Strona 1 z 34

Yoszko - nieśmiały pingwin

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 9:46
przez tellma
Yoszko - nieśmiały pingwinek szuka domu

Aktualizacja 25 marca:
Joszko wrócił do nas, jest u nas od 24 marca
Można poczytać od strony 3, postu: viewtopic.php?p=8714455#p8714455
Joszko szuka teraz nowego domu.

Ogłoszenie Joszka: http://alegratka.pl/ogloszenie/josiu-sz ... 30021.html

Aktualizacja 7 czerwca:
ObrazekObrazek
Fragment z ogłoszenia, dotyczący charakteru Josia:
"Yoszko. Kochany, towarzyski, miły, wpatrzony w ludzi kot. Kocha, uczy cierpliwości, mruczy i jest, tak po prostu jest. Ma w sobie trochę płochliwości i kiedy się czegoś - głośniejszy hałas, gwałtowny ruch, nagle otwarte drzwi - przestraszy, ucieka w kąt. Niekiedy wybiera samotność, zaszywa się w jakimś zakamarku i śpi. Najczęściej jednak przebywa z nami, szuka kontaktu, zagląda do pokoju, w którym ktoś jest, wieczorami przychodzi do łóżka, mruczy, wystawia brzuch do głaskania. Jest naprawdę kochany. Kochany, choć nieśmiały i czasem wycofany. Wyjątkowy. Nietuzinkowy. Jednak by takim go poznać, trzeba dać mu czas, dużo czasu. I cierpliwie poczekać, aż sam wpuści Cię do swojego świata i da się pokochać. A wtedy on sam pokocha..."

Szukamy cierpliwego, doświadczonego, kochającego domu niewychodzącego i z kocim towarzystwem.
Warunkiem adopcji jest oczywiście wizyta przed adopcyjna i podpisanie umowy adopcyjnej, a także zabezpieczenie przed wypadnięciem okna, balkonu jeśli jest.
Joszko ma około 3,5 roku, jest wykastrowany i zdrowy (testy na FelV i FIV również wyszły ujemne), stracił kilka zębów. Korzysta wyłącznie z kuwety. Lubi koty. Przebywa w domu tymczasowym u nas niedaleko Katowic.

Obrazek

Wątek zaczynał się tak:
----
Bardzo mi sprawa Yoszko leży na sercu.

To niby taki zwyczajny pingwin, jakich wiele, ale…
Yoszko nie jest zwyczajny.
Nigdy nie był.
Jest kotem o wyjątkowo delikatnej konstrukcji psychicznej i właśnie dlatego jest mi ciężko… Bo wydawało się, że Joś wygrał los na loterii, ale jednak czas pokazał, że nie do końca…
Po dwóch latach pobytu w domu, musi ten dom opuścić. Powodem jest alergia nastoletniego chłopca. Rozmawiałam z domkiem – chłopiec od ponad pół roku jest leczony, ale nie ma poprawy. Po konsultacji z lekarzem , zapadła decyzja, że Yoszko nie może zostać dłużej. Nie wnikam w szczegóły – nie ma to już dla mnie, ani dla nikogo raczej, znaczenia.
Najważniejsze jest znaleźć Yoszkowi dom.
Chciałabym, żeby był to dom doświadczony – obawiam się, że Joś, który ma skłonności do depresji, bardzo przeżyje rozstanie z dotychczasowymi opiekunami, zmianę miejsca, otoczenia i że znowu się może wycofać., choć dotychczasowi opiekunowie mówią, że nie sprawia żadnych kłopotów: jest miły, towarzyski, przytulaśny.
Ale kiedy go odwiedziliśmy, raczej był zdystansowany.
Na razie nie możemy zabrać Josia do siebie, przynajmniej dopóki nie wyadoptujemy naszej obecnej tymczaski. Joś będzie przebywał/ oczekiwał w swoim dotychczasowym domu… Ale będziemy odwiedzać go w miarę możliwości, tak, żeby dowiedzieć się o nim jak najwięcej. I będziemy pisać, wklejać fotki.
Z nadzieją, ze może znajdziemy kogoś o wielkim sercu – bo Joś potrzebuje kogoś o wielkim sercu…
To wspaniały, piękny kocur. Jest zdrowy, wykastrowany.
I jeszcze jedno.
Marzy mi się, żeby Joś w swoim Nowym Domu, miał towarzysza. Niestety nie wiemy obecnie, jak Joś zachowuje się w towarzystwie innych zwierząt – nie mamy możliwości tego sprawdzić. Ale jest młody, trzyletni. Tak myślę, że raźniej, na pewno raźniej byłoby mu z towarzyszem… Byż może będzie potrzebował czasu…
I szukamy właśnie takiego domku, który da Josiowi czas. Serce i czas. I pewny los. Bo nie mogę już Josia zawieść…

