pęcherzyca liściasta

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 26, 2016 21:22 Re: pęcherzyca liściasta

Dziękuję za odpowiedź i zainteresowanie. Przy następnej wizycie poproszę o usg. Zakupię też olej z łososia. Co do zastrzyków to nasz wet jest zwolennikiem takiej formy, niemniej poruszę ten temat.
Jeśli chodzi o dietę, to z suchej karmy kotka dostaje orijen regional red. A mogłabyś polecić jeszcze coś? Jaką karmę dajesz swojej kotce?
Zastanawiam się też nad przetestowaniem monodiet tylko z jednym rodzajem białka. Wiem, że bardzo często kurczak wywołuje uczulenia, a niestety większość karm ma go w składzie. Zakupiłam ostatnio Trovet z jagnieciną i w składzie doczytałam się tłuszczu z drobiu, niestety nie było sprecyzowane konkretnie z jakiego.
Jeszcze raz dziękuję za rady i pozdrawiam

anusia395

 
Posty: 2
Od: Pon lip 25, 2016 18:49

Post » Śro lip 27, 2016 8:35 Re: pęcherzyca liściasta

anusia395 pisze: Co do zastrzyków to nasz wet jest zwolennikiem takiej formy, niemniej poruszę ten temat.


O ile podawanie codziennie kotce tabletek nie jest szczególnie kłopotliwe dla Ciebie - to przewlekła terapia sterydowa zastrzykami ma tylko jedną zaletę - musisz na nie stawiać się u weta, płacisz jemu za wizytę, podanie, lek.
W przypadku tabletek dostajesz receptę, kupujesz w aptece za kilkanaście zł całą buteleczkę leku i sobie sama podajesz.
Wady zastrzyków - ryzyko powstania martwicy w miejscu wkłucia, brak możliwości płynnego modyfikowania dawki, brak możliwości odstawienia leku (i np. zamiany go na inny) gdyby pojawiły się objawy niepożądane (cukrzyca posterydowa, uszkodzenie wątroby, masywna infekcja grzybicza etc)

[url]A mogłabyś polecić jeszcze coś? Jaką karmę dajesz swojej kotce?[/url]

Malutka już nie żyje - ale umarła w wieku 16 lat.
U niej podłoże choroby było ściśle dziedziczne, wrodzone, chorowały jej dzieci, rodzeństwo. Ja ją adoptowałam w wieku prawie 5 lat. O jej obciążeniach dowiedziałam się dopiero gdy sama miała kryzys.
Moje koty jedzą BARFA uzupełnianego karmami bezzbożowymi, różnymi. Mam obecnie trzy koty na przewlekłej sterydotarapii - Bąbel ma eozynofiolowe zapalenie jelit, w jego wypadku diety nic nie dały - żadne działania poza sterydami nie dawały żadnego efektu, Mała Czarna ma autoagresywną chorobę niszczczącą krwinki czerwone. A Miś ma ch. Addisona.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 28, 2017 21:30 Re: pęcherzyca liściasta

witam wszystkich potrzbuję porady - ja mam chorego co prawda psa ale nie mogę nic znaleźć sensownego na innych forach - mój pies ma zaatakowany tylko nos i tonie tak że są pęcherze, ale po prostu złazi mu skóra później robi się strup i tak w kółko juz od dwóch lat. Problem pojawił się jak przeprowadziliśmy siędo własnego domu, pies wręcz zamieszkał na podwórku, siłą zaganiam go do domu. Zrobiliśmy wymaz i wyszły jakieś bakterie roślinne i gronkowiec jako coroba wtórna, przeleczyliśmy dwiema seriami antybiotyku i dalej nic. Wet podejrzewa pęcherzycę i w najbliższym czasie robimy cytologię ( kwestia organizacji). Nikt z Was nie pisał o cytologii czy myślicie że jest niepotrzebna??

bozenax34

 
Posty: 1
Od: Wto lis 28, 2017 21:17

Post » Czw gru 14, 2017 20:19 Re: pęcherzyca liściasta

tamari pisze:Witam,
Nie miałam powiadomień, myślałam że nikt nie ma kota z pęcherzycą...

Kota zdiagnozowała mi w Warszawie dr Karaś-Tęcza. Chwilowo jest spokój ze skórą. Mojemu pomaga dieta oraz... smarowanie łagodnym roztworem propolisu... Spróbowała moja mama w ciemno i bez zaleceń lekarza i podziałało, zwłaszcza na zmiany w pazurach. (A miał paskudne). Była zdesperowana, bo już nawet codzienne branie tabletek nie działało (chyba Encorton). Roztwór bardzo delikatny bo to piekące jest.

Teraz skóra jest ok. Pazury średnio, ale do zaakceptowania. Natomiast kota męczy katar i łzawią mu ostatnio oczy.

Witam .Mam kocurka który tez ma pęcherzyce liściasta ,przeżuty są już na łapkach. Chcę się zapytać czy można go kupić w aptece i jak się nazywa i ilu procentowy jest ten roztwór.Pozdrawiam

Beata07

 
Posty: 1
Od: Śro gru 13, 2017 19:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 04, 2019 9:43 Re: pęcherzyca liściasta

Cześć, nie wiem czy ten wątek jest funkcjonuję, jednak spróbuję.
Ma 11,5 rocznego persa, własnie dostałam diagnozę po badaniu histopatologicznym , że kot choruje na pęcherzycę. Zanin przyszedł wynik z badania choroba odrobinę się cofnęła, w taki sposób ,że wszystkie rany na pyszczku, głowie oraz grzbiecie kota się zagoiły. W tej chwili kot nie dostał jeszcze sterydów, bo Wet uznała, że skoro choroba się samoczynnie stabilizuje, to szkoda wprowadzać steryd, bo skutki uboczne mogą kota wykończyć. Jednak zauważam , że kot jest apatyczny i mało je. Skóra jest sucha , i dokucza mu lekki świąd, Od dzisiaj na poprawę skóry będę podawać Veto skin. Dostaje suchą karmę Power i Orien , mokre Applause i Greenwood Tuńczyk z krewetkami.
Zastanawiam się, w jaki sposób jeszcze mogę mu pomóc bez podawania sterydów? Czy jest jakiś sposób, Czy jednak zaryzykować i wprowadzić sterydy.
jeżeli ktoś miał podobne doświadczenia będę wdzięczna za rady.

Agunia1

 
Posty: 1
Od: Czw kwi 04, 2019 9:32

Post » Czw kwi 04, 2019 13:27 Re: pęcherzyca liściasta

Kot w remisji przy pęcherzycy nie powinien źle się czuć.
Jeśli tak się dzieje - oznacza to że dokucza mu coś innego. Czasem pęcherzycy towarzyszą inne przypadłości na tle autoagresji (i bywa że w chwili gdy jedna się okresowo wycofuje, to druga zaostrza) a czasem do kompletu dołącza się coś innego. Bywa też i tak że to inna choroba wyzwala ataki pęcherzycy i to na jej leczeniu trzeba się skupić.
Jeśli Twoim zdaniem kocurek czuje się źle - koniecznie trzeba sprawdzić mu krew, obadać.
Pęcherzyca nie chroni przed innymi chorobami :(

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Wojtek i 209 gości