Strona 1 z 2

dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 22:36
przez iwona823
wiem, wiem...tak miało byc lepiej ale teraz jak widzę jak się bidok męczy to zastanawiam się co ja zrobiłam.... to moj pierwszy kot, pojęcia nie mam jak powinnam teraz postępowac...proszę o pomoc!!!jestem delikatnie mówiąc załamana widząc , że cierpi :/

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 22:38
przez mrr
iwona823, to kocurek? Dostał przeciwbólowe i antybiotyk?
Nawet jeśli teraz łapki mu się plączą, jutro z pewnością będzie lepiej, a pojutrze nie będziecie pamiętać o zabiegu. ;)

Trzymaj się! :ok:

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 22:41
przez tretwa
Daj mu czas,dojdzie do siebie i będzie wszystko dobrze.

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 22:44
przez kotx2
iwona823 pisze:wiem, wiem...tak miało byc lepiej ale teraz jak widzę jak się bidok męczy to zastanawiam się co ja zrobiłam.... to moj pierwszy kot, pojęcia nie mam jak powinnam teraz postępowac...proszę o pomoc!!!jestem delikatnie mówiąc załamana widząc , że cierpi :/

Ma założony kafatnik albo kołnierzyk :?: Jeśli jest jeszcze otępiały to przypilnuj ,żeby nie wskakiwał na meble,dobrze jest podawać mokrą karmę.

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 22:56
przez Aniczka
Mialam to samo ..w pewnym momencie to usiadlam i plakalam :wink: Kicia miala 5 miesiecy jak ja wykastrowalam..przynioslam ja do domu jeszcze byla ospala..pamietam ze vet kazal zeby nie skakala nigdzie itd a ona gdzie tam normalnie chciala po szafie itd..goilo sie ladnie..najgorsze bylo dla niej chodzenie w kolnierzu..2 pierwsze dni ok..ale nie mogla spac przez to a pozniej jakby diabel w nia wstepowal rzucala sie doslownie o podloge zeby jej to spadlo az w koncu zltywalo..wtedy mialam zalamke..usiadlam i plakalam :oops: i wtedy poszukalam z necie jak uszyc takie specjalne ubranko dla wysterylizowanego kota..potym juz byl luzik:) kombinowala jak to zdjaci czasem dawala rade..ogolnie tak 1 moze 2 dni byla troszke inna ale pozniej tylko ja te wystajace szwy wkurzaly..bedzie dobrze.zrobilas dobra rzecz..u rodzicow w domu mamy kocura 9cio letniego ktory wykastrowany nie byl bo nam bylo zal..teraz jak wchodzisz do domu i nawet juz ubrania doslownie wszystko czuc jego zapachem..opryskuje co tylko moze..masakra.. takze wiem ze ciezko ci teraz patrzec na niego ale nie martw sie juz jutro bedzie o 100% lepiej :))))

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 22:58
przez kotx2
Aniczka pisze:Mialam to samo ..w pewnym momencie to usiadlam i plakalam :wink: Kicia miala 5 miesiecy jak ja wykastrowalam..przynioslam ja do domu jeszcze byla ospala..pamietam ze vet kazal zeby nie skakala nigdzie itd a ona gdzie tam normalnie chciala po szafie itd..goilo sie ladnie..najgorsze bylo dla niej chodzenie w kolnierzu..2 pierwsze dni ok..ale nie mogla spac przez to a pozniej jakby diabel w nia wstepowal rzucala sie doslownie o podloge zeby jej to spadlo az w koncu zltywalo..wtedy mialam zalamke..usiadlam i plakalam :oops: i wtedy poszukalam z necie jak uszyc takie specjalne ubranko dla wysterylizowanego kota..potym juz byl luzik:) kombinowala jak to zdjaci czasem dawala rade..ogolnie tak 1 moze 2 dni byla troszke inna ale pozniej tylko ja te wystajace szwy wkurzaly..bedzie dobrze.zrobilas dobra rzecz..z jak wchodzisz do domu i nawet juz ubrania doslownie wszystko czuc jego zapachem..opryskuje u rodzicow w domu mamy kocura 9cio letniego ktory wykastrowany nie byl bo nam bylo zal..teraco tylko moze..masakra.. takze wiem ze ciezko ci teraz patrzec na niego ale nie martw sie juz jutro bedzie o 100% lepiej :))))

no to ciach kocura 8) :ok:

