kilka pytań po kastracji

Dziś odkocurzyłam Silvera
vet nie założył żadnych szwów, powiedział, że robi to przez tak małe nacięcie, że nie trzeba szyć. Dał nam też kołnierz. I tu problem niejaki-mój pupil nijak nie daje sobie tego założyć, a jak już się udaje to radzi sobie z tym ustrojstwem mniej więcej w minutę-pewnie mam złą obróżkę, ale np. na tasiemkę jakoś boję mu się wiązać
czy jeśli sobie czasem tę rankę wyliże to może się coś stać? Drugie pyt: odebraliśmy go o 15. vet powiedział, że jeśli bardzo będzie chciał jeść to małymi porcjami i raczej pod wieczór-czy godz. 20 to pod wieczór?
bo dorwał się Rudemu do jedzenia i skubnął ciut(niedużo).
I jeszcze jedno-pod ogonem to wygląda wszystko prawie tak jak było-rozumiem, że to normalna opuchlizna? Wiem, że te pytania są banalne pewnie, ale ostatni raz kastrowałam kota 15 lat temu i zapomniałam jak to jest

vet nie założył żadnych szwów, powiedział, że robi to przez tak małe nacięcie, że nie trzeba szyć. Dał nam też kołnierz. I tu problem niejaki-mój pupil nijak nie daje sobie tego założyć, a jak już się udaje to radzi sobie z tym ustrojstwem mniej więcej w minutę-pewnie mam złą obróżkę, ale np. na tasiemkę jakoś boję mu się wiązać


I jeszcze jedno-pod ogonem to wygląda wszystko prawie tak jak było-rozumiem, że to normalna opuchlizna? Wiem, że te pytania są banalne pewnie, ale ostatni raz kastrowałam kota 15 lat temu i zapomniałam jak to jest
