Strona 1 z 1

Jak rozpoznać pchłę na kocie?

PostNapisane: Nie mar 04, 2012 22:18
przez czitka
Mam koty od 12-tu lat, wychodzące, ale nigdy nie widziałam pchły.
Żaden się nie drapał i nie drapie. Nigdy niczym ich nie odpchlałam :roll: (dziwnie to brzmi), zakładając, że pcheł nie mają.
Bungo twierdzi, że to niemożliwe, żeby wychodząc nie miały czasem pcheł.
Oczywiście, futerka rozgarniam, okulary ubieram, nic nie skacze, ani nie chodzi.
Ponieważ Czitusia od trzech chyba lat systematycznie wylizuje sobie brzuszek z futerka, a ostatnio tylne łapki od wewnątrz, to może jednak pchełki?
Lekarze ją oglądali, kupy badane, zaczerwienień nie ma, guzków zero, taki po prostu łysy brzusio. Czasami trochę zarasta, a potem wszystko od początku. A dzisiaj zauważyłam, że przy okazji lizania udka, tak ząbkami jakby ciachciachciach.
Przejrzałam futerko- nic.
Wyczesałam ją na karku gęstym grzebieniem i za którymś czesaniem na mokrej ligninie zostały z tego grzebienia trzy czarne kropeczki. Co to?
A Czitunia, czyli Królowa TUT, wczoraj skończyła 9 lat. Wydaje mi się, że jest w znakomitej formie, tylko te łysinki :(

Re: Jak rozpoznać pchłę na kocie?

PostNapisane: Nie mar 04, 2012 22:31
przez mziel52
Wylizywanie brzuszka może świadczyć o alergii na pchły. Wystarczy jedna, żeby spowodować swędzenie. Mam tak ze swoją kotką. A jedną pchłę raczej trudno zlokalizować.

Re: Jak rozpoznać pchłę na kocie?

PostNapisane: Pon mar 05, 2012 0:45
przez włóczka
Jedną pchłę też się da zlokalizować, choć być może głównie w duetach: kot uświadomiony że pokazanie pchły człowiekowi bywa opłacalne - człowiek który umie odczytać sygnały i skutecznie (z kociego punktu widzenia) wyczesywać pchły ;) U nas w rodzinie taki funkcjonował - kotka tłumaczyła Swojej Najważniejszej Dużej że chce być wyczesana, a po uwolnieniu od tej jednej jedynej posiadanej pchlicy od razu wstawała od czesania i sobie szła........

To co wyczesałaś to mogą być odchody pcheł.
Kot wychodzący może nie mieć pcheł (albo mieć bardzo rzadko) jeśli na podwórko nie przychodzą inne koty ani inne "pchłonośne" stworzenia. Chociaż czasem pchły się przyniosą "siłami ludzkimi" - zdarza się o ile wiem że np. z piaskiem (w sensie: jaja się przyniosą, a potem się wylęże)...
Objawy pchły na kocie (ze strony kota): drapanie się w miejscu gdzie jest pchła, ruszanie skórą (być może tylko u tych bardziej wrażliwych, nie wiem). No i "ciachanie" zębami futerka też - zagryzamy wroga ;)
Pchły (pojedyncze) najczęściej się gnieżdżą niekoniecznie na karku; inne dobre miejsca to: na brodzie, pod brodą i niżej na szyi, na policzkach, pod pachami, w pachwinach.... (najlepsze miejsca to takie gdzie jest ciepło i gdzie kot zębami/pazurami trudno sięga). Może jeszcze w takich miejscach poszukaj jeśli kota pozwoli?...

Dobra metoda wyczesywania to użycie oprócz grzebienia naczynia z wodą (u nas to była kuweta fotograficzna) - parę ruchów grzebieniem, obejrzenie grzebienia, jeśli się coś na nim grzebie to szybko grzebień na dno wody i grzebiące się coś przydusić palcem; podtopione znalezisko się ewentualnie dodatkowo rozgniatało paznokciami - pchła podobno "strzela". I potem obejrzenie czy ubite coś ma kształt pchły, i czyjej pchły - większe i żółtawe to "psie", czarne mniejsze to kocie... ;)

Re: Jak rozpoznać pchłę na kocie?

PostNapisane: Pon mar 05, 2012 1:04
przez _namida_
Pojedyncze pchły ciężko znaleźć, ale można znaleźć odchody, właśnie takie czarne kropeczki, najczęściej w okolicach karku/pod szyją (tam lubią siedzieć i tam kot ich nie wyliże tak łatwo).

Przy takiej ilości kilka kropel Fiprexu na kark powinno dać radę (na 3-4 tygodnie).

Re: Jak rozpoznać pchłę na kocie?

PostNapisane: Pon mar 05, 2012 1:09
przez Gretta
- posadzić kota na dnie wanny
- wytrzepać futro
- wyjąć kota
- spryskać odrobiną wody miejsce gdzie kot siedział
- jeśli woda zacznie być czerwona, to znaczy że rozpuszczają się odchody pcheł

Re: Jak rozpoznać pchłę na kocie?

PostNapisane: Pon mar 05, 2012 20:42
przez czitka
Dziękuję za wszystkie rady, pchełek, albo tej jednej, szukamy na wszystkie zaproponowane sposoby.
Jak na razie nie ma śladu :(
A Czitka ząbkami ciacha dalej. Ale nie tak na okrągło, tak kilka razy dziennie.
Wszystkie cztery teraz się nieustannie wylizują, zaczęło się wiosenne sypanie futrami.
Gdy znajdziemy pchełkę, damy znać, polowanie trwa.
Pewnie wątek się zagrzebie za chwilę, na zakończenie wierszyk, który napisał mi się sam kiedyś :P

Rozżalił się kotek - mam pchełki....
Dla kota to kłopot jest wielki!
Dla pchełki zaś duma to wielka
Mam kota! -chwaliła się pchełka :P

Dobrej nocy , a pchły pod poduchy, zaraz obok karaluchów :wink: