Strona 1 z 1

Witam :)

PostNapisane: Pon mar 19, 2012 18:02
przez Igmu
Witajcie wszyscy miłośnicy kotów! ( nie wiem czy piszę w dobrym dziale, ale ten wydawał mi się najodpowiedniejszy :D) Przywędrowałam na to forum z prostego powodu - zamierzam w najbliższym czasie się okocić ( :mrgreen: ). No, właściwie to planuję okocenie jakoś tak na jesień, ale wiadomo, czas tak szybko leci że nawet nie zdążę się obejrzeć :) Mam nadzieję, że uda mi się przygarnąć pod swój dach kota. Jestem mianowicie w klasie maturalnej, z aspiracjami na wetę w Olsztynie. I niestety cierpię na brak zwierząt. Rodzice, mimo że lubią czworonożnych, nigdy nie zgodzili się na trzymanie psa lub kota. Czas umila mi jedynie moja przecudowna chomiczyca Vega :D Jednak wiadomo - chomik fajne zwierzę, ale niestety nie kocha swojego właściciela, jedynie go toleruje. Dlatego planuję zaopatrzyć się w kota kiedy pojadę na studia. Oczywiście jeżeli tylko właściciel wynajmowanego mieszkania nie będzie miał nic przeciwko, a ja stwierdzę, że będę miała wystarczająco dużo czasu, żeby zająć się kotem. Kiedyś w przypływie naiwności myślałam o psie, jednak wiadomo - pies to nie przelewki, trzeba mu poświęcić mnóstwo uwagi, zapewnić dużo ruchu i miłości. O ile z tym ostatnim problemu by nie było, to z pierwszymi dwoma punktami na studiach mogłabym sobie nie poradzić ( właśnie stanęły mi przed oczami te wszystkie biedne husky i setery, które siedzą w małych mieszkankach i ich jedynym wybiegiem jest pół godziny spacerku pod blokiem...). Dlatego zdecydowałam się na mruczka. I to najlepiej dorosłą kotkę, której w życiu się nie udało i siedzi np. w schronisku. Chciałabym przygarnąć kotkę w wieku może 7-8 lat, bo takich biedaków ludzie nie chcą, nie wiedzieć dlaczego. Pewnie boją się, że kota szybko stracą. Ja tego strachu nie mam - wychowana na chomikach, którym było dane żyć najwyżej trzy lata ( a to i tak dużo, zważywszy na to, że współczesne gryzonie żyją coraz krócej i krócej m.in przez chów wsobny), jestem "przyzwyczajona" do śmierci. Dla mnie takie 3 lata spędzone z gryzoniem to bardzo dużo, mnóstwo czasu żeby się przywiązać i potem niestety długo płakać po ich stracie. Nie boje się dać domu dorosłemu kotu, gdyż będzie kochał tak samo jak ten młody. A może nawet bardziej? Kto wie... Cóż, chyba się rozpisałam :mrgreen: A więc skracając: Witam serdecznie! Mam nadzieję że zdobędę na tym forum mnóstwo niezbędnej wiedzy :)

Re: Witam :)

PostNapisane: Pon mar 19, 2012 18:26
przez alix76
Przenoszę na Koty

Re: Witam :)

PostNapisane: Czw mar 22, 2012 10:17
przez horacy 7
Witaj. :P Jestem ze Szczytna chętnie pomogę w wyborze kota-kotki ,jest ich u nas w schronisku dużo i mocno potrzebują domu. :kotek:

Re: Witam :)

PostNapisane: Czw mar 22, 2012 21:28
przez Igmu
O, dziękuję za chęć pomocy :) Na pewno się odezwę kiedy tylko stwierdzę, że na pewno, na 100% będę mogła zająć się kotem. Co prawda nie zakładam innego scenariusza, ale niestety, jak wiadomo, życie nigdy nie przebiega tak, jak by się chciało... Ale marzenia warto mieć i mam nadzieję że dane mi będzie ugościć w swoim domu jakąś kocią duszyczkę :D

Re: Witam :)

PostNapisane: Czw mar 22, 2012 22:37
przez kropkaXL
Igmu-witaj dziewczyno!
Madrze prawisz!-dasz dom kociej biedzie i zmienisz jej cały swiat-wiekszość ludzi szuka małego kociecia,a Ty myslisz o dorosłej koteńce,która ma małe szanse na dom -oj więcej takich ludzi!
Bedzie nam bardzo miło goscić Cię na naszych warmińsko-mazurskich pagórkach!(no chyba,że jesteś stąd? :lol: )

Re: Witam :)

PostNapisane: Pt mar 23, 2012 11:52
przez Igmu
Nie, moim rodzinnym miastem jest Toruń :) Brak kotów w domu rekompensuję sobie kontaktem z moimi dwoma osiedlowymi mruczkami. Co prawda nie karmię ich, robi to pani z sąsiedniej klatki, ale zawsze miło rano przywitać się z takim mruczkiem, od razu dzień się robi bardziej znośny :D Byłam też kiedyś wolontariuszem w schronisku i wiem, że te starsze koty są chyba nawet bardziej kochane od tych rozbrykanych młodzików. Poza tym młodszy kot i tak zaraz będzie starszy więc wyjdzie na jedno :mrgreen: W ogóle pracując w schronisku dowiedziałam się jednej ważnej rzeczy - wygląd zwierzaka nie ma nic wspólnego z tym, czy będzie się z nim dobrze dogadywało. Niby oczywiste, a jednak dużo osób chcących wziąć schroniskowego psiaka mówi - tego nie weźmiemy bo jest brzydki, a ten drugi jest taki piękny...Kiedy przyszłam tam pierwszy raz, zobaczyłam w boksie pięknego psiaka w typie amstafa, wesoły i przymilny. Powiedziałam sobie, że to jest pies, którego chciałabym kiedyś mieć. I co się okazało? Zakochałam się doszczętnie w starym foksterierze, na którego w ogóle nie zwróciłam wcześniej uwagi. Był brzydki, prawie cały siwy z wyleniałą sierścią, ale kochałam go 1000 razy mocniej niż wszystkie piękne psy razem wzięte. Czasem sobie tak myślę, że każde zwierzę ma do wykorzystania jakąś pulę piękna, i jeżeli tego piękna nie ma na zewnątrz, to na pewno jest w środku i kryje się w psiej lub kociej duszyczce :)