TROCHĘ Z HISTORI YOSZKO

Przyjechał do nas ze schroniska w Katowicach na tymczas, pod koniec listopada 2009 roku. Był w bardzo złym stanie. Przede wszystkim, jeśli można tak powiedzieć, psychicznym… Wycofany, zamknięty w sobie, smutny.

Obrazek

Przez pierwszy okres pobytu u nas, zachowywał się mniej więcej tak, jak na tym filmiku:

http://www.youtube.com/watch?v=8ApLnjVLToI

Potem było już tylko lepiej:

http://www.youtube.com/watch?v=dh1h4aAr ... re=related

Potem się cieszyliśmy, że znależliśmy domek:

http://www.youtube.com/watch?v=aNtr_teE ... re=related


A potem życie dopisało resztę.
Ale przecież dalej się toczy...
Teraz musimy zrobić wszystko co w swojej mocy.


........................................................................
Historię i zdjęcia Yoszko można znaleźć w starym wątku:

viewtopic.php?f=1&t=103813

aczkolwiek teraz Joś jest większy, grubszy (ale nie grubym, jedynie trochę brzuszek mu zwisa).

To wspaniały Kocurek o wyjątkowo przepięknym , ujmującym spojrzeniu…
To zdjęcie z ostatniej niedzieli:


Obrazek


I tak myślę, czy by Josiowi nie założyć wydarzenie na FB, bo dla niego najlepiej byłoby, żeby ta sytuacja się nie przedłużała . Ale zależy mi na WYJĄTKOWYM domku i takiego będziemy z dziewczynami szukać.
Gdyby ktoś coś słyszał o jakimś dobrym domku, dajcie znać...
pozdr.

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 10:12
przez rudy kociak
Za kociego eleganta :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 11:27
przez Goyka
:cry: :cry: :cry: zryczałam się jak bóbr oglądając ten pierwszy filmik :( serce mi pęka na myśl, że znów będzie cierpiał. Nienawidzę ludzi......

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 13:22
przez lolav
Tak latwo teraz zrzucic wine na kota jak jest alergia,czemu czlowiekowi przychodzi tak latwo ta decyzja? :cry:
Yoszko!nie poddawaj sie,na pewno znajdziesz prawdziwa i autentycznie kochajaca rodzine! :ok:

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 13:42
przez malutka_8
Pierwszy filmik :crying: :crying:

Alergia mnie już zupełnie nie przekonuje...

Taki wrażliwy kot :(
Biedactwo :(

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 13:47
przez tellma
Słuchajcie
nikomu ta decyzja nie przyszła łatwo. Jest potwierdzona alergia na sierść kota, chłopiec jest leczony. Rodzice obawiają się pogłębienia tego stanu. To jest - jak już - to moja wina, że nie poruszyłam tematu zrobienia testów na alergię - teraz już wiem, że zwł. tam gdzie sa dzieci, trzeba takie testy zrobić profilaktycznie. Moja córka też ma obecnie na coś alergię (jeszcze nie stwierdzono na co) - ciężko mi było patrzeć na jej opuchniętą buzię... Całą w plamach...Całe szczęście po braniu leków narazie jej przeszło. I nie ma żadnych objawów...
To ja sobie pluję w brode, że naraziłam wszystkich na taką sytuację... Bo jeszcze czeka nas przeprawa, kiedy Joszko trzeba będzie zabrać z tamtego domu...A to nie będzie łatwe, bo dzieciaki (jest jeszcze dziewczynka) się naprawdę do Josia przywiązały...
I bardzo proszę, jeśli mogę - dla dobra PRZEDE WSZYSTKIM w tej chwili Josia - już nie komentujmy całej tej sytuacji, chociaż wiem, ze kociarzom słowo "alergia" kojarzy się bardzo źle...

