Strona 1 z 2
Rzeszów, pomoc, wizyta potrzebna.

Napisane:
Nie kwi 01, 2012 20:48
przez tamb
W telefonicznej rozmowie z koleżanką z liceum dowiedziałam się o problemie. Jej znajoma, która ma jednego kota przygarnęła kotkę z piwnicy. Kotka ją akceptuje ale innych osób panicznie się boi, zachowuje się jak dzikus. Chyba po roku ta kobieta stwierdziła, że nie stać jej na drugiego kota i kotkę wypuści do piwnicy. Z tego, co usłyszałam jest tu problem tylko finansowy. Szkoda kotki, może ktoś jest z Rzeszowa i potrafi rozwiązać problem? Może mogłaby z miejscowego TOZu czy schroniska dostawać karmę i żwirek? Może jak nic się nie załatwi, deklaracje na miau załatwią sprawę? Bardzo proszę o pomoc i o zaproszenie wolontariuszy z Rzeszowa. Kontakt telefoniczny do koleżanki, z którą rozmawiałam, podam na pw. Do opiekunki kotki nie mam ale moja znajoma poda.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Nie kwi 01, 2012 20:52
przez valborga
Podnoszę
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Nie kwi 01, 2012 21:01
przez tamb
Żeby ktoś z Rzeszowa tu wszedł i pomógł. Martwię się o kotkę a sama w tej chwili nie dam rady pomóc.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Pon kwi 02, 2012 7:07
przez tamb
Pomocą jest też znalezienie kogoś działającego w Rzeszowie. Sporadycznie jestem na miau i nie potrafię sama poszukać. Ta kotka wyrzucona do piwnicy nie ma szans.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Pon kwi 02, 2012 7:14
przez Erin
Szejbal jest z Rzeszowa, napisz do Niej na PW.
Za koteczkę

Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Pon kwi 02, 2012 7:30
przez tamb
Dziękuję, już napiszę.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Pon kwi 02, 2012 18:53
przez tamb
Napiszę cokolwiek, żeby wątek był na pierwszej stronie. Może ktoś się zlituje.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Pon kwi 02, 2012 21:26
przez tamb
Pewnie nie pisałabym sama z sobą i nie prosiła o działanie na kocim forum, gdybym nie miała 9 kotów (w tym jeden tymczasowicz) i 7 psów (3 tyczasowcze). Dotąd nigdy o nic nie prosiłam. Nikt z Rzeszowa nie zagląda tu? Nikt nie ma pomysłu co zrobić? Ta kotka sobie nie poradzi. Jeśli problemem jest utrzymanie kota w domu, w piwnicy nikt jej nie będzie dokarmiać. Chyba, że trutką. A na dodatek kotka i kot tej kobiety bardzo się lubią. Ja jestem teraz w Bielsku-Białej albo w Krakowie a kotka w Rzeszowie, finansowo w tym momencie też nie dam rady pomóc.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Wto kwi 03, 2012 7:40
przez edit_f
podrzucę..
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Wto kwi 03, 2012 12:43
przez MB&Ofelia
Podrzucam. Chociaż tyle moge
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Wto kwi 03, 2012 13:34
przez tamb
Dziękuję, nie pisze już sama. Sytuacja jest poważna.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Śro kwi 04, 2012 15:59
przez tamb
Podrzucam wątek na pierwszą stronę.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Śro kwi 04, 2012 16:05
przez KOTEK1988
Ja rozumiem problemy finansowe-ale trzeba się zastanowić czy nie lepiej dla kici szukać nowego DS,bo jakoś myślę że nie znajdzie się osoby która będzie pomagała finansowo cały czas,a jak organizacja coś da to też raczej jednorazowo- a za miesiąc czy dwa problem znów wróci do punktu wyjścia-więc może lepiej zrobić fotki i ogłaszać?
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Śro kwi 04, 2012 17:14
przez tamb
Myślę, że trzeba ale wcześniej ktoś z Rzeszowa powinien zbadać sytuację. Musimy wiedzieć, czy kotkę trzeba zabrać już, czy jeśli kobieta dostanie karmę i żwirek, będzie jej domem tymczasowym. Trzeba też wiedzieć "z pierwszej ręki" jaka jest kotka itp. Dlatego tak ważne jest, żeby ktoś na miejscu podjechał.
Re: Kotka z Rzeszowa wyleci na bruk, pomoc potrzebna.

Napisane:
Śro kwi 04, 2012 17:56
przez RAnia
KOTEK1988 pisze:Ja rozumiem problemy finansowe-ale trzeba się zastanowić czy nie lepiej dla kici szukać nowego DS,bo jakoś myślę że nie znajdzie się osoby która będzie pomagała finansowo cały czas,a jak organizacja coś da to też raczej jednorazowo- a za miesiąc czy dwa problem znów wróci do punktu wyjścia-więc może lepiej zrobić fotki i ogłaszać?
Popieram. Dziwna ta kobieta - przez rok nie pokochala koteczki i tak po prostu wypusci ja do piwnicy? Za miesiac okaze sie, ze nie stac ja i na jednego kota i trzeba bedzie pomoc.
