Miau.PL

Nie chcę adresować tego wpisu do konkretnych osób, choć mam nadzieję że go przeczytają i przez chwilę się zastanowią.
Śledzę wpisy na forum MIAU od jakiegoś czasu, jestem poruszona tragedią tak wielkiej ilości kocich istnień, jak też wspaniałą postawą ludzi jacy przychodzą im z pomocą, nie szczędząc serca, czasu i pieniędzy. to chwalebne że istnieją domy tymczasowe, że są wśród nas osoby które mają pod własnym dachem istne hospicja dla chorych , starych i niechcianych kotów.
Myślę sobie jednak że jak w każdej działaności niosącej dobro innym, bardzo łatwo przekroczyć granicę swoistego fanatyzmu. Bardzo łatwo przez pryzmat własnych osiągnięć oceniać innych, mierzyć ich wyłącznie własną miarą. "Skoro mam 20 chorych kotów w miszkaniu, to dlaczego ty masz tylko jednego i to całkiem zdrowego- doprawdy musisz być koszmarnym egoistą" To tak jak z rodzinami: jesteśmy dobrą katolicką rodziną , mamy siedmioro dzieci, z czego czworo adoptowanych, a wy tylko jedno? halo halo, coś chyba z wami nie tak! Powinniście koniecznie adoptpwać jeszcze parkę! Sorry. wiem że nie dosięgam nawet schodków piedestału na którym stoicie, mam jednego kota którmu dałam dom i całą miłość jaka mieści się w moim ciasnym sercu. Poprostu nie stac mnie na więcej. czy naprawdę muszę czuć się z tego powodu gorsza???? Czy naprawdę 20 kotów ważniejsze jest niż jeden? Czy to w ogóle można zważyć i zmierzyć? Ktoś kiedyś napisał że ratując jedno życie ludzkie ratujemy cały świat. może ratując jednego kota też ratuje się jakiś maleńki skrawek tego świata?

mama-san, człowiek z jednym kotem nie jest gorszy.
I mam nadzieję, że nikt Ci nie robi tu przykrości dlatego, że masz kota. jednego kota.

Pozdrawiam.

mrr pisze:mama-san, człowiek z jednym kotem nie jest gorszy.
I mam nadzieję, że nikt Ci nie robi tu przykrości dlatego, że masz kota. jednego kota.

Pozdrawiam.

też mam taką nadzieję..
I najlepszego świątecznie..

ja mam jedno dziecko ,czy jestem gorsza od tych co mają więcej ??? tak samo z kotami ,
bez przesady

mama-san, opiekunowie jednego kota nie są gorsi.
To, że czasem można wysnuć taki wniosek z wypowiedzi kociarzy na miau wynika głównie ze złości, bezradności, frustracji, bo oni naprawdę całe życie podporządkowują ratowaniu kotów. Być może są to czasem wypowiedzi zabarwione za bardzo emocjonalnie, ale rozmiar nieszczęścia naprawdę przytłacza. Jeśli się to zrozumie, łatwiej przefiltrować to co się czyta.

Formy pomocy są naprawdę bardzo różne, nie każdy może sobie pozwolić na tymczasowanie nawet jednego kota. Można pomóc robić ogłoszenia, można przyjrzeć się zachomikowanym "rupieciom" w domu i wystawić je na bazarek, można czasem po prostu napisać dobre słowo. I co równie ważne, a co Tobie się udało, zmienić pogląd na tematy "sporne moralnie", bo one nie są "sporne moralnie".

Nie chowaj urazy, za dużo tu jest kłótni i sporów, a coraz mniej solidarności. A nie o to w tym wszystkim chodzi.

Miałam kiedyś jednego kota, przygarnęłam drugiego i wcale nie stałam się lepsza
Nic nie musisz.
Kochaj po prostu swojego kota i ciesz się jego obecnością w Twoim życiu

Miałam jednego kota i nie czułam sie gorsza. Teraz mam dwa (i na dwóch poprzestanę) i nic to nie zmieniło w moim postrzeganiu samej siebie, bo oceniam swoje warunki właśnie na dwa futra (i nie mam zamiaru nikomu się z tego faktu tłumaczyć). Każdy powinien mieć tyle kotów, na ile ocenia swoje możliwości.

Oczywiście, że nie są gorsi. Nie powinni jednak - nawet pod wpływem silnego wzburzenia - określać tych bardziej zaangażowanych mianem "morderców kociąt" Ani w porywie emocji oferować dom kotu, a potem się z tego wycofywać. Prawda - i wina - jak zwykle leży po środku

nie są gorsi
gorsi są ci bez żadnego kota (to żart oczywiście, żeby nie było)

dorcia44 pisze:ja mam jedno dziecko ,czy jestem gorsza od tych co mają więcej ??? tak samo z kotami ,
bez przesady

no to tak jak ja , jedno dziecko 3 psy, 3 koty - ile ja się czasem naslucham......... mam to głeboko w D....e nikt mi życia nie będzie układał.

Jestem kocim fanatykiem. Ale kiedys mialam jednego kota. Jestem wciąż tą samą osobą.
Nigdy nikogo nie namawiałam do naśladownictwa. W swoim fanatyźmie jeszcze jestem świadoma faktu, że nie wszyscy muszą tak samo postępować.
Owszem wkurzam się czasem, jak ktoś pisze na forum "niech ktoś coś zrobi z tym kotem, bo leży chory pod krzakiem", a sam nawet do niego nie podejdzie. Ale to nie ma nic wspólnego z zachęcaniem do powiększania ilości kotów w domu. Bo zawsze można zrobić "coś" by kotu pomóc, co nie jest rownoznaczne przygarnianiem go na stałe.
To piszę tak ogólnie, na podstawie doświadczeń z forum, bez odniesienia do Ciebie.

Absolutnie nie możesz czuć się źle z jednym kotem. Ważny jest wzajemny szacunek i próba zrozumienia obu stron.

Każda wersja jest dobra, byleby pomagać kotom.

kristinbb pisze:Każda wersja jest dobra, byleby pomagać kotom.

Właśnie

Mam jednego kota i wcale nie czuję się gorszy. Staram się stworzyć mu jak najlepsze warunki w miarę moich możliwości. Ale masz rację, czytając forum można dojść do takiego wniosku. Osobiście nie oceniam ludzi wg liczby posiadanych kotów. Według mnie nie można nikogo oceniać zwłaszcza gdy nie zna się i raczej nigdy nie pozna sytuacji konkretnej osoby. Z przykrością muszę stwierdzić że osoby które tak łatwo oceniają innych według liczby posiadanych kotów są fanatykami. Poza tym nie sztuką jest zafundować sobie spore stadko a później żebrać o wsparcie.

Bardzo długo miałam jednego kota i jednego psa. Było fantastycznie. Teraz mam siedem kotów. Jest fantastycznie. Nie czuję się ani lepsza, ani gorsza niż byłam.

Nie rozumiem - co ma liczba kotów w domu do wartości człowieka? Przeczytałam tytuł wątku i... Wydał mi się jakby trochę dziwnowaty. Wciąż nie rozumiem, o co właściwie chodzi. Ale to nic dziwnego, ja nie dość, że blondynka, to jeszcze ciemna.