Miau.PL

Witam,

posiadam kota żyjącego w mieszkaniu. Wykastrowany kocurek w wieku 2 lat. Nieco się utuczył, ważył 6,9 kg. Aktualnie waży 6,6 kg. Kot prezentuje się na dosyć okazałego. Linia wydaje się być poprawna bo ma wcięcie patrząc od góry. Karmiony 2x20 gram IAMS Adult + 25-30 gram mokrego na dzień. Kot ciągle upomina się o jedzenie i jest głodny. Jaka jest poprawna waga dla takiego kota i ile powinien dostawać jedzenia. Czy jeszcze powinniśmy go odchudzać?

Śliczności

Na niektórych zdjęciach wygląda prawidłowo, na innych tłuścioch. Ja mam fioła na punkcie prawidłowej masy ciała u kotów i wciąż swoje odchudzam, bo wciąż cosik ważą za dużo. Co do porcji, to trudno powiedzieć, bo nie da się ocenić budowy i wielkosci Twojego kota na zdjeciach. Ja swojej kotce ograniczam porcje do 2 x dziennie po jakies 13-14 gram suchego, ale to kotka, która waży 3,5 kg przy czym powinna ważyć 3. I ona też jest wiecznie głodna.
Tymczasowany kocur jest dużym kotem i dostaje jakieś 22 g dziennie, jego prawidłowa masa ciała, to 4,7 kg, a wazy 4,9. Między posiłkami dostają odrobinę śmietanki, czasem kawałek serka. Jeśli dostają trochę mięska, to staram sie kosztem chrupków. Takie porcje pozwalają utrzymać obecną masę ciała, a nie schudnąć.
Porcje, jakie podajesz kotu mogłyby być idealne w diecie odchudzającej w przypadku kota, który jest tak duży jak mój tymczas. Ale już w przypadku mojej małej kotki, byłyby za duże i nie pozwoliłyby schudnąć.
Też zależy od metabolizmu Twego kota i od ruchu.
Myślę, że wet oceniłby najlepiej, ile kotek powinien ważyć.

Witam!

W lutym 2012 wzięliśmy kotkę ze schroniska. Tam była odżywiana przymusowo, ponieważ miała depresję i nie chciała jeść. Kiedy do nas trafiła, była bardzo chudziutka, przynajmniej tak nam się wydawało. Nie wiemy, ile dokładnie wtedy ważyła. W każdym razie w ciągu tych dwóch miesięcy nabrała sobie u nas ciałka.

Wczoraj u weterynarza okazało się, że Kicia waży 4,5 kg. Pani Doktor powiedziała, że za dużo i że jak przekroczymy "magiczną" linię 5 kg, będzie bardzo ciężko Kicię odchudzić. I że nawet jeśli kotek wydany ze schroniska był pozornie chudy, to nie należy się kierować tym, tylko realną wagą. Kazała nam Kicię odchudzić i stwierdziła, że taki kotek - dachowiec to powinien ważyć 3,5 kg, co mi osobiście wydaje się trochę mało. Kicia jest dość wysoka i długa.. Sama już nie wiem. Dostaje raz dziennie chrupki (mniej więcej 1/3 miseczki) i raz pół saszetki lub pasztecika. Mam wrażenie, że to jednak nie za wiele..

Z tego, co wiem, dachowce i dachóweczki powinny ważyć od 3,5 kg do 5,0 kg - w zależności od budowy. Wagę kota trzeba więc oceniać w każdym przypadku indywidualnie. Najlepiej zdać się na opinię weta.

Będziemy się po prostu starać dawać jej mniej jedzenia. Problem jest w tym, że ona ciągle by jadła, zawsze jest głodna więc podejrzewam, że ciężko nam będzie tak jej po prostu odmawiać. Ale gdyby schudła tak do 4 kg, to myślę, że nie będzie wyglądała na zbyt chudą, a jednocześnie będzie miała bezpieczny "zapas"..

vega013 pisze:Z tego, co wiem, dachowce i dachóweczki powinny ważyć od 3,5 kg do 5,0 kg - w zależności od budowy. Wagę kota trzeba więc oceniać w każdym przypadku indywidualnie. Najlepiej zdać się na opinię weta.

Taak? To moi chyba o tym nie slyszeli - dwóch waży po 6,5 kilo, a trzeci 5,5 Nie są spasieni.

marta-ef pisze:Będziemy się po prostu starać dawać jej mniej jedzenia. Problem jest w tym, że ona ciągle by jadła, zawsze jest głodna więc podejrzewam, że ciężko nam będzie tak jej po prostu odmawiać. Ale gdyby schudła tak do 4 kg, to myślę, że nie będzie wyglądała na zbyt chudą, a jednocześnie będzie miała bezpieczny "zapas"..