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:02
przez iwona823
chyba mi się coś komp plącze...
kocurek nie ma kaftaniku, dostał antybiotyk o przedłuzonym działaniu ale mnie szlak trafia jak widzę jak cierpi :/

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:06
przez Paulina84
Witam
Jestem nowa i zrozpaczona po stacie kota Napisałam nowy temat pt POMOCY!!! Ale nikt się nie odzywa dlatego piszę tutaj bo widzę że nie jednak jest ktoś kto nie śpi
Może ktoś mi pomorze wyjaśnić co sie stało z kicią którą przygarnęłam :(

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:15
przez kotx2
Paulina84 pisze:Witam
Jestem nowa i zrozpaczona po stacie kota Napisałam nowy temat pt POMOCY!!! Ale nikt się nie odzywa dlatego piszę tutaj bo widzę że nie jednak jest ktoś kto nie śpi
Może ktoś mi pomorze wyjaśnić co sie stało z kicią którą przygarnęłam :(

Paulina84 podniosłam Twój temat ,poczytaj :wink:

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:18
przez Aneta.I
iwona823 pisze:chyba mi się coś komp plącze...
kocurek nie ma kaftaniku, dostał antybiotyk o przedłuzonym działaniu ale mnie szlak trafia jak widzę jak cierpi :/


spokojnie.. niedawno swojego kastrowałam. Spałam z nim na podłodze dla towarzystwa..
Jutro kocurek zapomni o zabiegu - zobaczysz :) :ok:

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:23
przez kotx2
Aneta.I pisze:
iwona823 pisze:chyba mi się coś komp plącze...
kocurek nie ma kaftaniku, dostał antybiotyk o przedłuzonym działaniu ale mnie szlak trafia jak widzę jak cierpi :/


spokojnie.. niedawno swojego kastrowałam. Spałam z nim na podłodze dla towarzystwa..
Jutro kocurek zapomni o zabiegu - zobaczysz :) :ok:

Trzeba pilnowac ,zeby nie rozlizal rany :?: Nie znam sie na kocurach :roll:

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:24
przez ankacom
O której miał zabieg i jak zachowuje się teraz.

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:26
przez Aneta.I
Nie.
U nas jakoś tak go ciachnęli, że w zasadzie nie miał czego sobie rozlizać :)

A spałam z nim na podłodze, bo mały zwykł spać ze mną w łóżku. Nie chciałam, żeby wskakiwał, bo był przymulony jeszcze.
w środku nocy i tak się wtarabanił.

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:35
przez Hikiko
Nic się nie martw, kot jest pewnie jeszcze "naćpany", więc zachowuje się dziwnie. Na pewno działają leki przeciwbólowe, więc nic go nie boli :ok:
Ważne jest, żeby obserwować kota później, czy wraca do normy, załatwia się, je, nie jest ospały czy przygaszony. Drugiego, trzeciego dnia powinno być wszystko ok. Kocurki szybko wracają do normy.
Najgorsze są chwile po wybudzeniu, nasza Leda chciała wejść w kaloryfer, szła po prostu przed siebie, myślałam, że sobie krzywdę zrobi, czuwałam z nią całą noc (ja się martwiłam a ona mi spała na kolanach;])

Re: dzisiaj wykatrowałam swojego kota :/

PostNapisane: Pon lut 27, 2012 23:36
przez Aneta.I
Mi jeszcze wet mówił, żeby patrzeć czy kot się wody napije. Ponoć ważne było, żeby w ciągu jakiegoś czasu się napił, jak nie - miałam dzwonić.