Strona 1 z 9

rozmnazanie ?

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 8:41
przez effka5
Mam pytanie do wszystkich miłośników kotów.
Czy hodowca ma prawo zabronić rozmnażania kotów, jak to wygląda od strony prawnej.
Słyszałam, że jedna Pani mająca hodowlę wyda rodowód kotka dopiero kiedy zobaczy zaświadczenie od weta, że kotek został wykastrowany.
8O I W GŁOWIE MI SIĘ TO NIE MIEŚCI.

pozdrawiam

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 8:51
przez Basia_G
MOże kotek posiada wadę , która go dyskwalifikuje w dalszej hodowli. Pani patrzy na jakość rasy, może nie chę, aby te geny tafiły do obiegu??

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 8:53
przez effka5
jeśli by tak było to powinna o tym powiedzieć i w ten sposób odwieść przyszłych właścicieli od chęci rozmnazania kotka!

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 8:55
przez Basia_G
Effka, ale czemu krzyczysz??
Jeżeli ktoś ma pytanie, to niech je w takim wypadku skieruje do hodowczyni.
Tutaj moga powstac jedynie domysły.
A tak wogóle to dzień dobry.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 9:10
przez effka5
a kto niby krzyczy ?

dzien dobry !

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 9:11
przez Gracka
Tego typu praktyka jest dość powszechna na tzw. zachodzie i w USA. W Polsce też są hodowle ją stosujące z przyczyn, o których napisała Basia_D. Odnosi się to do kotów nie przeznaczonych do hodowli - wady genetyczne, odbieganie od standardu rasy itp. Poza tym cena kota hodowlanego jest zupełnie inna niż "do kochania", a nie każdy kot rasowy jest kotem hodowlanym. Być może hodowcy mają tez na uwadze by "ich" kot nie stał się ofiarą procederu "kocięta po rodowodowych rodzicach sprzedam"...

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 9:57
przez Bonkreta
Stosowanie powszechnie tego typu zapisów w umowach ograniczyłoby w pewnym stopniu drugi obieg zwierząt tzw. bez rodowodu. Szkoda, że więcej hodowców nie wymaga sterylizacji zwierząt branych z hodowli. Zarówno psów, jak i kotów.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 10:02
przez kinus
Uwazam, ze hodowca ma pelne prawo wymagac, aby kot zostal wysterylizowany. Najwyrazniej znajoma chce kupic kota do hodowli, wtedy nie musi sterylizowac, ale tez cena takiego kota jest wyzsza. Kot nie musi miec wad czy byc gorszy w typie, aby zdecydowac o sterylizacji. Wystarczy, ze nabywca (ze sie brzydko wyraze) twierdzi, ze chce kotka "na kolanka". Wtedy kot jest tanszy, ale warunkiem jest sterylizacja. Jako hodowca wlasnie przymierzam sie rowniez do rozwiazania problemu sprzedazy kota na kolana w taki sposob, aby m.in. nie byl on pozniej rozmnazany - bo zostal sprzedany nie do hodowli.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 10:23
przez Wojtek
effka5 pisze:Czy hodowca ma prawo zabronić rozmnażania kotów, jak to wygląda od strony prawnej.
Słyszałam, że jedna Pani mająca hodowlę wyda rodowód kotka dopiero kiedy zobaczy zaświadczenie od weta, że kotek został wykastrowany.


Nie sądzę, żeby istniały jakieś "paragrafy" (Kodeks Karny czy jakiś inny) regulujące te sprawy.
Natomiast "Przepisy hodowlane PZF" w §31. punkt 11 mówią: "ZABRANIA SIĘ SPRZEDAŻY KOCIAKÓW BEZ RODOWODU!" (Duże litery pochądzą z cytatu)



kinus pisze:Uwazam, ze hodowca ma pelne prawo wymagac, aby kot zostal wysterylizowany.

Owszem, wymagać może, ale nie może (moim zdaniem) szantażować nabywcy wydaniem rodowodu.

