kocurek Strzałka potrzebna pomoc na sfinansowanie operacji

Kocurek Strzałka to jeden z dotychczasowych moich podopiecznych, które od wielu miesięcy karmię codziennie w Poznaniu.
Dzielnica, w której mieszkał dotąd jest niebezpieczna, bo wielu wrogów kociaków, którzy grożą wytruciem kociaków, każdego dnia.
Strzałka to rezolutny kocurek, jego imię przywołały mi skojarzenia, bo był dotąd szybki, jak strzała. Kiedy opróżnił swoją miskę, wyprzedzał mnie, by pobiec w kolejne miejsce darmowego żarełka i zdobyć jeszcze coś extra
Strzałka to łasuch, zawsze nadstawiał się do masaży.
Ponad 2 tygodnie temu, kiedy przyszłam karmić kociaki zobaczyłam, że Strzałka próbuje podpiec, jak zwykle jako pierwszy do miski, jednak poruszał się na ugiętych czterech łapach. Po zbliżeniu dostrzegłam, że ogon jakoś dziwnie wisi, a na nim rana.
Zabrałam go do kliniki.
Fundacja Animalia wzięła Strzałkę pod swoje skrzydła.
www.fdz-animalia.pl
Stwierdzony poważny, nieodwracalny uraz ogona i miednicy.
Strzałka dzielnie zniósł ból, jaki musiał jemu towarzyszyć, apetyt go nie opuszczał, ale cierpiał na pewno. Konieczna była operacja: amputacja ogona oraz operacja biodra.
Kosztowne zabiegi. Strzałka jest na rekonwalescencji. Biedak zamknięty w klatce, by ograniczyć jego poruszanie, bez ogona początkowo ledwo trzymał się na nóżkach.
Potrzebna pomoc, by sfinansować jego podwójną operację (ogonek i biodro).
Szukamy też domu dla Strzałki, ludzi, którzy go pokochają, na pewno z wzajemnością, bo po takim urazie nigdy pewnie nie będzie swoją sprawnością fizyczną dorównywał innym kocurom wolnożyjącym.[/b]
Za każdą pomoc ogromnie dziękuję!!!!!!!!
p.s.
Jutro wkleimy zdjęcia Strzałki
Dzielnica, w której mieszkał dotąd jest niebezpieczna, bo wielu wrogów kociaków, którzy grożą wytruciem kociaków, każdego dnia.
Strzałka to rezolutny kocurek, jego imię przywołały mi skojarzenia, bo był dotąd szybki, jak strzała. Kiedy opróżnił swoją miskę, wyprzedzał mnie, by pobiec w kolejne miejsce darmowego żarełka i zdobyć jeszcze coś extra

Strzałka to łasuch, zawsze nadstawiał się do masaży.
Ponad 2 tygodnie temu, kiedy przyszłam karmić kociaki zobaczyłam, że Strzałka próbuje podpiec, jak zwykle jako pierwszy do miski, jednak poruszał się na ugiętych czterech łapach. Po zbliżeniu dostrzegłam, że ogon jakoś dziwnie wisi, a na nim rana.
Zabrałam go do kliniki.
Fundacja Animalia wzięła Strzałkę pod swoje skrzydła.
www.fdz-animalia.pl
Stwierdzony poważny, nieodwracalny uraz ogona i miednicy.
Strzałka dzielnie zniósł ból, jaki musiał jemu towarzyszyć, apetyt go nie opuszczał, ale cierpiał na pewno. Konieczna była operacja: amputacja ogona oraz operacja biodra.
Kosztowne zabiegi. Strzałka jest na rekonwalescencji. Biedak zamknięty w klatce, by ograniczyć jego poruszanie, bez ogona początkowo ledwo trzymał się na nóżkach.
Potrzebna pomoc, by sfinansować jego podwójną operację (ogonek i biodro).
Szukamy też domu dla Strzałki, ludzi, którzy go pokochają, na pewno z wzajemnością, bo po takim urazie nigdy pewnie nie będzie swoją sprawnością fizyczną dorównywał innym kocurom wolnożyjącym.[/b]
Za każdą pomoc ogromnie dziękuję!!!!!!!!
p.s.
Jutro wkleimy zdjęcia Strzałki