Większość kotów jest permanentnie głodna dlatego, to człowiek musi dozować kotu jedzenie i opierać się manipulacji i żebractwu - wiem jak trudnej

Dachowce mogę ważyć nawet od 2,5 kg do nawet 6. Więc taka teoria weta o przekroczeniu 5 kg jest bzdurą, bo dla kota małej budowy 5 kg może być otyłością, a dla dużego nawet niedowagą. Należy oceniać wyłącznie indywidualnie wielkość kota i budowę.

felin pisze:

vega013 pisze:Z tego, co wiem, dachowce i dachóweczki powinny ważyć od 3,5 kg do 5,0 kg - w zależności od budowy. Wagę kota trzeba więc oceniać w każdym przypadku indywidualnie. Najlepiej zdać się na opinię weta.

Taak? To moi chyba o tym nie slyszeli - dwóch waży po 6,5 kilo, a trzeci 5,5 Nie są spasieni.

Ale ja tylko teoretycznie tak napisałam. Mam 2 wielkokoty, które również za nic mają wszelkiego rodzaju normy, a nie są grube. Reszta - mieści się w normie, z wyjątkiem Lili, która waży 1,5 kg.

Obsesyjnie co tydzień ważę całą siódemkę kociarstwa i zapisuję. Nie wiem, kto wymyślił, że koty po deseksie tyją. Moje od lat utrzymują tę samą wagę.

U mnie na 4 sztuki 3 można powiedzieć,że mieszczą się w normie.Tosia waży tak od 3,7 do 4kg zimą,według mnie mogło by jej te 4kg cały rok się utrzymać i nie byłaby za gruba.Franio tak 5kg do 5,2 i jest ok Antoś ostatnio dobił do 6kg,ale on jest tym troszkę większym kotem,tylko Kazio ma nadwagę bo waży 6,2kg a jest niski,staram się mu ograniczać trochę jedzenie,ale czasami jest to naprawdę trudne
vega ja też jakiś czas temu tak obsesyjnie ważyłam koty co tydzień i zapisywałam wagę,teraz już tylko raz w miesiącu to robię.

ewelina80 pisze:U mnie na 4 sztuki 3 można powiedzieć,że mieszczą się w normie.Tosia waży tak od 3,7 do 4kg zimą,według mnie mogło by jej te 4kg cały rok się utrzymać i nie byłaby za gruba.Franio tak 5kg do 5,2 i jest ok Antoś ostatnio dobił do 6kg,ale on jest tym troszkę większym kotem,tylko Kazio ma nadwagę bo waży 6,2kg a jest niski,staram się mu ograniczać trochę jedzenie,ale czasami jest to naprawdę trudne
vega ja też jakiś czas temu tak obsesyjnie ważyłam koty co tydzień i zapisywałam wagę,teraz już tylko raz w miesiącu to robię.

Cudne masz koty
A jaki ogród......

Dzięki andua No wiem ,że śliczności z tych moich kotów są ,ale tak w ogóle to wszystkie kotki są wspaniałe,ja jeszcze nie widziałam paskudnego kota
A ogródek to nic nadzwyczajnego,taki zwykły jak to na wsi ,moja mama bardzo lubi zajmować się kwiatkami.

Ogród marzenie, koty szczęśliwe...

Mam nadzieję tylko, że nie masz tam za bardzo sąsiedztwa. Moje pomieszkiwanie na wsi (dla kotków) skończyło się otruciem jednego z nich (mojej największej miłości) i powrotem do miasta, ale już bez Niego, niestety...

O sąsiadów się za bardzo nie martwię,bo mieszkam można powiedzieć w takiej "dziurze",gdzie jest kilku na krzyż i każdy ma koty lub kota,ale z drugiej strony nigdy nie ma gwarancji co komu może do głowy przyjść.Jakiś czas temu za mną też chodziła przeprowadzka do miasta,ale niestety tż zadomowił się na wsi,uważa,że w mieście miałby za mało przestrzeni.
Nie zaśmiecam już wątku,bo to przecież nie na temat

ewelina80 pisze:O sąsiadów się za bardzo nie martwię,bo mieszkam można powiedzieć w takiej "dziurze",gdzie jest kilku na krzyż i każdy ma koty lub kota,ale z drugiej strony nigdy nie ma gwarancji co komu może do głowy przyjść.Jakiś czas temu za mną też chodziła przeprowadzka do miasta,ale niestety tż zadomowił się na wsi,uważa,że w mieście miałby za mało przestrzeni.
Nie zaśmiecam już wątku,bo to przecież nie na temat

Wcale się nie dziwię, z takiego miejsca też nikt i nic by mnie nie ruszyło Ja i tak mam w planach zamieszkanie na wsi w przyszłości, ale wówczas kotom stworzę ogromną wolierę, zasiatkowany wybieg z wszelkimi atrakcjami.
Tam, gdzie ja mieszkałam, też sąsiedztwo miało koty. Wiem, że ludzie nie są jednakowi. Ale już nigdy nie zaryzykuję. Strasznie boli, to co się stało i czasu nie da sie cofnąć.
To ja też już nie będę więcej zaśmiecać

Moja kotka "na wejściu" ważyła 2,5 kg, w ciągu dwóch tygodni przybrała 1,4 kg, szybko mi wet wytłumaczył jak karmić kota - dzienna porcja to 60 g suchej karmy i tak przez 1,5 roku utrzymuje swoją wagę 3,90 kg. Prz jej budowie graniczna wartość to 4 kg. Ważona jest raz w miesiącu