POMOC - kotek Mamrotek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 04, 2002 16:28

Zaraz mi się przypomina Druciaczek, jak go zabrałam z kliniki :cry: Połaman, brudny, karmiony strzykawką do zadrutowanego pyszczka :cry: :cry: :cry:
Ale z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że ten kotek będzie kochał swojego człowieka tak, jak nikt inny go nigdy nie pokocha...
Cumka &
Obrazek i Wojtek Obrazek

Cumka

 
Posty: 2031
Od: Pt lut 15, 2002 13:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 04, 2002 16:46

Przyznam Wam sie do czegoś nienormalnego - ja mam więcej współczucia i uczucia dla tych bezpańskich, które dokarmiam i dla tych poszkodowanych bidul, niz dla moich wlasnych Gwiazdek........
Tak czasami czuję........
Kocham moje Gwiazdy i każde ich cierpienie bym wzięł na siebie, ale moje serce jakos tak inaczej bije, jak idę do Pyszczków, albo jak wyobrażę sobie chociażby takiego Mamrotka, Druciaczka, czy tez jak zastanawiam się, co zrobić w sprawie tej koty, której zmarł opiekun.......
Tamte koty kocham inaczej, jakos tak żarliwiej.........
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Czw lip 04, 2002 17:00

A ja sie Wam przyznam do czegos innego: jak słyszę takie historie, jak ta i wiele innych- na stronach Canisu, od pani Danusi czy gdziekolwiek, to mam ochotę złapać takich popaprańców, którzy to zrobili i...... nie wiem - zrobić im to samo, najlepiej.

Strasznie żałuję, że nie jestem obrzydliwie bogatą gwiazda rocka i nie mogę zabrać z ulicy, z lasu czy skądkolwiek indziej WSZYSTKICH potrzebujących.

Wiem, że to co robie uratuje zycie chociaz jednemu, ale to ZA MAŁO< STANOWCZO ZA MAŁO:( :( :(


Ela

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 04, 2002 17:03

To dużo Elu!
Kto ratuje jedno życie-ratuje cały świat! Obrazek
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Czw lip 04, 2002 17:04

Może to idiotyczne co powiem, ale nienawidze swojej bezradności, tego, że nie mam przede wszystkim pieniędzy..... żeby móc zawsze pomagać.
Jestem zła, wściekła i chce mi sie płakać.
I wiecie co, ja sobie tak po cichu wieczorami marzę, że wygram kiedyś jakąś kasę, albo zarobię i .........
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Czw lip 04, 2002 17:12

Może i dużo- dla tego jednego, dwóch....


A co z całą resztą???????

Też bym chciała, tak jak Liv, mieć dużżżżżżżżżżżżżżżżo pieniędzy i móc pomóc, bez szczypania sie, że nie starczy do pierwszego.

Qurcze, czemu nie urodziłam sie w bogatej rodzinie, a w Totka co najwyżej trójke trafiam??????


Ela

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 04, 2002 18:36

A wiecie czego ja nienawidzę? Tego gdy ktos, na moje prosby o pomoc dla zwierzaków, odpowiada :"świata nie zbawisz".
Z miejsca strzela mnie jasna qrwica i mam ochote palnąc gościa w ucho.
I nie daję głowy czy kiedyś tego nie zrobię!

Całuski dla Mamrotka i trzymam kciuki za powodzenie operacji "dom".

Kaśka
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw lip 04, 2002 19:42

Kastracja stępioną żyletką! A dla tego kto się nim zajmie wstęp do raju.... :evil: :evil: :evil:

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 04, 2002 20:00

biedny kociaczek...to straszne ze takie rzeczy przytrafiaja sie tez takim malym bezbronnym zwierzakom... mam nadzieje ze ktos sie nim zaopiekuje... :( :( :( :( :(

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Czw lip 04, 2002 20:55

kociamatka pisze:Kastracja stępioną żyletką!


Lepiej tępą łyżeczą... większa frajda dla operatora :wink:

A bonów na raj bym nie rozdawał. Jeszcze zlecą się jakieś popaprańce...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 04, 2002 22:43

Może masz racje....

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 05, 2002 6:56

A mnie do szału doprowadza własna bezsilność. Jednego kota mam i nawet, gdybym mogła, pewnie takiego biedulka bym nie wzięła, bo serce by mi pękło (czytaj: poszłabym do wariatkowa). Osoba, która po pięć razy wstaje w nocy sprawdzać, czy wszyscy oddychają (z kotem wlącznie), powinna siedzieć w pokoju z wywatowanymi ścianami, a nie udawać normalnego obywatela. :cry:
Kiedy słyszę o tych wszystkich zwierzęcych biedach, mam wrażenie, jakbym się w sobie zapadała. Co dziwniejsze, człowiek jakoś we mnie takich uczuć nie budzi... może dlatego, że kot jeszcze nigdy człowiekowi głowy nie rozwalił, ani go samochodem nie rozjechał...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pt lip 05, 2002 7:09

Ekhm, Padme - czemu piszesz o mnie? I skąd wiesz o pięciokrotnym nocnym maratonie po domu? :wink:


Ela, która również powinna siedzieć w wywatowanym pokoju

Ela

 
Posty: 1883
Od: Pt cze 14, 2002 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 05, 2002 7:24

Widocznie mamy podobną historię choroby :(
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pt lip 05, 2002 15:58

a ja staram sie nie zastanawiac nad ludzkim postepowaniem, ostatnio, bo cokolwiek bym pomyslala, rzeczywistosc i tak mnie przerosnie. Gdybym nie miala moich dwoch kotow pewnie wizełabym tego kota do siebie. Szokada, ze nie znam nikogo kto moglby go zabrac.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 375 gości