Strona 1 z 2

Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:16
przez grygor54
Potrzebujemy pomocy w sprawie kotów.
Od kilkunastu lat przybłąkane do nas koty adoptujemy. Był moment, że mieliśmy ich 9. Kochamy zwierzęta i staramy się in pomóc. Jak i kotom tak i psom. Od trzech lat koty zaczęły odchodzić lub znikać. Nie tylko nasze koty, ale i sąsiadów. Wiosną tamtego roku znalazłem KRUCIAKA nieżywego, nasz znajomy weterynarz stwierdził, że ma prawie wszystkie kości połamane. Pomyśleliśmy sobie, może wpadł pod samochód. Z drugiej strony przez naszą ulicę przejeżdża dziennie 10 samochodów. Po dwóch miesiącach KACPER jakoś doczołgał się do domu. Okazało się został otruty trutką na szczury. Straszna śmierć. Po dwóch tygodniach znaleźliśmy DUDUSIA w stanie agonalnym. Okazało się, że jest tak pobity. Całe jego ciało było sine. Też odszedł. Po krótkim czasie wieczorem żona szukała POLI. Sąsiadka przestraszyła się, że żona usłyszy płacz kotki i pokazała żonie kotkę w klatce. Jej męża nie było w domu. Okazało się, że sąsiedzi do dłuższego czasu mają klatkę taką, jaką używa leśnictwo do łapanie zwierząt futerkowych. Prosiliśmy o zlikwidowanie klatki. Nie poskutkowało. Miesiąc później w klatkę złapała się DASZEŃKA. Wtenczas to ja szukałem jej i uwolniłem z klatki. Zrobiłem zdjęcia miejsca, domu i stojącego samochodu sąsiada. Sąsiad rzucił się do mnie z pretensjami, że moje koty nie dają mu żyć. Mam z nimi coś zrobić. Pytam go, co? On mówi mi zlikwidować. Cały czas mówił mi, że on jest na prawie, bo prawo ma w jednym palcu. Prosiłem przez znajomych, aby wpłynęli na jego, aby usunął klatkę, bo nie chcę robić rabanu. Nie chcę wszczynać kłótni sąsiedzkiej. Klatka znikła. Pod koniec tamtego roku kot ADAŚ zachorował. Nie jadł i nie chodził. Po prześwietleniu kota okazało się, że ma ostry śrut w kręgosłupie. Na naszej ulicy wiatrówkę ma tylko jeden sąsiad. Parę dni dwa tygodnie temu zaginął na MAX. Znowu rozpacz, że nie możemy go znaleźć. Dziś przez przypadek znowu zobaczyliśmy klatkę, lekko zamaskowaną. My teraz nie wiemy, co mamy robić. Wszystkim naszym sąsiadom, którzy mają koty w ciągu ostatnich dwóch lat poginęły koty. Jak policzyłem razem z moimi to 16 kotów? Nasz ulica ma 7 domów. Tylko dwóch sąsiadów nie miało kotów. Sąsiad od łapanie kotów w klatkę to policjant a jego żona to pracownik nadleśnictwa. Sąsiad strzelający do kotów to ich przyjaciel, z którym nawet jego rodzina nie rozmawia. Dowiedzieliśmy się od rodziny strzelca, że on zabij koty i wrzuca do pieca w kotłowni. Tego nie mogę udowodnić. Zostało mam jeszcze pięć kotów i pies, którego żona znalazła w rowie przejechanego przez samochód.
Jak to rozwiązać? Prosimy o pomoc w tej sprawie.
Pozdrawiam .
Grygor54

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:23
przez Erin
Zgłosić na policję. Powinni wszcząć postępowanie karne.
Potem złożyć pozew do sądu. I najlepiej jakieś dowody zanieść na komisariat, zdjęcia na przykład.

A przede wszystkim - czy musicie koty wypuszczać?

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:30
przez KOTY Z NARNII
Zgłosić na policję, ale w mieście powiatowym albo wojewódzkim, jak nie pomoże, zawiadomić media, zrobić zdjęcia tych klatek. Że też takich zwyrodnialców nosi jeszcze ziemia! Współczuję.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:35
przez grygor54
Sąsiad jest policjantem. Kumple nic mu nie zrobią. Mamy duzy ogród. Myślę , ze koty nie będą szczeńsilwe w niewoli.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:38
przez Erin
No to niestety, musicie się liczyć z tym, że będą szczęśliwe za TM.
A zgłoszenie na policję to jedyne wyjście. Ewentualnie do Straży dla Zwierząt albo jakiejś podobnej organizacji.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:48
przez ewar
Są sposoby na zabezpieczenie ogrodu, czytałam o tym.
Erin ma rację.Będziecie co raz to jakiegoś zagrzebywać w ogródku.A myśl w jakich męczarniach zginął :cry: Chyba czasy, że policjant jest nietykalny już minęły.Mediów też już się trochę boją.Ustawa mówi wprost, że to PRZESTĘPSTWO, a nie wykroczenie.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:51
przez issey32
Zorganizuj im wolierę w ogrodzie.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:53
przez zuza
grygor54 pisze:Sąsiad jest policjantem. Kumple nic mu nie zrobią. Mamy duzy ogród. Myślę , ze koty nie będą szczeńsilwe w niewoli.

