
Co prawda nie co na około.. i po rozmowie z Moniką mam wrażenie, że dojadą do Wrocławia a nie do Krakowa..
no ale jadą

Zakładam wątek, bo nie mogę się doczekać i przebieram nóżkami i nawet poodkurzałam pod łóżkiem

Dziewczynki zostały zgarnięte z działek z Pruszkowa. Co prawda pewien Pan je dokarmiał ,
ale okolica jest wyjątkowo nieprzyjazna kotom i niestety istnieje poważna i uzasadniona obawa,
o ich bezpieczeństwo na tym terenie.
Dlatego też zostały zabrane przez Monikę do weterynarza, przetestowane na fiv/felv [ - ! ] ,
wysterylizowane, zaszczepione i zachipowane. Słowem fullservice

Jest tylko jeden mały problem.. a właściwie dwa..
jest ich strasznie dużo i są mooooooocno nieufne.
Co prawda na działkach dawały się pogłaskać Panu i miały zaufanie..
małe bo małe.. ale miały.. natomiast u Moniki dziczą jak szalone.
Plan jest taki, żeby spróbować je przekonać do ludzia i oddać w dobre ręce.Jeśli się nie uda, wrócą na działki..
mają dziewczyny farta, że są ładne, więc może ktoś się pokusi.. z resztą.. się zobaczy co to z tego wyjdzie

Na stanie są następujące Panie

Kola [moja czarna]
Sasza [moja niebieska]
Zara [ czarna Moniki ]
Luna [ niebieska Moniki ]
Tola [ tri Moniki ]
Tosia [ tri Moniki ]
i mama dziewczynek Maja [czarna Moniki ]
Kola

Sasza

Przerażona Saszka

Sasza i Kola








