Żwirek dla "pachnących inaczej":)

Mam w domu trzy koty i problem.
Moja kocica po sterylce zaczęła siusiać bardzo nieprzyjemnie pachnącym moczem.Zapach jest prawie "kocurowy".Zabieg był w listopadzie, wet mówi,że czasem tak jest nawet przez cały rok po sterylce.Kotka przebadana (mocz też), wyniki dobre.
Fionka to persica i w dodatku nie zasypuje po sobie.Nigdy nie zasypywala.Mamy w domu trzy kuwety i po każdej wizycie Fio poprostu ŚMIERDZI.Zapach jest taki,że nawet w nocy człowieka na równe nogi stawia.Wydobywamy albo sami zasypujemy (taaaak...kot to człowieka wyszkoli!),ale po powrocie z pracy...powala.
Używamy drobnoziarnistego Benka z pochłaniaczem zapachu i mamy kuwety "półzamknięte"(z zamkniętych wyjęliśmy drzwiczki bo dwa perskie geniusze bały się wchodzić do kuwet z drzwiami...)
Druga "sterylizatka " i kocur kastrat mają bezwonne siczki.
Proszę, podpowiedzcie mi jakiś przeciwśmierdzielny żwirek!
Taki do zamknięto-otwartej kuwety.
Ktoś miał taką śmierdzący po sterylce siczkowy problem??
Moja kocica po sterylce zaczęła siusiać bardzo nieprzyjemnie pachnącym moczem.Zapach jest prawie "kocurowy".Zabieg był w listopadzie, wet mówi,że czasem tak jest nawet przez cały rok po sterylce.Kotka przebadana (mocz też), wyniki dobre.
Fionka to persica i w dodatku nie zasypuje po sobie.Nigdy nie zasypywala.Mamy w domu trzy kuwety i po każdej wizycie Fio poprostu ŚMIERDZI.Zapach jest taki,że nawet w nocy człowieka na równe nogi stawia.Wydobywamy albo sami zasypujemy (taaaak...kot to człowieka wyszkoli!),ale po powrocie z pracy...powala.
Używamy drobnoziarnistego Benka z pochłaniaczem zapachu i mamy kuwety "półzamknięte"(z zamkniętych wyjęliśmy drzwiczki bo dwa perskie geniusze bały się wchodzić do kuwet z drzwiami...)
Druga "sterylizatka " i kocur kastrat mają bezwonne siczki.
Proszę, podpowiedzcie mi jakiś przeciwśmierdzielny żwirek!
Taki do zamknięto-otwartej kuwety.
Ktoś miał taką śmierdzący po sterylce siczkowy problem??