Miau.PL

10 kwietnia ok. godziny 17:00 w okolicy ulicy Budowlanych/Burschego (podwórko naprzeciw biurowca ZEG-u) zaginęła 6 letnia kotka Dozi. Kotka jest drobnej budowy (3.50kg), płochliwa, niestety nie sterylizowana i nie chipowana. Umaszczenie biało-rudo-czarne (tricolor). Koteczka nigdy nie wychodziła, mieszkamy na poddaszu, siłą rzeczy wędrowała po dachu. Przypuszczamy, że wymknęła się przez niedomknięte drzwi z innego strychu i ktoś wypuścił ją na podwórko. Ogłoszenia powieszone, szukamy jej wieczorami. Nie ukrywam, że liczę na cud... Bardzo za Nią tęsknimy:(

Mój numer telefonu: 664 019 032 - Magda
Może ktoś ją widział

Tutaj masz porady kogoś, kto szukał swojego kota do skutku
Wykorzystaj je i nie trać nadziei

Strategia działania:

1. ogłoszenia na słupach: zdjęcie kota, cechy charakterystyczne, kontakt i koniecznie informacja o nagrodzie. Niestety to najlepiej na ludzi działa.
2. Ogłoszenie w schronisku/ach
3. Ogłoszenia w lecznicach.
4. Ogłoszenia w necie i w prasie lokalnej.
5. Wydarzenie na FB
6. Ogłoszenia w szkołach i przedszkolach. Dzieciaki widzą i słyszą wszystko, myszkują w dziwnych miejscach. Jak będzie info o nagrodzie to nie przegonią i nie rzucą kamieniem, tylko odniosą do domu.

Ogłoszenia warto rozwieszać w promieniu maks. 5 km od domu/mieszkania. Kot najczęściej przerażony nie oddala się za bardzo od domu. Często w pierwszej kolejności znaczy teren, więc jak już minie pierwszy szok i głód każe się ruszyć, może trafić w pobliże.

7. Przekazanie informacji o uciekinierze osobom dokarmiającym koty w okolicy.
8. Latarka, sucha karma w pojemniku i w godzinach 19-21, 24-2, 4-6 przeszukiwanie okolicy. Samo kicianie i grzechotanie karmą może nie wystarczyć. Kot może być zaszyty w jakiś zakamarek i ze strachu się nie odezwie, a można go mijać wiele razy. Ale należy nie odpuszczać i chodzić. Sami zostawiamy swój zapach i kot z czasem może do nas trafić.
9. Można sobie skropić lekko spodnie i buty walerianą. Będziemy mieli kocią procesję za nami, ale może pomiędzy innymi będzie nasz kot.
10. Koty się przyciągają, więc jak będziemy regularnie w okolicy się pojawiać z karmą i dawać innym, jest cień szansy, że przyprowadzą do koryta naszego zbiega.
11. Pożyczamy (kupujemy) klatkę łapkę i ustawiamy przy domu. Do miski coś, co pachnie intensywnie - mokre. Tańsze karmy są bardziej zapachowe, a nam chodzi, żeby kota zwabić. Warto sobie przypomnieć, o której nasz kot dostawał rano pierwszy posiłek i w tej porze przeszukiwać okolice i wystawiać łapkę.
12.... i najważniejsze..... NIE PODDAWAĆ SIĘ!!!!!!! Przenigdy nie odpuszczać. Nawet po miesiącu niepowodzeń. Moja wetka zna przypadek kota, który wrócił po 2 latach.

Dzięki za wsparcie. Ogłoszenia wiszą, ze zdjęciem i z info o nagrodzie.
Będziemy działać.

Trzymajcie kciuki...

Trzymamy
Szukaj jej do skutku

Jak idą poszukiwania?

Niestety, chyba zapadła się pod ziemię.

W sobotę miałam kilka telefonów od ludzi, niestety to nie była Dozi. Dwa razy nawet chodziłam oglądać kotki, okazało się, ze dwa razy tą samą biało-czarną kotkę, która widocznie szuka domu na osiedlu. Po tej akcji doszłam do wniosku, że większość nie czyta wcale ogłoszenia, tylko patrzy na biało-czarne zdjęcie i za takim kotkiem się rozgląda. Zrobiłam kolorowe ksero ogłoszenia i szukam dalej. Byłam u weterynarzy, informację o nagrodzie napisałam większą czcionką.

Zaczynam godzić się z myślą, że już Jej nie zobaczę.

Hej,

pewnie pokazywali "nasze" koty podwórkowe, zobacz ten wątek, są zdjecia wszystkich kotów i 2 kotki są troszkę podobne do Twojej i ludzie mogą mylić:
viewtopic.php?f=1&t=127564

jeżeli Twoja kotka jest płochliwa, to niestety może być bardzo trudno ją złapać rękami, ja kotka sąsiada będę łapać na klatkę łapkę, bo już rok lata po podwórku

kotka przeżyje, ale niestety niesterylizowana będzie rodzić trzeba ją szybko złapać

podaj też w wątku nr telefonu bo ogłoszenia na razie jeszcze nie widziałam w okolicy

dzisiaj będę karmić koty na Batorego to się będę rozglądać

Mój numer: 664 019 032 - Magda

Ogłoszenia rozwiesiłam w koszulkach na słupach koło sklepu spożywczego, chyba Rabat, zaniosłam również do sklepu zoologicznego, dziewczyna powiedziała, że powiesi.
My mieszkamy na podwórku naprzeciw biurowca ZEG'u, tutaj też jest niestety mnóstwo kotów. Piwnice sprawdzałam, wszystkie okienka zamknięte.

Dodaję dwa zdjęcia Dozi

Witaj,

Ja też szukam mojej kotki Trikolorki - moja się zgubiła w Tychach na oś. W - szukam od soboty, więc jak zobaczę Twoją to dam Ci znać Wczoraj jedynie widziałam buraski i czarno białe. Chodzę po takich miejscach że szkoda gadać a dziś o 6 rano przeczesywałam jakąś stodołę wypełnioną suchymi gałęziami bo o 1 w nocy wydawało mi się że coś słyszałam. Więc nad ranem poszliśmy i nic tam nie było - niestety i stety bo może jest w bardziej bezpiecznym miejscu. Ja tracę nadzieję jak wracam do domu i nie widzę jej że wróciła na balkon, ale jak wychodzę jej szukać to znów wraca mi nadzieja i mam zamiar ją znaleźć więc ty też się nie poddawaj!
Zyczę powodzenia. jak ty zobaczysz moją to też mi daj znać proszę!!!
Tu link do mojej zagubionej kotki:

viewtopic.php?f=1&t=141124

Śliczna Twoja Nela, jeśli tylko zobaczę, postaram się złapać, lub dać szybko znać.
Zamieściłaś ogłoszenie na tyskim forum? Ja zamieściłam tam o mojej Dozi i w sobotę dostałam info o trikolorce na os. P. Szukałam, ale niestety nie znalazłam. Może to była Twoja koteczka... Jeśli coś będę wiedzieć, dam znać.

Moja Dozunia wychodziła na dach (mieszkamy na poddaszu) i nigdy nie chadzała po podwórku. Przypuszczam, że przez otwarte okienko dostała się na strych, drzwi jednego były zamknięte na skobel i była luka wystarczająca, by mogła się przecisnąć. Z klatki schodowej pewnie ktoś ją wypuścił na podwórko, innej opcji nie mam. Ciągle zerkam na okna i balkon, bo tak wchodziła do domu. Wystarczy jakiś cień, a ja już mam nadzieję, a potem łzy w oczach. Ciężko...

Teraz pluję sobie w brodę, że Jej nie wysterylizowałam. Ruję miała bardzo rzadko, czasem dawałam Jej tabletkę i na długo był spokój. Miałam wcześniej koty, wszystkie sterylizowałam. Wiem, że to głupie, ale chciałam, żeby pozostała taka szczuplutka i nie zmieniała charakteru. No i teraz mam:/

Link do tyskiego:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,322,1350 ... B.html?v=2

niestety ruja mogła się przyczynić do jej ucieczki, generalnie to nie jest dobrze wypuszczać kota na nieogrodzony balkon, bo mimo że kilka lat wraca to jednego dnia może nie wrócić

tak raz wyszedł i wrócił kastrowany kocurek mojego sąsiada, a za drugim razem już nie wrócił - to było w kwietniu rok temu - kocurek jest na podwórku, przeżył zimę, ledwo żyje taki chudy, ale nie da sie złapać. Będziemy próbować z klatką łapką na ogrodzonym terenie.

Trzymam kciuki za odnalezienie obydwu kotek
Nie poddawajcie się, dziewczyny
viewtopic.php?f=1&t=104532&start=0

jeżeli chodzi o kotkę w okolicach budowy kościoła na Przemysłowej, to jest to moja poprzednia okolica "mieszkalna"

mieszka tam pewna pani, która ma koty wychodzące, ale obecnie nie wiem o jakim umaszczeniu

proponuję, żebyście tam powiesiły plakaty - okolice domków jednorodzinnych przy budowie kościoła, bo pani może przygarnąć zgubę i nie wiedzieć że ktoś jej szuka, a z oś. W kotka mogła tam zawędrować

Okey, dzięki:) Pojadę tam dziś zawiesić ogłoszenia, byłam tam w sobotę i tam nie znalazłam Nelci, ale kto wie może jest u tej Pani albo gdzieś się schowała i dalej trzeba szukać.