Oprócz tego, że zabraniają tego przepisy, dochodzi jeszcze jeden argument.
Wielokrotnie podkreślano na Forum, że dowodem "rasowości" kota jest jego rodowód. Więc skoro ktoś kupuje kota rasowego, to ma prawo żądać domuentów potwierdzających tę rasę.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 10:25
przez kinus
Jest jeszcze cos takiego jak depozyt :P ten rodowod jest powiedzmy w depozycie. Jednak sa troszke lepsze metody niz nie dawanie rodowodu w ogole. Zreszta z tylu rodowodu jest miejsce na uwagi - zawsze mozna wpisac - kot do kastracji i (koniecznie, bo tego przestrzega przynajmniej SHKRP) powod tego, ze kot jest do kastracji.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 10:30
przez agal
Uważam, ze wszystko jest OK. Inną cenę płacimy za kota: do towarzystwa, hodowlanego i wystawowego (rokującego karierę wystawową). Hodowca ma prawo wydać np. xero rodowodu, a oryginał po pokazaniu zaświadczenia od weta poświadczającego kastrację. Wiem, że robi tak wielu, nie tylko polskich hodowców. Pierwszy ragdoll, o czym mało kto wie, przyjechał do Polski z metryką i umową, gdzie wpisano, że jest właśnie kotem do towarzystwa. Jeśli państwo zdecydowaliby sie na hodowlę, mieli dopłacić różnice w cenie (kot do towarzystwa-kot na wystawy) i dostaliby rodowod. Nie zrobili tego, kocura wykastrowali, zaświadczenie o kastracji przesłali hodowcy (do Francji zresztą) i rodowód dostali.

A.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 10:39
przez Wojtek
kinus pisze:Jest jeszcze cos takiego jak depozyt :P ten rodowod jest powiedzmy w depozycie.

A czym się różni "nie wydanie" rodowodu od "zatrzymania go w depozycie"?

Znam kilka osób posiadających koty Birmańskie. Zawsze gdy poznawałem te osoby, porównywaliśmy rodowody naszych kotów szukając pokrewieństwa i wspólnych przodków.
Jak wyobrażasz sobie takie prównanie, gdy rodowód jest u hodowcy?

Poza tym, kto by mi w takiej sytuacji uwierzył, że mam kota rasowewgo?

A gdybym miał kaprys pójść z moimi kotami na wystawę kotów rasowych, to jak to zrobić bez rodowodu?

Tyle się na Forum robi krzyku, że jedynym dowodem rasowości kota jest jego rodowód, a teraz próbuje się usprawiedliwiać hodowców, którzy rodowodów nie chcą wydawać?

Nie rozumiem tego.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 10:42
przez eve69
Mnie sie wydaje, ze fakt ze hodowca wymaga aby kociaki tzw pet byly kastrowane, swiadczy tylko i wylacznie o jego odpowiedzialnosci i profesjonalizmie.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 10:45
przez Wojtek
agal pisze:Uważam, ze wszystko jest OK.

A ja uważam, że nie.
Argumenty przedstawiłem w poprzednim poście.


agal pisze:Inną cenę płacimy za kota: do towarzystwa, hodowlanego i wystawowego (rokującego karierę wystawową).

Nie mówiemy o cenie, lecz o dokumencie potwierdzającym rasę.


agal pisze:Hodowca ma prawo wydać np. xero rodowodu

Można również powiesić sobie na ścianie reprodukcję "Bitwy pod Grunwaldem". Przyznasz chyba, że to nie to samo co oryginał?


agal pisze:Wiem, że robi tak wielu, nie tylko polskich hodowców.

Powszechność pewnych działań nie oznacza, że są one poprawne.

PostNapisane: Pon kwi 05, 2004 10:48
przez Wojtek
eve69 pisze:Mnie sie wydaje, ze fakt ze hodowca wymaga aby kociaki tzw pet byly kastrowane, swiadczy tylko i wylacznie o jego odpowiedzialnosci i profesjonalizmie.

Eve, nie kwestionuję kastracji. Obie moje kotki wykastrowałem.
Ale jakim prawem ktoś miałby odmówić mi wydania "dowodów osobistych" moich kotek?

W moim przypadku obydwie hodowczynie wręcz "wciskały" mi rodowód do ręki. Pani Czarnecka nawet wybiegła za mną do samochodu, bo zapomniałem zabrać rodowód.
Oczywiście nakłaniały mnie do sterylizacji, ale nie szantażowały wydaniem rodowodu.