Czy to panleukopenia????
Witam. Sasi,nasza 10-miesięczna koteczka,wysterylizowana (bo wychodząca),od jakiegoś czasu j miewa gorsze dni i wtedy jest osowiała,nie ma apetytu,zwymiotuje i zwykle po 1 dniu wszystko wraca do normy i Sasi znów jest rozbrykanym okazem zdrowia,a temperamentna jest,ooooo tak!!! A teraz jak nigdy dotąd to trwa już od dwóch dni i wymiotowała już 2 razy i za każdym razem jakąś wodą podbarwioną jakby na czerwono(krew??), spienioną na dodatek,nie je nie pije,siedzi skulona i smutna.Nie wiem co z kupą bo zrobiła gdzieś na dworze.Byliśmy oczywiście u weta,stwierdził powiększone węzły chłonne,czerwone gardło i dał oczywiście antybiotyki itd ale powiedział też ze nie możemy wykluczyć panleukopenii.Tylko że gorączki nie ma,pozwala ugniatać,badać sobie brzuch a przecież przy panleuko to by się zamiałczała z bólu, tak??
Po sterylizacji (6 tyg. temu)postanowiliśmy ją też na wszelki wypadek odrobaczyć,dostała tabletę ,w kupie nic nie było,więc uznaliśmy że jest czysta.( I tu chyba popełniliśmy błąd,bo nie podaliśmy drugiej dawki)
Dużo czasu poświęca na swoją toaletę więc kłaczków pewnie się w żołądku przez 10 m-cy nazbierało, a do ej pory ani jednego nie zwymiotowała .Wychodzi i je trawę i inne rośliny.Więc może to jednak zwykłe robale albo kłak w jelitach,albo po prostu zjadła coś "na mieście" czego nie powinna a my od początku kupowaliśmy jej tylko dobre markowe jedzonko..
Aha .. kiedy ma te torsje to na koniec coś jakby chciała jeszcze zwymiotować ale wyraźnie to połyka..Wet powiedział że to może być też tasiemiec. CO O TYM MYŚLICIE??Boję się tego cholernego tyfusa kociego ...Teraz po południu ciągle śpi od przyjazdu od weta,ale głaskana wyraźnie mruczy,a śmiertelnie chore koty chyba nie mruczą co
? Mamy ją obserwować i jutro znowu do weta na konsultację.Na razie od rana ani razu nie zwymiotowała,tylko dalej nic nie je ani nie pije....
Po sterylizacji (6 tyg. temu)postanowiliśmy ją też na wszelki wypadek odrobaczyć,dostała tabletę ,w kupie nic nie było,więc uznaliśmy że jest czysta.( I tu chyba popełniliśmy błąd,bo nie podaliśmy drugiej dawki)
Dużo czasu poświęca na swoją toaletę więc kłaczków pewnie się w żołądku przez 10 m-cy nazbierało, a do ej pory ani jednego nie zwymiotowała .Wychodzi i je trawę i inne rośliny.Więc może to jednak zwykłe robale albo kłak w jelitach,albo po prostu zjadła coś "na mieście" czego nie powinna a my od początku kupowaliśmy jej tylko dobre markowe jedzonko..
Aha .. kiedy ma te torsje to na koniec coś jakby chciała jeszcze zwymiotować ale wyraźnie to połyka..Wet powiedział że to może być też tasiemiec. CO O TYM MYŚLICIE??Boję się tego cholernego tyfusa kociego ...Teraz po południu ciągle śpi od przyjazdu od weta,ale głaskana wyraźnie mruczy,a śmiertelnie chore koty chyba nie mruczą co

e twoje długokitki...