Strona 1 z 2

Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Pon mar 05, 2012 21:11
przez Dardamell
Mieszkam pod Wrocławiem, w Szymanowie koło Psar. Razem ze mną dwie czarne kotki. Obydwie wykastrowane. W piątek rano obydwie wyszły na dwór. Po południu wróciła tylko jedna.
Dziś jest czwarty dzień jak Behemot nie wraca. Behemot ma chore nerki. Jest na specjalnej diecie, co drugi dzień musi mieć robione kroplówki. Ostatnia kroplówka była we środę. Behemot jest czarno-brunatna z kilkoma białymi włosami pod szyją. Nie ma dolnego kła, ale nie mogę sobie przypomnieć którego. Prawy górny kieł jest nieco dłuższy niż lewy. Części zębów nie ma. Behemot ma niecałe 8 lat, ale wygląda na conajmniej dwa razy tyle. Z powodu choroby wygląda jak bezdomna. Jest wychudzona. Ma też manię wygryzania sobie futra na grzbiecie.
Szukam osób, które dokarmiają koty w mojej okolicy. Czy może ktoś z was ją widział, moze złapał i szuka jej domu. Proszę o pomoc.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na drugim zdjęciu Behemot to ta z tyłu. Behemot nie wygląda tak ja inne koty. Budową, szczególnie głowy, przypomina miniaturę czarnej pantery. Jest takajaby kwadratowa.

Re: Szukam zaginionego kota.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 10:32
przez Patmol
dopisz koniecznie w tytule np pod Wrocławiem, w Szymanowie koło Psar
i wklej zdjęcie kota

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 11:46
przez Patmol
tutaj się dopisz viewtopic.php?f=1&t=135270&start=285 i tutaj viewtopic.php?f=1&t=135270
szukasz jej jakoś?
ogłoszenia papierowe i te sprawy?
warto dzieci pytać
i szukać skupisk bezdomnych kotów
i chodzić wieczorami i bladym świtem i wołać
patrzeć czy nie ma ogłoszeń, że ktos odda kota

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 11:47
przez Patmol
tu pisze porządnie co warto zrobić gdy zginie kot viewtopic.php?f=1&t=104532&start=0

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 12:16
przez Dardamell
Dziękuję za wklejenie do pozostalych wątków.Ja już nie daje rady.
Skupisk kotów nie ma co szuać, bo ona nie podejdzie. Nienawidzi zwierząt, nawet na mojego drugiego ota patrzyłaz obrzydzeniem. Zaludźmi też nie przepada. Jedyne co mnie choć trochę pociesza to fakt,że to w 80% dziki kot i potrafi się sama wyżywić, szczególnie teraz gdy jest dużo małych żyjątek. Wszyscy sąsiedzi i robotnicy w okolicy zawiadomieni o poszukiwaniach. Codziennie ja wychodzę z psem na spacer (rano, popołudniu i wieczorem) łazimy po całej wsi i ją nawołuje. Z każdą godziną tracę nadzieję, że wróci żywa. Chciałabym przynajmniej móc ją pochować.

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 12:30
przez Patmol
hej - nie trać nadziei
trzeba szukać
lubi Twojego psa? moze ją lepiej szukać bez psa

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 12:33
przez Dardamell
Pes jest jej zwyczajnie obojętny. Wie, że do niej nie podejdzie.Ani ją ziębi ani ją grzeje. Nienawidzi głównie kotów.

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 12:34
przez Patmol
dziwne
przecież chodziła na spacery z tym drugim kotem

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Wto mar 06, 2012 12:39
przez Dardamell
Wychodziły razem i szły w dwie różne strony. Drugiej kotce absolutnie nie wolno było za nią łazić bo odrzau ją przeganiała. Raz jak druga zaginęła, złapała się w katkę u sąsiada to Behemot przychodziła do domu i od razu wychopdziła lecąc do klati pokazać nam gdzie jest tamta. Teraz jak druga wychodzi to cały czas ją obserwuje gdzie idzie, a nóż robi to samo co wtedy Behemot.

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 20:25
przez Dardamell
Patmol pisze:szukasz jej jakoś?
ogłoszenia papierowe i te sprawy?
warto dzieci pytać
i szukać skupisk bezdomnych kotów
i chodzić wieczorami i bladym świtem i wołać
patrzeć czy nie ma ogłoszeń, że ktos odda kota

Wszyscy sąsiedzi zaalarmowani i się rozglądają. Dzieci powypytywane biegają po polach i szukają. Dziś znów zrobiła rundke po sąsiadach. Jeden Pan, który się buduje niedaleko widział dwa dni temu czarnego kota jak się przechadzała po polach. Na początku myślałam, że to pewnie druga kotka jest, ale to rejon Behemota a nie jej. Z rana jak tylko się rozjaśni idę jej szukać na tym polu.

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Śro mar 07, 2012 20:43
przez gabi.cezar
:ok: :ok: :ok:

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Czw mar 08, 2012 20:20
przez Dardamell
Niestety nigdzie jej nie ma. To już 7 dzień.

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Czw mar 08, 2012 20:21
przez magicmada
Sprawdz piwnice, komórki, również u sąsiadów. Może ją ktoś zamknął.

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Czw mar 08, 2012 20:27
przez Dardamell
Posrpawdzane jest wszystko. Razem ze mną szuka całe osiedle. Na stronie schroniska znalazłam kotkę, która wygląda zupełnie jak ona. Nawet patrzy tak samo. Wysłałam 2 meile i próbowałam się dodzwonić, ale na razie nie mam odpowiedzi. To czekanie mnie dobija.

Re: Szukam zaginionego kota pod Wrocławiem.

PostNapisane: Czw mar 08, 2012 20:29
przez magicmada
Pojedz sama do schroniska