bala (kotka babci) urodzila!! i to centralnie na tarasie, kolo wejscia mojego malego kuzyna, na szczescie tak od tylu, ale w zwinietym dywanie.. Szlam kolo domu i kicialam, az nagle patrze, Bala wybiega, widac ze przed chwila rodzila, i normalnie miauczy, biega za mna itede. Bozee, boje sie ze te kotki tak samo zgina jak wszystkie inne jej dzieci, co ja mam zrobic, jak ktos wezmie ten dywan?!?! ja nie moge im powiedziec ze kotka urodzila bo oni UTOPIA te koty!!!! jejkuu.. nie wiem co mam robic.. pomocyyyy... ona sie nimi prawie w ogole nie zajmuje, one tam leza i piszcza, nie wiem co mam zrobic, ratunku, blagam pomozcie!!
_________________
pozniej
jaaa... kotki z kotka sie przeniosly do domu, do szafy babci, cale szczescie ze nie ma babci bo juz by bylo po kotkach.. Wszyscy wiedza, ze te kotyki tam sa, i chyba nie maja zamiaru im robic krzywdy. Kota je karmi chociaz caly czas probuje zwiac ale zaraz wszystkich poprosze zeby jej nie wypuszczali- ja im tam zrobie poslanko cieple, dam kotce tam kuwete itd, a za jakies 5 tygodni je wszystkie pooddaje.. a przynajmniej sprobuje..
Kotkow nie moge wziac do siebie,
Ale ciesze sie ze nikt z domownikow nie ma zamiaru ich wyrzucac- zaraz pogadam z Monika, "rządzącą"
PS Widzialam je, jakie one sa piekne.. maja biale mordki i bure futerko, Bala sie domaga zebym je sobie "pomacała", to strasznie miziasta kocica.. Oby one nie umarly
