Pytania do prawdziwych kociarzy :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 11, 2004 19:39 Pytania do prawdziwych kociarzy :)

Witam wszystkich !

Czytałam kilka postów, nawet dodalam kilka osob do gg (niestety nikt nie jest dostepny :( )
Chcę wziąść kociaka ze schroniska (to przemyslana decyzja... tzn. psiak albo kotek ze schroniska to decyzja podjeta 1,5 roku temu czyli przemyslana) jednak... mieszkam w mieszkanku 3 pokojowym (rodzice + janiorka + zółwiczka grecka) i nie wiem czy kociak... coprawda starszy, ale kociak... zharmonizuje sie z nami :)
Czy nie rozniesie nam chatki? (mamusia to pedantka ;))
Czy nie zje Antoninki Kolanko (zółik) ?
Czy bedzie wiedziala jaksie korzysta z drapaka i zamknietej kuwetki? (tzn. takiej zaslonietej zabudowanej zapacho szczelnej ;))

Kota mialam tylko u babci... w domu z ogrodem ;) i niestety... o kotach to wiem najmniej...
Licze na pomoc od kociarzy !
meile, wiadomosci na gg (kalunia_007@buziaczek.pl i 4808157) wszystko bedzie dla mnie bezcenne :)

ps. Chce wziasc kota kilkuletniego, spokojnego i raczej kastracika - takze ino w tym kierunku :)

z góry dzieki !
Do nastepnego postu :))))
" Gdy wszyscy Cię opuszczą to zwierzak zawsze będzie przy Tobie "

kalun!a

 
Posty: 4
Od: Nie kwi 11, 2004 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie kwi 11, 2004 19:51

Nie ma Cię na gg, a mogłybyśmy porozmawiać ;)
Nie mam doświadczenia z dorosłymi kotami, ale wiem, że kot w domu zmienia się czasem w tornado :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie kwi 11, 2004 20:08 Re: Pytania do prawdziwych kociarzy :)

ja wzielam kotka ze schroniska, co prawda zyl z nami tylko tydzien, ale od samego poczatku wiedzial co to jest kuwetka i jak sie z niej korzysta.
Moja koteczka Polinka, urodzila sie w piwnicy i byla porwana przez ludzi jak juz miala ok 3 miesiecy i tez od razu zalapala co to kuweta i do czego sluzy. tylko nie "krzyczalam" na nia jak drapala sciany z tapata w kuchni, bo tapeta miala isc do wymiany. Dopiero teraz pluje sobie w brode, bo kota mysli, ze tam jej wolno drapac, a ja w przyszlym tygodniu zmieniam tapety. Nie wiem szczerze mowiac co teraz z tym zrobic - bede musiala naprawde regularnie obcinac pazurki.

co do kotka ze schroniska - radze Ci, od razu isc z nim do lekarza zeby go zbadac. Gdy beda Ci proponowac zaszczepienie to nie rzucaj sie na to, bo jezeli kotek bedzie mial jakas infekcje to szczepionka moze go dobic:( lepiej go dac zbadac a dopiero potem zaszczepic. ja wzielam kotka ze schroniska, podobno "swietny weterynarz" sie tam zajmowal zwierzakami (chyba dalej sie zajmuje). tylko, ze maluszek byl tak zarobaczony, ze zadne lekarstwa nie pomogly :(
Ostatnio edytowano Nie kwi 11, 2004 20:18 przez carmella, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie kwi 11, 2004 20:14

Ja dorzucę kilka słów na temat relacji kocio-żółwich. Mam dwa żółwie i cztery koty i wspólne życie układa się bardzo dobrze. Żólwie są wypuszczane na podłoge, a koty, chociaż bardzo się interesują nimi, nie robią im krzywdy. tak, że nie martw się tym w ogóle. Pozdrawiam serdecznie.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie kwi 11, 2004 20:39 Re: Pytania do prawdziwych kociarzy :)

kalun!a pisze:Witam wszystkich !

