Strona 1 z 2

Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 17:59
przez WeraW
Jak w temacie. Jestem ciekawa, czy któraś z Was miała taki "przypadek"? Taś ma obecnie 10 miesięcy i wskoczenie na stół z podłogi graniczy z cudem, nie mówię już o blacie w kuchni. Znajomi uważają, że być może Taś nie wie, że jest kotem. Kocina trafił do mnie jako 16-dniowa kulka wraz z 4 rodzeństwa (matka się okociła w piwnicy, komuś przeszkadzało, więc zamurował ją z dzieciakami, gdzie spędzili tydzień, po uwolnieniu matka uciekła, no i miałam godzinę na decyzję- biorą albo idą za TM). Kociaki ledwo wyszły z choroby, od początku miały styczność z naszą dorosłą kotką, na początku ograniczony, ze względu na podejrzenie panleukopenii. W każdym razie rodzeństwo znalazło domki w odpowiednim dla nich czasie, a Taś został, bo kotka Enolka stwierdziła, że to "jej" kot. Na początku myśleliśmy, że Taś może za młody na skakanie po meblach jak małpa, chociaż pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Nigdy nie miałam takiego kota. Enolka fruwa pod sufitem, rodzeństwo też jak spiderkoty, a Taś potrzebuje dostawek i dopingu. Dodam, że jest zdrowy, wet też nie rozumie jak to się dzieje.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:07
przez ASK@
Jedna z moich tymczasek Nastka nigdy nie chodzi po meblach, blatach, stołach. Nie interesuje ja to. Czesiek (już w DS) też nie był zainteresowany. Wskoczenie na parapet było wielkim wyczynem.Ale to dorosłe koty są.
Nie mniej jednak tak spokojny młodzik budzi niepokój. Wiec pewnie do weta na przegląd bym poszła.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:09
przez WeraW
Byłam u weta, ale mówi, że zdrowy jak ryba. Spokojny to on zwykle nie jest, chyba że śpi. Poza tym, że niezbyt lotny to zachowuje się jak kot. Wsadzony na blat w kuchni jest cały szczęśliwy, ale np boi się zeskoczyć. Udaje mu się to, ale długo musi kombinować. Dobrze, że Taś nie jest sam w tym "nieskakaniu".

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:12
przez ASK@
Czyli kot z lękiem wysokości. Niektóre tak mają i juz. jak zdrowy to taka jego uroda. Nie wykluczone,ze z czasem wyrobi się.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:29
przez Irlandzka Myszka
Tak samo było z Mysią jak ją adoptowaliśmy - nie potrafiła na nic wskoczyć, chciała ale nie dawała rady. Dobre jedzonko zrobiło swoje - teraz skacze jak małpka i wszędzie jej pełno.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:33
przez mimbla64
A jak Taś jest zbudowany? Czy ma krótkie, czy długie łapki?

Miałam takiego kotka Tymusia o bardzo krótkich łapkach. Nie potrafił wskoczyć z podłogi na blat lub stół. Dla innych młodszych kotów o długich łapkach nie było to problemem.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:35
przez WeraW
Hmmm... w sumie nawet nie pomyślałam, że Taś może mieć lęk wysokości. W sumie to kawał faceta jest. Na szafie był może ze 3 razy, ale po minie widziałam, że nie podoba mu się. Jak Enola siedzi na górze to ją nawołuje, że ma zejść. Na szafę wlazł oczywiście po drapaku. Cóż, na kilkanaście kotów jeden widocznie musiał być wyjątkowy.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:37
przez WeraW
Taś mały nie jest, tzn. łapki ma średnie, od rodzeństwa jest zdecydowanie bardziej przysadzisty. Reszta chłopaków to takie długonożne owsiki, a ten raczej masywny jest. Ale w sumie Enolka ma podobną budowę i jakby mogła, to na lampie by siedziała.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:38
przez Kazia
Sprawdźcie, czy on na pewno dobrze widzi.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:44
przez Blue
Albo ma wadę wzroku i ciężko mu obliczyć odległość a przez to boi się skakania i zeskakiwania.
Mam kotkę która na odległość, mam wrażenie że widzi super, ale z bliska na pewno bardzo źle. Jak się czemuś przygląda to ma wytrzeszczone oczy i kręci głową jak struś.

