Strona 1 z 14

Rudy Leoś, dalszy kuzyn "norwegów" w wymarzonym DS.

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 1:24
przez wilber
Przed chwilą zadzwonił do mnie znajomy z Chorzowa, znalazł rudo-białe persopodobne "CUŚ". Znajomy nie jest szczególnie zwierzolubny i angażować się w pomoc raczej nie będzie, prosiłam, żeby nie zawoził do schroniska, nie wiem ile ma u niego czasu, dzień, dwa, trzy ...
Sama pomóc nie bardzo mam jak, mieszkam w Poznaniu, w tej chwili jestem w trakcie przeprowadzki, w poprzednim wynajmowanym strychowym mieszkaniu dach prawie zawalił nam ( mnie i dwóm kotom )się na głowę. Jestem w trakcie kończenia remontu i przenoszenia rzeczy,ogólnie totalny bajzel i rozpierducha.
Dostałam maila ze zdjęciami, dołączę jutro, poprosiłam już o pomoc we wstawieniu, sama nie dam rady, na dokładkę padł mi laptop a na starym, pożyczonym nic nie chodzi jak powinno.
Proszę, może ktoś się zlituje, na zdjęciach wygląda jak straszna bieda, chudy i coś ma z prawym okiem.
Wiele nie mogę, ale gdyby znalazł się ktoś litościwy to zorganizuję transport, w ostateczności pojadę po niego pociągiem i zawiozę obojętnie gdzie, w jakiekolwiek miejsce w Polsce.
Proszę !

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 10:32
przez jasdor
Na Puchatkowo wrzucam i trzymam kciuki. Takie CUŚjak trafi do schrony to po nim . Sama nic więcej pomóc nie mogę :(
viewtopic.php?f=1&t=139203&start=30

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 10:55
przez dorcia44
kolejna bieda.... :cry:

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 11:03
przez jasdor
Dołożyłam go tutaj -> viewtopic.php?f=13&t=57504&start=810
Zdjęcia by się przydały koniecznie :ok:

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 11:08
przez OlaLola
Ja reflektuje na bycie Dt, ostatnio "persowo" mi. Jestem tylko uziemiona i dobrze by było, żeby kociak do mnie przyjechał, bo w weekend nie dam rady po niego przyjechać sama do Chorzowa. :) Rufus nie dojechał, to może to CUŚ dojedzie :)

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 11:15
przez jasdor
OlaLola :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ale akcja 8) Tylko szkoda, że gospodyni nie ma. Trzymaj wakat, szkoda żeby się biedactwo błąkało. Jak długowłosy to pewnie szybko domek stały znajdzie i zwolni miejsce :ok: :ok: :ok:

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 11:41
przez wilber
Już jestem, już jestem, dziękuję za wszystkie pw. :1luvu:
Jeżeli kot jeszcze jest, tam gdzie był to pojedzie do Tarnowskich Gór.
Nie mogę się skontaktować z osobą, która go znalazła, denerwuje się bardzo, bo to były mundurowy i jak coś postanowi to nie ma "przeproś".
Mam tylko nadzieję, że go nie wystawił za drzwi....

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 11:44
przez jasdor
Szkoda by było bardzo :ok: Ale "mundurowy" jak coś obieca to też dotrzymuje :ok:

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 11:51
przez OlaLola
Pozostaje trzymać kciuki i czekać na wieści ;)

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 11:55
przez wilber
Problem w tym, że nic nie obiecał, prosiłam, żeby się wstrzymał z decyzjami, ale jak mu w nocy "zapaskudził" mieszkanie to nie wiem ....
Dzwonię i dalej cisza... :|

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 11:59
przez jasdor
Pozostaje tylko czekać i trzymać kciuki :ok: :ok: :ok:

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 12:46
przez wilber
Dodzwoniłam się.
Ręce mi opadły, cycki mi opadły. Wczoraj - zabierać natychmiast, dzisiaj : "może sobie zostawię na próbę"... :evil:
Co to jest, k...wać zapalniczka, żeby próbować, bo pers, jakby zwykły dachowiec to by oddał. Mówię, żeby chociaż poszedł do weterynarza, że może być chory, że persy są specyficzne, że trzeba mu zrobić badania, że utrzymanie kosztuje, że nigdy nie miał kota, że pół roku jest poza domem, że teraz jest idealne miejsce a potem, jak mu się odwidzi, to już nie będzie.
Odpowiedź : "jak je to zdrowy :(, badania? a po co ? fanaberie"
No co ja mam zrobić ???? jak go przekonać, żeby oddał, albo chociaż poszedł do weterynarza, w jego przypadku "manie" zwierzęcia jakiegokolwiek to absurd.
Może ktoś polecić jakiegoś dobrego weterynarza z Chorzowa, bedę próbowała go namawiać.
No szlag mnie zaraz trafi !!!!!!

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 12:49
przez wilber
OlaLola, jeżeli doszły do Ciebie moje maile to proszę jak możesz wstaw zdjęcia na wątek.
Dziękuję.

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 13:02
przez OlaLola
a znasz jego adres? może mu pościemniać, że odkarmimy kota i mu oddamy, czy coś...
Ten kot potrzebuje weta i opieki oto zdjęcia.
Obrazek
Obrazek

Re: Persopodobny. Potrzebna POMOC !!!!! Katowice, Chorzów,

PostNapisane: Sob mar 24, 2012 13:04
przez Annathea
wilber pisze:Dodzwoniłam się.
Ręce mi opadły, cycki mi opadły. Wczoraj - zabierać natychmiast, dzisiaj : "może sobie zostawię na próbę"... :evil:
Co to jest, k...wać zapalniczka, żeby próbować, bo pers, jakby zwykły dachowiec to by oddał. Mówię, żeby chociaż poszedł do weterynarza, że może być chory, że persy są specyficzne, że trzeba mu zrobić badania, że utrzymanie kosztuje, że nigdy nie miał kota, że pół roku jest poza domem, że teraz jest idealne miejsce a potem, jak mu się odwidzi, to już nie będzie.
Odpowiedź : "jak je to zdrowy :(, badania? a po co ? fanaberie"
No co ja mam zrobić ???? jak go przekonać, żeby oddał, albo chociaż poszedł do weterynarza, w jego przypadku "manie" zwierzęcia jakiegokolwiek to absurd.
Może ktoś polecić jakiegoś dobrego weterynarza z Chorzowa, bedę próbowała go namawiać.
No szlag mnie zaraz trafi !!!!!!


A może kot go oczarował, tylko się wojskowy do tego za nic nie przyzna? Głupio mu może, bo to brak konsekwencji?
Powiedzieć, że skoro kotek z ulicy, to może być chory a jeszcze nie mieć objawów? Tak lekko postraszyć że pewnie ma obniżoną odporność, więc każda chorobę będzie ciężko przechodził? I że trzeba sprawdzić czy to dziewczynka czy chłopiec? Ja bym użyła takich argumentów.

EDIT:
Pan wojskowy ślepy, że tego oka nie widzi? :evil: