Pyskujący kot......

Ręce mi opadają już...
Mam trzy letnią kicie, która bije wszystkie rekordy w pyskowaniu.
Na jedno moje słowo, ona ma do powiedzenia dziesięć, przy czym oczywiście robi to co chce w najlepsze.
W ostateczności zostawi/puści/zejdzie, przy czym po 5 minutach robi to znowu, pyskując tak niemiłosiernie, że uszy więdną.
Prośba, groźba, stanowczość, nic nie pomaga...Problem może wydawać się banalny, ale przy codziennych czynnościach, szlag człowieka trafia.
Może wy macie jakiś pomysł, jakby ją trochę ukrócić ? Wszelkie pomysły mile widziane, moje skończyły się już dawno.
Mam trzy letnią kicie, która bije wszystkie rekordy w pyskowaniu.
Na jedno moje słowo, ona ma do powiedzenia dziesięć, przy czym oczywiście robi to co chce w najlepsze.

W ostateczności zostawi/puści/zejdzie, przy czym po 5 minutach robi to znowu, pyskując tak niemiłosiernie, że uszy więdną.
Prośba, groźba, stanowczość, nic nie pomaga...Problem może wydawać się banalny, ale przy codziennych czynnościach, szlag człowieka trafia.
Może wy macie jakiś pomysł, jakby ją trochę ukrócić ? Wszelkie pomysły mile widziane, moje skończyły się już dawno.