Re: Witam :)

PostNapisane: Pt mar 23, 2012 12:34
przez darialekarzyk
Bardzo dobrze mówisz :) a czy byłaś wolontariuszką w schronisku w Toruniu?

Re: Witam :)

PostNapisane: Pt mar 23, 2012 12:53
przez Igmu
Tak, byłam jakoś tak w 2009 i 2010 roku przez okres wakacyjny, w 2011 też wpadłam na jakiś tydzień. W tym roku po maturze też mam nadzieję że uda mi się znaleźć czas na schronisko, chociaż znając moich rodziców pewnie powiedzą że mam iść do pracy a nie "marnować" czas na schron. Ale może uda mi się ich udobruchać:) Przez ten czas co byłam pracowałam głównie przy psach. Wtedy jeszcze nie rozumiałam zupełnie kotów, można nawet powiedzieć że trochę się ich bałam. Pamiętam że nie lubiłam się patrzeć kotom w oczy, bo miałam nieustające wrażenie że ten kot wie o wiele więcej niż ja, że ocenia mnie i mówi "patrz jak nieważna i głupia jesteś". Wiem, trochę to dziwne, ale czułam przed kotami duży respekt. Zaczęło się to zmieniać, kiedy raz poproszono mnie, żebym pomogła przy kotach. Spędziłam z nimi jeden dzień i chyba wtedy zaczęłam dostrzegać, jak wspaniałe są to zwierzęta. Od tej pory starałam się czytać różne książki o kociej psychice, żeby lepiej zrozumieć te zwierzęta. No i teraz kocham je tak samo jak psy :) W ogóle wg mnie podział na kociarzy i psiarzy wynika tylko i wyłącznie z niezrozumienia natury jednego z tych zwierząt. Wszak obydwa te gatunki kochają nas tak samo, robią to jedynie z innych powodów i trochę inaczej się zachowują. Ale jeżeli zagłębi się w psychikę tych zwierząt, to na prawdę nie da się ich nie lubić. Zrozumiałam koty może też dlatego, że sama jestem jak kot. Nie lubię się podporządkowywać, lubię samotność, ale przyjaciele też są dla mnie ważni. Uwielbiam samotne wyprawy do lasu, szczególnie o świcie :)

Re: Witam :)

PostNapisane: Pt mar 23, 2012 13:56
przez justyna p
Witamy Toruniankę na forum :D :ok:

Re: Witam :)

PostNapisane: Pt mar 23, 2012 15:12
przez Igmu
A witam, witam :) Torunianie - łączmy się :ryk:

Re: Witam :)

PostNapisane: Pt mar 23, 2012 22:42
przez horacy 7
Masz rację zwierząt nie kocha się za wygląd,ja w tej chwili bezgranicznie zakochałam się w kocurku który był w strasznym stanie,jest w trakcie leczenia nie ma zębów ale dla mnie jest najpiękniejszy,jest też wiekowym kotem.Kot ma felv + i niestety musi mieszkać u mnie w piwnicy ze względu na niebezpieczeństwo zakażanie innych kotów.Charakter cudowny.

Re: Witam :)

PostNapisane: Wto mar 27, 2012 11:43
przez Igmu
Haha, przez przebywanie na tym forum zakociłam się zupełnie, zaczynam wpadać pomału w kocie uzależnienie, bądź też jak kto woli kocią paranoję :D Śnią mi się koty, rysuję koty, nawet jak zobaczę kota idącego drogą to dostaję napadu euforii :D Ostatnio mój tata dziwnie się na mnie spojrzał kiedy dostałam radochy, jak przez ulicę przed samochodem przebiegł mi czarny kot...Zanim przygarnę kota to pewnie będę już nieźle szurnięta ( chociaż patrząc na siebie to nie wiem, czy bardziej jeszcze można) :D

Re: Witam :)

PostNapisane: Śro mar 28, 2012 19:28
przez Igmu
Ech, no i wzięło mnie. Dobrusia. Schronisko w Toruniu. Nie mogę przestać na nią patrzeć. Jest najpiękniejszym i najwspanialszym kotem jakiego kiedykolwiek widziałam. Ma 7 lat. Już wiem na pewno, że za pół roku pojedzie ze mną. Jest tylko jedno ale - to jest aż pół roku, i zapewne ktoś ją przygarnie przede mną... Chociaż mimo tego, że jest taka piękna, ludzi pewnie odstrasza wiek. Ale co to jest te 7 lat! Mam ogrooomną nadzieję, że jednak dane nam będzie razem zamieszkać, że nie na darmo zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia... Z resztą sami spójrzcie, co to za cudo!
http://www.schronisko-torun.oinfo.pl/in ... ,koty.html