Czytałam kilka postów, nawet dodalam kilka osob do gg (niestety nikt nie jest dostepny :( )
Chcę wziąść kociaka ze schroniska (to przemyslana decyzja... tzn. psiak albo kotek ze schroniska to decyzja podjeta 1,5 roku temu czyli przemyslana) jednak... mieszkam w mieszkanku 3 pokojowym (rodzice + janiorka + zółwiczka grecka) i nie wiem czy kociak... coprawda starszy, ale kociak... zharmonizuje sie z nami :)
Czy nie rozniesie nam chatki? (mamusia to pedantka ;))


Hm... czy mama jest rownie zdecydowana jak Ty? Z kotow sie kudli, od czasu do czasu zdarza im sie cos w domu zrzucic, wygrzebac ziemie z kwiatka, jak jest chory zalatwic sie poza kuweta, podrapac jakis mebel albo cos innego. Jesli z tego powodu ma nastapic koniec swiata w domu to... kot nie jest najlepszym pomyslem. :roll:

kalun!a pisze:Czy bedzie wiedziala jaksie korzysta z drapaka i zamknietej kuwetki? (tzn. takiej zaslonietej zabudowanej zapacho szczelnej ;))

Jak sie korzysta z drapaka - da sie go nauczyc. Ja nauczylam trzy dorosle koty :-) (bo mam dwie dorosle, z czego jedna ze schroniska).
Zamknieta kuwetka nie jest po to, zeby ludzie nie czuli kocich zapachow. Jesli czlowiek czuje kuwete to znaczy, ze kot ja czuje tym bardziej, a w brudnej kuwecie koty sie nie lubia zalatwiac. Abstrahujac od tego moje sie do kuwety zamykanej przyzwyczaily bez problemu. :-)

kalun!a pisze:
ps. Chce wziasc kota kilkuletniego, spokojnego i raczej kastracika - takze ino w tym kierunku :)


No to jest bardzo dobry pomysl :-)
Mam dwie koteczki, ktore wzielam jako dorosle. Sa kochane :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87982
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie kwi 11, 2004 21:05

ja mam kicię ze schroniska... dziś mija tydzień odkąd ją wzięłam. też byłam pełna obaw - czy będzie się u nas dobrze czuła, czy będzie załatwiała się do kuwetki, czy nie będzie 'małym szkodnikiem' ;) , czy nie będzie wybredna co do jedzenia i wiele, wiele innych... całe szczęście jak na razie dajemy sobie radę... Kinia ma pół roku. niby jeszcze młoda, ale już widać, że z charakteru to przytulny słodziak, jest raczej spokojna i cierpliwa :) w moim wypadku zadziałała kicia, tzn. ona sobie nas wybrała. pojechaliśmy do schroniska po jednego kota, a wróciliśmy z innym :D po prostu będąc tam zrozumiałam, że to jest własnie kot, którego szukałam. i nie żałuję swojej decyzji :) radzę Ci zrobić podobnie, na pewno nie pożałujesz :D
Kinia & Sonia za Tęczowym Mostem

magpie

 
Posty: 258
Od: Sob gru 20, 2003 20:59
Lokalizacja: Szczytno

Post » Nie kwi 11, 2004 21:12

ma wrazenie, ze kotki (w ogole zwierzaki) ze schroniska sa moze bardziej przytulaste, bo jakby "dziekuja" ze dalismy im dom. Moj Binifacy, byl wielkim pieszczochem, lazil za mna krok w krok i ciagle chcial siedziec na kolanach. Pola taka nie jest, szkoda. Ale ma inne zalety, jest przeslodkim rozbujnikiem
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie kwi 11, 2004 23:04 Re: Pytania do prawdziwych kociarzy :)

carmella pisze: Dopiero teraz pluje sobie w brode, bo kota mysli, ze tam jej wolno drapac, a ja w przyszlym tygodniu zmieniam tapety. Nie wiem szczerze mowiac co teraz z tym zrobic - bede musiala naprawde regularnie obcinac pazurki.