W czasie lamania kosci myslisz, ze sa bardziej szczesliwe? 8O

Zrob w ogrodzie woliere z wyjsciem z domu, beda mogly sobie popolowac na motylki, polezec na trawie, a rownoczesnie beda bezpieczne.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:55
przez wojtek_z
Wiem, że ogrodzenie, o jakim myślę, nie wygląda najlepiej, ale można je zabezpieczyć przed wychodzeniem kotów poza ogród (dodatkowa siatka u góry, nachylona do wewnątrz ogrodu). Był tu gdzieś na forum wątek o zabezpieczaniu ogrodzeń...
Współczuję z powodu kotów :cry:
Ja bym s...synom nie darował. Na uśmiercanie zwierząt i zadawanie cierpień są odpowiednie paragrafy. Nawet jeśli walka z tymi draniami byłaby bezskuteczna, nieustannie uprzykrzałbym im życie skargami :evil:

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:56
przez zuza
Oczywiscie, ze skarzyc na sasiadow trzeba, ale najpierw trzeba zadbac o bezpieczenstwo zwierzakow.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:58
przez Erin
Dokładnie!
Woliera to jest dobry pomysł :ok:
Kociaste byłyby na dworze, a dewiant nie mógłby ich skrzywdzić.

Normalnie gul człowiekowi skacze :evil:

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 13:59
przez AniHili
Chyba najskuteczniej napuścić te media jednak, no ale koty najlepiej zabezpieczyć przed ich łapami.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 14:06
przez Bungo
Skąd jesteś? czy w Twojej okolicy działa jakaś organizacja prozwierzęca? Jesli tak skonatktuj się z nimi.
Jeśli nie, złóż formalne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - nie musisz w nim wymieniać, kogo podejrzewasz. Policja MUSI takie zawiadomienie przyjąć, ponieważ znęcanie się nad zwierzętami jest ścigane z urzędu - zawiadomienie może złozyć nawet osoba nieletnia.
Jeśli miejscowa policja to oleje, powiadom jednostkę nadrzędną - powiatową, a potem wojewódzką. Jeśli i to nic nie da - wal do mediów, z opisem sytuacji i zdjęciami - jeśli je masz.

A kotów jednak w tej sytuacji staraj się nie wypuszczać albo zabezpiecz ogród lub jego część.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 14:16
przez felin
grygor54 pisze:Sąsiad jest policjantem. Kumple nic mu nie zrobią. Mamy duzy ogród. Myślę , ze koty nie będą szczeńsilwe w niewoli.

Pisze się pismo do lokalnej komendy, do komendy powiatowej, wojewódzkie, glównej i do MSWiA (czy jak to się teraz nazywa) z informacją na dole do kogo jeszcze poszlo. To jest hierarchia i każdy ma nad sobą jakąś czapę, więc na wypadek kontroli będzie musial coś zrobić. Ministerstwo w ogóle ma w d... lokalne powiązania i będzie wymagalo, żeby coś się w sprawie zadzialo. Gwarantuję, że to sprawdzą.
Poza tym, zglosić podejrzenie popelnienia przestępstwa z Ustawy o ochronie zwierząt do prokuratury. To ważne - nie skladać pozwu, tylko do prokuratury. Będą musieli sprawdzić czy to prawda i ciężar dzialań spada na nich!
Poza tym, organizacje prozwierzęce, poza tym media - najlepiej ogólnopolskie.

No i niestety, koty musisz zabezpieczyć! Co ważniejsze - ograniczenie wolności czy życie? Sam sobie odpowiedz.

PS. Klatka lapka może stanowić dowód w sprawie, więc zgarnąć i zabezpieczyć dla prokuratury.

Re: Co mamy zrobić z sąsiadami???

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 14:17
przez Gochulec
A jak sąsiadowi policjantowi udowodnią winę i będzie miał sprawę karną, to już może się na zawsze pożegnać z pracą w policji.