Kiciury szaleją nocami... Ostatnio Czarna miała już chyba dosyć Etny i zaczęła sypiać u malutkiej w łóżeczku. Przez dwie noce Etniczna płakała ale nie miała śmiałości
do łóżeczka wejść. Trzeciej nocy spały już razem a Basi było cieplutko
http://www.youtube.com/watch?v=nmRHMpJmJzAWidać na filmie, że odrasta Etnie futro na uszach i szyi... Był moment, że obstawialiśmy grzyba, ale wychodzi na to, że to stres lub hormony zagrały. Wygląda, że to się normuje, ale taka chuda jest bez futra.
Hmm... Czarnuszka znalazła sobie hobby... Właściwie to zastanawiam się troszkę, jakim cudem kot przeżyła na wolności
tyle czasu? Otóż zażera z kosza na śmieci ci tylko znajdzie, jeśli choć śladowo pachnie mięsem. W ogóle żre wszystko - to już pisałam, bułki, banany, truskawki itp. ... ale folie po parówkach??? Bałam się, czy tego nie strawiła, bo rzygała 2 dni bidna. Teraz kuchnię trzymamy zamkniętą przed kotami. Cwana Czarnucha jak zorientowała się, że walczymy ze śmieciofilią zaczęła wykradać całe worki ze śmieciami - nieraz większe od kota - i je sobie chowała, np. w łazience, żeby nikt nie przeszkadzał
Koty się lubią
i nawet zgodnie sobie wyglądają
Mela: Czarnuszka jest moim kotkiem i Etna już też
Piotruś: Etna jest moim kotkiem, moim, mamusiu Mela mi nie pozwala, zeby Etna była moim kotkiem
Mela: No dobra, to Etna moja, Czarnuszka może być Piotrka, a dlaczego Basia nie ma też kotka, to niesprawiedliwe!!!
Wymagają sprawiedliwego głaskania po równo, bo jak nie to potem nas karcą, czytaj sikają. Obstawiamy, że o to chodziło, bo odkąd robimy im sesje głaskania synchronicznego lejki przestały podlewać. (tfu, tfu, tfu przez lewe ramię"
Ze spraw technicznych:
Czarnuszkę czeka kolejny zastrzyk z hormonami i jeszcze odrobaczanie, bo po tych folijkach w wymiotkach pojawiły się jeszcze robaki.
Dostały już po 2 porcje zylexisu, czy jak to... no, tego uodparniania za tydzień, jeszcze trzecia przypominająca dawka (mam nadzieję, że to skuteczne będzie, bo na razie wszystko ich się ima i co chwilę a to oczka, a to futerko)
Oczka wyleczone - mam nadzieję, że nareszcie skutecznie
chociaż już się przyzwyczaiłam, że pierwszą rzeczą po obudzeniu i ostatnią przed zaśnięciem były kocie kropelki...