ma w dupie, radźcie sobie same, to byśmy wiedziały, że nie ma co liczyć na kontakt z jego strony. A tak kręciłyśmy się jak głupie. Po dotarciu na miejsce Irena poszła do biura skąd wyszła z innym facetem. My wszystkie gotowe do biegu w poszukiwaniu, a facet szedł sobie krokiem spacerowym, jakby nic się nie stało. Jak ta kotka wołała nas z krzaków! Wyciągała się do góry na łapkach, żeby ją zobaczyć. Jest bardzo odwodniona, dostała najpierw rybę z ryżem, którą ugotowałam dla Kuki, a potem mokre. Ręce mi latają.

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Sob kwi 28, 2012 10:24
przez WeraW
DZIEWCZYNY POMOCY!!!
[color=#000000]
[/color]

Rozmawiałam przed chwilą z Izą. Są jeszcze lecznicy! Koteczka ma mnóstwo paskudnych złamań, miednica w kawałkach, obie tylne łapki połamane w 3 miejscach, zmiażdżona kość piętowa, pęknięta rzepka... Koszt zabiegu to 1200 zł!!! Lekarz mówi, że mała z tego wyjdzie, ale nie będzie całkiem sprawna. To młoda koteczka, uznałyśmy, że należy jej się szansa. W poniedziałek cały zespół chirurgów będzie ją składał, na razie trwają narady, więc piszę na prośbę Izy. Koteczka chce żyć, podczas badań mruczała i wszystko dzielnie znosiła. Prosimy o pomoc, każda złotówka się liczy, jeśli możecie zrobić na małą bazarki będziemy wdzięczne.
Organizacja Pożytku Publicznego
KRS: 0000154454
nr konta: 26 1940 1076 3025 4299 0000 0000

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Sob kwi 28, 2012 10:28
przez Małgocha Pe
Zaznaczam

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Sob kwi 28, 2012 10:42
przez mgj
Straszne. Ten co zgłosił sprawe do Was i sobie pojechał to nie człowiek, ale zwierzęciem, też wstyd go nazwać. Ale przeciez sama się tak nie połamała raczej. Jak nazwać tego co ją tak potraktował? Pytanie oczywiście retoryczne.
Podajcie w pierwszym poście dokładniejsze dane do przelewu. Jakis grosik wysupłam.

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Sob kwi 28, 2012 11:19
przez WeraW
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Koło w Policach
ul. Bankowa 9/12
72-010 Police

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Sob kwi 28, 2012 11:23
przez WeraW
mgj dzięki! Nadal mi się ręce trzęsą. Na dniach też postaram się zrobić jakiś bazarek. Będą torebki, mały koci transporter, damskie ubrania i na życzenie- dla zakochanych kociar- możliwość kocich portretów ulubieńców ze zdjęcia w passepartout. W sprawie portretów proszę o kontakt, dogadamy się!

Re: POLAMANA SZYLKRECIA ZOSTAWIONA NA PEWNA SMIERC-POLICE

PostNapisane: Sob kwi 28, 2012 11:34
przez Terra50
Poszedł skromny grosik na Szykrecię