Zastanawiałam się nad założeniem tego wątku. Bo wszyscy sa tutaj zakoceni. Ale zdarzają się cuda, być może znajdziemy tutaj na forum miłośników kotów, domek. Bo jak pisałam, Joś to specyficzny kot - bardzo wrażliwy. Moze to komuś wydać się dziwne, ale tak jest. Joś to wrażliwy kot.
Nie wiem, czemu akurat jemu się to przytrafiło...

I jeśli chcemy mu pomóc, to skupmy sie na szukaniu domu, a nie na ocenie sytuacji.
To mu nie pomoże.

Jeśli mogę prosić...

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 14:11
przez malutka_8
Ja mam takiego kota. To Alex. Najbardziej wrażliwy kot jakiego miałam. Nie wyobrażam sobie, aby miał zmienić dom :(
Chyba by wtedy umarł, dlatego tak reaguję na alergie i oddawanie kotów :(



Rodzice obawiają się pogłębienia tego stanu.


A może się nie pogłębi? To już jednak nastolatek a nie malutkie dziecko więc może można poczekać?

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 14:43
przez Goyka
Ja się wypowiadam w sprawie alergii bo sama mam alergię na kota i wydaje mi się ,że dzięki temu mam prawo oceny. Na 18-stopniowej skali moje uczulenie jest ocenione na 12, jako b.silne. Biorę leki antyhistaminowe i jestem szczęśliwą posiadaczką 2 kotów. Do sypialni nie mają wstępu, ale nie cierpią z tego powodu i wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Wydaje mi się poprostu że czasem ludzie biorą pierwsze najprostsze w ich ocenie rozwiązanie-pozbycie się kota, a jest wiele innych...ale zamykam się już dla dobra kota i wątku

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 15:39
przez BOENA
Nie przypuszczałam,że Yoszko będzie szukał nowego domu :|
Jednak los chciał inaczej :|
Bardzo wydoroślał przez ten czas.
Jest nadal cudny :1luvu:

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 17:58
przez Korciaczki
Banerki:
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=139826][img]https://lh5.googleusercontent.com/-PYd3-hYxmxA/T7AYrTi_5EI/AAAAAAAALrQ/gujeGq_gmSY/s200/banerek.jpg[/img][/url]

Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=139826][img]https://lh6.googleusercontent.com/-b_7jzmC4CRo/T38lKuREuoI/AAAAAAAAKWA/iuFuoDX03bk/s192/joszko.jpg[/img][/url]


Więcej zdjęć Yoszka z niedzieli:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Joś jest przepiękny...
Zwinny, pełen gracji, delikatny, porusza się niemal bezszelestnie i tylko jego śnieżne skarpetki migają przed oczami.
Zachwyca. I ma coś magnetycznego w spojrzeniu.

Wobec nas był nieśmiały, to znaczy wobec obcych taki jest.
Wobec 'swoich' jest bardzo kochany. Ponoć zawsze wita domowników ocieraniem się o nogi.
Czasem przychodzi w nocy do łóżka i zawsze chętnie na kolana.
Nigdy nie gryzie i nie drapie, no, w zabawie zdarzy mu się lekko podgryźć, ale to jak każdemu kotu.
Jest naprawdę wyjątkowy....

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 18:51
przez Mała1
:1luvu:
śliczny

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 19:39
przez izydorka
tellmo, nie zawiodłaś, po prostu życie jest czasem dziwne...fajny domek się znajdzie :ok:

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 19:41
przez martasekret
widać, że to wyjątkowy kot.....

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 20:35
przez joluka
ogromne :ok: :ok: :ok: za nowy dom dla Yosia!!!! mam słabość do pingwinów... :oops: - a on taki cudny!!! :1luvu:

Re: Yoszko szuka domu. Nie mogę go zawieść po raz drugi.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 20:37
przez MalgWroclaw
CUDNY JEST. I dom musi się znaleźć. Wyjątkowy dom.