Witam serdecznie Wszystkich !
Jest to moj pierwszy post, takze prosze o wyrozumialosc. Niecaly tydzien temu w piatek nasza czarna kotka Tosia - zwykly dachowiec wiek 1,3 roku zaczal kulec na lewa lape. Tego samego dnia umowilismy sie na wizyte do lekarza, poczatkowo dal jakios zastrzyk ale nic on nie pomogl i w poniedzialek byl zrobiony rtg kolana. Okazalo sie ze Tosia ma osteochondroze. Z tego co zrozumialem cos naderwalo sie od kolana czy jakiejs chrzastki. Lekarz wsadzil cala lapke w gips ma tak w nim przebywac 2-3 tyg i ma zostac zmieniona karma na jakas specjalna ktora ma pomoc w leczeniu czy odbudowie. Nie wiem co teraz mam myslec troche mi jest jej zal. Czy ktos z Was mial podobny przypadek i czy sa jakies inne rozwiazania oprocz gipsu ??? Czy mozecie polecic ortopede z Poznania lub okolic.
Z gory dziekuje za pomoc.