kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/martwy??

Napisane:
Pt kwi 13, 2012 16:21
przez marzena81
Dzisiaj jadąc na wycieczkę do Wrocławia przy drodze widziałam rudo - białego kota. Nie wiem czy był ranny, czy już nie żył... Nie zdążyłam się przypatrzeć. Było to w godzinach porannych. Niestety nie było szans, zeby autokar się zatrzymał, ponieważ to autokar szkolny i kierowca na pewno nie zgodziłby się. Dzieci jechały do Aqua Parku. Nie mam w telefonie internetu, więc jak tylko siostra przyszła do domu po godz. 12 prosiłam, żeby posprawdzała namiary na organizacje we Wrocławiu pomagające kotom, schronisko, lub straż miejską. W schronisku prawie nikt nie odbierał (dzwoniłam na różne końcówki). Jeden pan odebrał i powiedział, że skoro kot leżał przez bielanami wrocławskimi to ten teren do schroniska nie należy. Podał mi numer jakiejś straży dla zwierząt (?). Tam tez nikt nie pomógł, bo to poza Wrocławiem. Zadzwoniłam na policję, żeby przełączono mnie na jakąś jednostkę straży w tym miejscu gdzie widziałam kota, lub jakikolwiek komisariat - nikt nie odbierał telefonu...
Wracając nie widziałam kota, może był gdzieś obok, na poboczu, na pewno nie był rozjechany... Może już zdechł... ???? Nie mam pojęcia.
Czy ktoś jest w stanie to sprawdzić?
Może już nie zyć, a może lezy ranny gdzieś w rowie...
Kota widziałam (Tyniec mały?) przed bielanami wrocławskimi, ulica Świdnicka.
Re: kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/mart

Napisane:
Pt kwi 13, 2012 16:30
przez marzena81
marzena81 pisze:Dzisiaj jadąc na wycieczkę do Wrocławia przy drodze widziałam rudo - białego kota. Nie wiem czy był ranny, czy już nie żył... Nie zdążyłam się przypatrzeć. Było to w godzinach porannych. Niestety nie było szans, zeby autokar się zatrzymał, ponieważ to autokar szkolny i kierowca na pewno nie zgodziłby się. Dzieci jechały do Aqua Parku. Nie mam w telefonie internetu, więc jak tylko siostra przyszła do domu po godz. 12 prosiłam, żeby posprawdzała namiary na organizacje we Wrocławiu pomagające kotom, schronisko, lub straż miejską. W schronisku prawie nikt nie odbierał (dzwoniłam na różne końcówki). Jeden pan odebrał i powiedział, że skoro kot leżał przez bielanami wrocławskimi to ten teren do schroniska nie należy. Podał mi numer jakiejś straży dla zwierząt (?). Tam tez nikt nie pomógł, bo to poza Wrocławiem. Zadzwoniłam na policję, żeby przełączono mnie na jakąś jednostkę straży w tym miejscu gdzie widziałam kota, lub jakikolwiek komisariat - nikt nie odbierał telefonu...
Wracając nie widziałam kota, może był gdzieś obok, na poboczu, na pewno nie był rozjechany... Może już zdechł... ???? Nie mam pojęcia.
Czy ktoś jest w stanie to sprawdzić?
Może już nie zyć, a może lezy ranny gdzieś w rowie...
Kota widziałam (Tyniec mały?) przed bielanami wrocławskimi, ulica Świdnicka.
Wiem, że ulica Świdnicka przecinała się z ulicą Długą, ale ten kotek leżał przy drodze kawał przed tym jak się przecinały...
Jak wracałam z wycieczki to widziałam jakiegoś biedaka, chyba biało - czarnego, rozjechanego

Re: kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/mart

Napisane:
Pt kwi 13, 2012 17:55
przez vega013
Skąd wiesz, że kierowca nie zgodziłby się zatrzymać? Tego nie rozumiem. Prosisz gościa, żeby zatrzymała autokar, a jeżeli się opiera, udajesz atak choroby lokomocyjnej. Każdy się zatrzyma w takiej sytuacji.
Re: kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/mart

Napisane:
Pt kwi 13, 2012 18:15
przez marzena81
vega013 pisze:Skąd wiesz, że kierowca nie zgodziłby się zatrzymać? Tego nie rozumiem. Prosisz gościa, żeby zatrzymała autokar, a jeżeli się opiera, udajesz atak choroby lokomocyjnej. Każdy się zatrzyma w takiej sytuacji.
Nie było czasu, żeby się zatrzymał niestety.
Re: kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/mart

Napisane:
Pt kwi 13, 2012 18:20
przez marzena81
vega013 pisze:Skąd wiesz, że kierowca nie zgodziłby się zatrzymać? Tego nie rozumiem. Prosisz gościa, żeby zatrzymała autokar, a jeżeli się opiera, udajesz atak choroby lokomocyjnej. Każdy się zatrzyma w takiej sytuacji.
A na atak choroby lokomocyjnej kierowcy reagują woreczkiem lub siateczką...
Re: kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/mart

Napisane:
Pt kwi 13, 2012 19:11
przez mokusatsu
Dzwonilas do Ekostrazy i oni Ci odmowili? Jesli tak to jest to dziwne, poniewaz oni reaguja w dolnoslaskim i opolskim. Jesli tak - sprobuj do nich zadzwonic -
https://www.facebook.com/EKOSTRAZ?ref=ts mam tylko link do profilu na facebooku.
Re: kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/mart

Napisane:
Pt kwi 13, 2012 20:42
przez marzena81
mokusatsu pisze:Dzwonilas do Ekostrazy i oni Ci odmowili? Jesli tak to jest to dziwne, poniewaz oni reaguja w dolnoslaskim i opolskim. Jesli tak - sprobuj do nich zadzwonic -
https://www.facebook.com/EKOSTRAZ?ref=ts mam tylko link do profilu na facebooku.
Dziękuję... Wysłałam maile do wrocławskich kotów i kociego życia jak na razie.
Re: kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/mart

Napisane:
Pt kwi 13, 2012 21:23
przez marzena81
mokusatsu pisze:Dzwonilas do Ekostrazy i oni Ci odmowili? Jesli tak to jest to dziwne, poniewaz oni reaguja w dolnoslaskim i opolskim. Jesli tak - sprobuj do nich zadzwonic -
https://www.facebook.com/EKOSTRAZ?ref=ts mam tylko link do profilu na facebooku.
Nagrałam wcześniej wiadomość na sekretarce Ekostraży. Pani właśnie oddzwoniła, że jutro sprawdzą. Dobranoc

Re: kto z Wrocławia lub okolic może pomóc???? Kot ranny/mart

Napisane:
Sob kwi 14, 2012 13:19
przez mokusatsu
Daj znać, jak będzie coś wiadomo