Za to mój brat miał niewidomego kocurka (nie miał gałek ocznych więc nie było możliwości że jednak widzi) który skakał przez pół pokoju, lapał w locie muchy i zabawki, a po mieszkaniu śmigał jak torpeda, nie wiem czym on wykrywał przeszkody - które przecież zmieniały lokalizację. Nawet gdy był z wizytą u nas to rozpoznanie mieszkania zajęło mu kilkanaście minut a potem ganiał niesamowicie za naszymi kotami nigdy w nic nie uderzając.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 18:48
przez WeraW
Akurat tego jestem pewna. Wet oglądał go z każdej strony. Ciekawa jestem, czy kiedyś się przełamie. Maca łapą wszystko co sięgnie na blacie w kuchni, nawet się uwiesi (oooo mój blaaaaat!), a potem jojczy, że nie da rady. Czasami Enola zrzuca mu różne przedmioty tak długo aż trafi w jego gust.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 20:33
przez haaszek
Zupełnie jak Kotek :)
My uważamy, że nasz Kotek jest trochę autystyczny. Kiedy go znalazłam ledwo co otworzył oczy i prawdopodobnie był potracony przez samochód. Po odrobaczeniu stracił przytomność i przez kilka dni był na granicy śmierci, a kiedy już wydawało się że wszystko bedzie dobrze zadusił się sam wkładając głowę w kocyk i musiałam go reanimować. I znów trzy dni był jak roślinka, baliśmy się, że kiedy nawet odzyska przytomność jego mózg po niedotlenieniu może być uszkodzony.
Dziś ma prawie trzy lata i dopiero w ubiegłym roku nauczył się wskakiwać na typowy stół (zwabiony przez Siwego ulubionymi chrupkami). Nie ma mowy, żeby wskoczył na regał czy daszek składziku, jak robi to Ela, on tylko siedzi na dole, patrzy i zazdrości. A kiedy już wlezie na stół, to długo przymierza się do zeskoku i najchętniej szuka czegoś, po czym mógłby zejść.
Na pewno jest to spowodowane masą - Kotka jest ponad siedem kilo. Ale ta waga wynika też z tego, że jest mało skoczny i mało sprawny, ma lekkiego zeza (zwłaszcza kiedy jest śpiący i zmęczony) i chyba niezbyt dobrze widzi - biegnie za rzuconą piłeczką i zatrzymuje się pół metra przed nią albo pół metra za nią.
A z tego wynika jego strach przed wysokością - nie ma mowy, żeby wszedł na drzewo, na balkonie trzyma się koło drzwi, nie lubi być brany na ręce (kiedy był maleńki podniesienie go w górę powodowało straszne ataki, podobne do padaczki).
Są kotki pionowe i są kotki poziome. I właśnie taki jest nasz Czwórka czyli Kotek.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 20:49
przez HulaKula
Kiedy moja kotka próbuje wskoczyć na blat w kuchni, robi to tak:

Z podłogi na krzesło (najpierw oczywiście długo się namyśla) -> delikatnie na stół -> ze stołu na parapet i z parapetu na blat. Ale brytyjczyki tak podobno mają :P W dodatku moja kotka jest dosyć "puszysta" ;)

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 21:14
przez WeraW
HulaKula, to zupełnie jak Taś:) Jeno Taś to europejczyk:) Ze stołeczka na zmywarkę, ze zmywarki po pudełku na lodówkę:) A z powrotem to trzeba ściągać, bo piłuje mordę, że wysoko. A lodówka 1,60m.

Re: Kot, który nie skacze

PostNapisane: Wto kwi 17, 2012 21:26
przez alma_uk
moje pierwsze ukochane kocie mialo dluugie lapkii ogonek a w ogole nie interesowalo sie wysokosciami w domu. nigdy mi nie wskakiwal na nic, szafy, blaty, nawet parapet go nie krecil. za to na rekach spokojnie siedzial, oo drzewka to jak najwyzej sie dalo, na sam czubek 10metrowj sosny potrafil wlezc i...tylem zejsc....
za to obecne kociambry wszedzie wleza. Zaraza jakby mogla to na lampie by siedziala :evil: a Karol juz nie, szafa nie neci, On tylko srednia wysokosc, czyli parapety, reszte olewa w sensie nie kreca go takie wysokosci.
moze wasz kot jest nielotny po prostu... niektore tak maja.