Strona 1 z 2

zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pon mar 12, 2012 19:20
przez lagoona
witam, ponad miesiac temu przeprowadzilam sie z moja mloda kotka do mieszkania, gdzie byla stara juz kocica. pisalam juz kiedys o tym. kocica przestala mnie atakowac i juz szlo ku lepszemu, jak nagle zaczela co noc zalatwiac sie do brodzika. dobrze, ze tylko siku :oops: . przedtem normalnie zalatwiala sie do kuwety. juz mialy we dwie jedna kuwete. nie wiem czym to jest spowodowane. z mloda kocica nie wchodza sobie w droge... czy mieliscie taki przypadek?

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pon mar 12, 2012 20:09
przez alukah
Całkiem możliwe, że relacje między kotkami są napięte. Dla człowieka to może być trudne do zauważenia, ale niewykluczone, że młodsza kotka dominuje starszą i starsza została "wypędzona" ze wspólnej kuwety. Najlepiej, żeby każda miała własną (idealnie: po jednej kuwecie na kota + jedna dodatkowa). To pozwoli zmniejszyć stres obydwu dziewczyn. Zadbaj też o możliwie dużo atrakcyjnych miejsc do wypoczynku (żeby nie było między kotkami konkurencji), karm je oddzielnie, obserwuj. Siusianie do brodzika może być objawem konfliktu z młodsza kotką, a może być też zwiastunem choroby. Zwróć uwagę na mocz kotki (w brodziku łatwo mu się przyjrzeć), a najlepiej przebadaj próbkę u weterynarza. Niedawne stresy mogły niestety odbić się na jej zdrowiu.

Fajnie, że generalnie idzie ku lepszemu. Trzymam kciuki za dalsze postępy. :ok:

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pon mar 12, 2012 21:41
przez Slonko_Łódź
U mnie sześć kotów ma 8 kuwet a i tak zdarza się, że jakaś świnka nasika do zlewu w kuchni ;) Szczególnie jak jest choćby ślad fusów z kawy. Wracając do tematu- też bym spróbowała wstawić drugą kuwetę. Dla porządku możesz jeszcze zrobić badanie moczu- koszt niewielki a upewnisz się, że problem nie ma natury fizycznej.

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pon mar 12, 2012 22:18
przez filo
Moja kocica załatwia się prawie wyłącznie do brodzika. Mocz ok. Badany. Pewnie by wolała swoją kuwetę, bo z tych, co są, korzysta więcej kotów. Generalnie doszłam do tego, że ją żwirek gryzie i ona lubi bez żwirku. Przeszłam przez etap rozstawiania większej ilości kuwet. Ale jej to nie pasuje, bo i tak z tych kuwet korzystają inne koty i nie ma swojej własnej prywatnej. Przyjęłam do wiadomości jej wybór i sprzątam brodzik. W sumie to nic skomplikowanego.

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Wto mar 13, 2012 9:28
przez lagoona
dziekuje Wam bardzo:) fakt, mloda kotka to taka mala falszywka, tu sie tuli a za chwile atak na stara. a ja glupia karalam Starowinke :( ok, dzis zaniose mocz, zrobie druga kuwete i mam nadziej, ze sie polepszy. bylo juz ok i znowu taka akcja, nie daje rady;) ale jestem nadal jak widac poczatkujaca kociara:D

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Wto mar 13, 2012 9:32
przez lagoona
aha,a jeszcze zapomnialam, ze jak byływczesniej dwie kuwety to Mloda w kuwecie Starej robi siku, a w swojej "dwójeczke":) a Stara robila 1 i 2 tylko w kuwecie Młodej.. pomieszanie z poplataniem.

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Wto mar 13, 2012 21:58
przez alukah
Tak to bywa. :P Najważniejsze, żeby kotka miała swobodny dostęp do kuwety. Dominujący kot może próbować bronić dostępu do kuwety i wtedy uległy zwierzak nie ma wyboru, musi załatwić się gdzieś indziej. Tego właśnie chcemy uniknąć. :>

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Wto mar 13, 2012 22:01
przez felin
Mogą sobie przynajmniej zaznaczać swoją domniemaną dominację bez szkody dla reszty mieszkania :wink:

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Śro mar 14, 2012 15:55
przez lagoona
powiem Wam, wstawiłam druga i od razu przyleciała się załatwić. ufff... jeszcze czeka mnie tylko ciężka praca nad jej charakterkiem.

dzieki za wszelkie info:))))

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Czw mar 15, 2012 11:36
przez alukah
Super. :D Ona jest po prostu starym, wystraszonym kotem, któremu życie wywróciło się do góry nogami. Musi mieć czas i spokój, żeby odzyskać równowagę. Ty staraj się zminimalizować jej stres, a ona powoli dojdzie do siebie. Postępy już są, a będzie tylko lepiej. Trzymam kciuki! :ok:

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pt mar 16, 2012 6:38
przez Slonko_Łódź
lagoona pisze:a ja glupia karalam Starowinke :(


A jak ją karałaś?

Koty raczej nie sikają poza kuwetą złośliwie- zdarzają się wyjątki i zemsty ale to naprawdę ułamek przypadków. Najczęściej sikają w terenie z jakiegoś powodu- naszą rolą jest ten powód odkryć i w razie możliwości zniwelować ;)

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pt mar 16, 2012 13:19
przez alukah
Ja bym powiedziała, że koty nigdy nie siusiają gdzieś z zemsty. To zwierzaki. One po prostu nie myślą w ten sposób. :) Jeśli coś nawet wygląda na zemstę, to prawdopodobnie jest wynikiem stresu zwierzaka czy ewentualnie silną chęcią zwrócenia na siebie uwagi. Tutaj stawiałabym na stres.

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pt mar 16, 2012 13:33
przez felin
No nie wiem :? Ja tam pamiętam naszego pierwszego kocura, który mieszkal przez większość życia u Babci. Jak mój brat za rzadko pojawial się u Babci, to na bank przy okazji wizyty Mruczuś nasikal mu do butów albo do torby z rzeczami :mrgreen: :lol: Jak przyjeżdżal częściej, sikania nie bylo.

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pt mar 16, 2012 15:59
przez alukah
Można to wytłumaczyć tak, że jak brat pokazywał się rzadko, kot uważał go za obcego (do tego obcego samca! groźny przeciwnik ;)) i na wszelki wypadek zaznaczał swoją dominację maskując zapach przybysza własnym. Jak brat przyjeżdżał częściej, kocur pogodził się z jego obecnością i uznał takie demonstracje za zbędne. W każdym razie ja tak sobie tłumaczę jego zachowanie. :P

Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

PostNapisane: Pt mar 16, 2012 19:49
przez felin
Można, ale to nie byl typ dominanta, więc wątpię. A do moich butów dziwnym trafem nie nasikal nawet po dwuletniej przerwie w wizytach z powodu wyjazdu za granicę. Za to na Babcię się obrażal, kiedy wyjechala do santorium na trzy tygodnie i potem przez tydzień nie dawal się poglaskać - a Babcię uwielbial.