Cos mi sie wydaje, ze Twoje sciany juz takie pozostana :twisted: Moje koty korzystaja z drapaka, maja regularnie obcinane pazurki, a tapeta w kuchni wyglada jak po spotkaniu I stopnia z kosiarka :lol:

Kalun!a, jesli Twoja mama naprawde jest taka pedantka jak piszesz, to moga byc problemy. U mnie stale sa klotnie, bo koty wszystko niszcza w domu (i zero kwiatow doniczkowych), a po kazdym wyjsciu kota z kuwety matka lata ze zmiotka i zamiata co do ziarenka wysypany zwirek :lol: :roll:

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon kwi 12, 2004 9:21

no mamusia jest ;) i mamy b.b.b. duzo kwiatkow... no ale moze jednak bedzie taki kociak cudak co to bedzie super ekstra i podbije serce mamuski? ;)

dzieki za odpowiedzi- czekam dalej na jakies opinie i info :)))

pozdrowki !
" Gdy wszyscy Cię opuszczą to zwierzak zawsze będzie przy Tobie "

kalun!a

 
Posty: 4
Od: Nie kwi 11, 2004 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 12, 2004 9:33

a jak nie podbije, to co ??
7 życzeń, 7 kotów, 7 dni tygodnia

Nigra

 
Posty: 946
Od: Pt sty 16, 2004 13:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 12, 2004 10:18

podbije :) koty maja czarodziejskie moce- zreszta tak jak psy :)))
" Gdy wszyscy Cię opuszczą to zwierzak zawsze będzie przy Tobie "

kalun!a

 
Posty: 4
Od: Nie kwi 11, 2004 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 12, 2004 11:03 Re: Pytania do prawdziwych kociarzy :)

Ellen pisze:Cos mi sie wydaje, ze Twoje sciany juz takie pozostana :twisted: Moje koty korzystaja z drapaka, maja regularnie obcinane pazurki, a tapeta w kuchni wyglada jak po spotkaniu I stopnia z kosiarka :lol:

Naprawde?? szczerze mowiac to mnie to jakos specjalnie nie denerwuje, ale mojego J bedzie. On juz zaczal zganiac kota ze scian jak zaczyna sie zabierac to wyciagania i haczenia pazurkami o tapete.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon kwi 12, 2004 17:04

kalun!a pisze:no mamusia jest ;) i mamy b.b.b. duzo kwiatkow... no ale moze jednak bedzie taki kociak cudak co to bedzie super ekstra i podbije serce mamuski? ;)

Czekaj, czekaj... To mama chce kota? Czy liczysz tylko na jego slodkosc? Bo mozesz sie przeliczyc... :roll: Czlowiek biorac kota musi byc nastawiony dosc luzno do strat w domu.

Co do kwiatkow to tez niewykluczone, ze czesc z nich bedzie skazana na wygnanie. Sa rosliny trujace dla kotow a czesc kotow sie usiluje nimi pozywiac ze zgubnym skutkiem. Na pocieszenie dodam, ze moje na przyklad nie obzeraja kwiatkow wcale :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87982
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon kwi 12, 2004 19:12

Heh, u mnie tez bylo b. duzo kwiatow doniczkowych, Kicia nie niszczyla. Ale nadszedl diabel Zelek i bawil sie w ogrodnika (przesadzal kwiatki, wyrywal z korzeniami, zjadal :lol: ). Z kilkudziesieciu ostaly sie dwa najbardziej wytrzymale kwiaty... przybyl Maly i dokonczyl dziela :lol:

Ellen

 
Posty: 673
Od: Wto gru 30, 2003 20:18
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon kwi 12, 2004 19:27

Moja Emi nigdy niczego nie stłukła, raz zdarzyło jej się zrzucić kwiatek, ale było to działanie niezamierzone. W doniczkach nie kopie. Jeśli chodzi o drapanie, to drapie jedno krzesło (pozwalamy jej - jest stare :wink: ), ale ma też swój sizalowy drapak. Jeśli przyłapię ją na drapaniu w niedozwolonym miejscu, to przenoszę do pokoju z drapaczkiem i sama drapię :wink: Kocica naśladuje - ja ją chwalę i jest ok. Większych strat nie ma :wink: Ale oczywiście, trzeba się na wszystko przygotować - nie można zakładać, że trafi się aniołek.
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, luty-1 i 416 gości