Miau.PL

Zadzwoniła karmicielka z Mokotowa , że kotka przyprowadziła kocięta. Trzy. Nie wie ile mają wieku, ale myślę że 6-8 tygodni, zeszłym razem też takie przyprowadziła. Kotka była już raz złapana, ale okazała się karmiąca i wypuściłam. Od sierpnia próbujemy ją złapać, ale pojawia się nieregularnie. Jedyny moment to kiedy jest z małymi. Czyli teraz. Nie zostawię tam jednak kociąt samych, bo nie dadzą sobie rady. One tam mają marne szanse. Z poprzedniego miotu z 4 kociat żyje 1, obok jest ruchliwa ulica
Zabrać nie mam gdzie, mam ponad 20 kotów w domu, z czego 3 z białaczką, 1 z FIV , jeden ma kalciwirozę, 3 koci katar. Możliwości izoalcji tych kociat nie mam żadnej, bo wszystkie pomieszczenia zajęte.
Kocieta są zdrowe, nie wiem jakiej maści, ale przypuszczam że pingwinki lub czarno- białe.
Będę je łapać środa- czwartek o ile cos dla nich znajdę.
Dam dla nich jedzenie, żwirek, kuwetę, ew. klatkę wystawową.

Podniosę.

i tak nie wierzę że ktoś mi pomoże, zupełnie nie wiem po co ten wątek

puszczam wici na facebooku...wiem,że są święta,ale może się uda Anielko

Kurcze blade...

może ktoś się zlituje? jak bym napisała że jeśli znalazłabym te kocięta ślepe to bym je zaniosła do uśpienia (a tak bym zrobiła)to zaraz by się larum podniosło, że życie i takie tam, ale jak mają zginąć rozjechane przez samochód to cóż... trudno
ja ich nie wezmę w żadnym wypadku, dziś z łapanki przywiozłam sobie kota- szkielet umierający z głodu i tym samym limit kotów w domu absolutnie wyczerpany

a co potem z tymi kociętami

Anielka - określ tak na oko wiek dzieciaków, kolorystykę - strrrrrrrszane dzikusy czy podchodzą do karmicielki? Brane na ręce - noo cokolwiek. Stan oczu? - takie kk czy na razie w miarę?

zdrowe (tam nie ma kk), małe, tłuste, matka pół-oswojona, one nie wiem bo siedzą w budce, czarno- białe, poprzednie rodzeństwo oswoilo się bez specjalnych starań - tyle wiem
nie mam czasu tam jeździć i ich oglądać, pojadę środa- czwartek ale muszę wiedzieć czy mam po co jechać
łapałam koty nawet dziś, śpię po 5 godzin i wciąż słyszę zarzuty że mam za dużo kotów i to głupota

a co potem z tymi kociętami ?

zmęczona jestem i nie bardzo wiem o co chodzi...chyba to oczywiste po co się zabiera kocięta z ulicy...ale może to tylko dla mnie takie rzeczy są oczywiste, jak to żeby zabrać umierającego z glodu kota do domu

Podrzucam bo ważne

Anielka masz pw...Pani szuka u nas w Siedlcach kotke na dokocenie do roku,dom "wychodzacy pod nadzorem"W domu jeden adoptowany kocur(kastrat oczywiscie) ,adoptowany...przynajmniej do dzisiaj rano szukała...(moze mozna by było ja na dwupak namówić)

Na razie nic - ale szukam.