Choroby autoimmunologiczne często potrzebują swoistego "wyzwalacza". Bywa to operacja, bardzo często są to choroby wirusowe, rzadziej bakteryjne.
Bardzo często zapalnikiem jest sytuacja silnego, przedłużonego stresu.
Nie wiadomo co by było gdyby tego zapalnika w danym momencie nie było. Czy kot by nigdy nie zachorował?
Czy zachorowałby po prostu trochę później?
Nie wiadomo.
Inna sprawa że bywa iż w przypadku rozbujanej reakcji autoagresywnej operacja lub infekcja przerywa rzut choroby.
Moja kotka, też MCO, po kolejnym, ogromnym, masywnym rzucie tocznia układowego (zaatakował WSZYSTKO) - momentalnie pozbierała się po laparatomii diagnostycznej i przez 10 lat była zdrowa na tyle że nie miała żadnych objawów i leków nie brała.
Tak to już jest z tymi chorobami które mają tło w źle działającym układzie odpornościowym
Jeśli Twoja kotka ma tak rozległe zmiany - może mieć też reakcje zapalne w organach wewnętrznych - sprawdziłabym to, tym bardziej że stan skóry jest nieładny (dobrze prowadzona sterydoterapia nie powinna źle na nią wpływać) - czy choroba nie zaatakowała wątroby, trzustki, nerek, jelit. Może być tak że dawka sterydu dobrze działa na zmiany skórne ale jest niewystarczająca na zmiany w organach wewnętrznych.
A gdy pojawią się objawy - zniszczenia mogą być już ogromne.
Zrób usg.
Jesli mogę też doradzić, pogadaj z wetami o przejściu z zastrzyków na tabletki.
O wiele łatwiej na nich prowadzić takie choroby.
Można też pilnować stałej dawki, płynnie ją zmniejszać lub zwiększać - przy zastrzykach jest to niemożliwe a ryzyko powikłań dużo większe.
Przy tabletkach schodzisz do minimalnej działającej dawki i ją utrzymujesz, raz na jakiś czas próbując odstawić (jeśli podejmujesz takie próby). Można to robić płynnie, łagodnie. Przy zastrzykach wahania poziomu sterydów w krwi są duże przy nie podaniu na czas kolejnej dawki, to bardzo utrudnia kontrolowanie choroby (dużo większe ryzyko nawrotu plus ryzyko reakcji "z odbicia" - czyli pojawienia się objawów koszmarnie nasilonych ).
Tabletki są o wiele przyjaźniejsze.
Kotce wprowadziłabym do diety olej z łososia. Świetnie działa na skórę i ma silne działanie przeciwzapalne.
I zastanowiła się nad dietą hipoalergiczną - bo jednym z wyzwalaczem reakcji autoimmunologicznych jest alergia.