Miau.PL

Witam,jest to mój pierwszy post na tym forum

Coś jest nie tak z moim kotem.Najpierw ciekła mu ropa z oczów,teraz leży wychudzony,miauczy,nie ma siły się podnieść

Tata dał mu wczoraj antybiotyk i kot wstał

Ale napił się 2 łyczki mleka i zaraz zwymiotował

Leży teraz w pudełku,moczy się do niego,bo nie ma siły nawet podnieść głowy,oddycha bardzo szybko.Jest obolały ; kiedy dziś tata próbował dać mu lekarstwo,podrapał go do kości

Kiedy ktoś jest koło niego,to miauczy.Pomocy,nie wiem,co mu dolega.Jest odwodniony,3 dni nic nie jadł.Boję się o niego

On musi natychmiast trafić do weterynarza. Rozumiem, że nie jesteś jeszcze dorosły/dorosła, więc porozmawiaj z tatą. Kot męczy się, widać to wyraźnie. Domowymi środkami nie wyleczycie.

Trzeba natychmiast jechać do weterynarza.

Kot potrzebuje natychmiastowej pomocy weterynarza! Nie leczcie go domowymi sposobami, bo wygląda na to, że kot jest w bardzo ciężkim stanie, a nie wiedząc co kotu dolega można tylko zaszkodzić!

Trzeba natychmiast jechać do lecznicy!

Nie siedź na forum tylko do weta gnajcie!
Kot ma najprawdopodobniej silny koci katar i nadzerki w pyszczku-nie może przez to jeść,a trzy dni bez jedzenia to masakra dla watroby!!!!!!

zuzia96 pisze:Kot potrzebuje natychmiastowej pomocy weterynarza! Nie leczcie go domowymi sposobami, bo wygląda na to, że kot jest w bardzo ciężkim stanie, a nie wiedząc co kotu dolega można tylko zaszkodzić!

Trzeba natychmiast jechać do lecznicy!

Dokładnie!-nie wolno leczyć ludzkimi lekami-to może kota zabić!!!!

Kot niestety trafi do weta dopiero gdzieś po 15:00.Teraz weterynarz może być poza domem.Nie wiem nawet,czy ten biedny kot dożyje do tego momentu

Chciałbym teraz zabrać go do weta,ale nie zmienię decyzji rodziców

chorykot pisze:Kot niestety trafi do weta dopiero gdzieś po 15:00.Teraz weterynarz może być poza domem.Nie wiem nawet,czy dożyje do tego momentu

To dzwoń i sprawdź ,a nie czekasz na pomoc z nieba!!!!!
I dlaczego dopiero dzisiaj pytasz o rady,sama piszesz,że może nie dożyć :cry:

-tak mi szkoda kociny!!!!!

Jeśli możesz to sprawdź czy wet jest w domu / może zadzwoń/ ubłagaj rodziców żeby Ci pomogli. Trzymam kciuki za koteczka.
Kotek zachowuje się agresywnie bo bardzo cierpi i temu tak podrapał.
Spróbuj namówić rodziców żeby przeczytali nasze wpisy na forum
Proszę pomóżcie Państwo choremu kotkowi i swojemu dziecku

kropkaXL pisze:
chorykot pisze:Kot niestety trafi do weta dopiero gdzieś po 15:00.Teraz weterynarz może być poza domem.Nie wiem nawet,czy dożyje do tego momentu

To dzwoń i sprawdź ,a nie czekasz na pomoc z nieba!!!!!
I dlaczego dopiero dzisiaj pytasz o rady,sama piszesz,że może nie dożyć -tak mi szkoda kociny!!!!!

Ale ja jestem chłopakiem.

Gdybym tylko znał numer do weta....

Spróbuję namówić rodziców do wizyty u weta już teraz

kropkaXL pisze:
chorykot pisze:Kot niestety trafi do weta dopiero gdzieś po 15:00.Teraz weterynarz może być poza domem.Nie wiem nawet,czy dożyje do tego momentu

To dzwoń i sprawdź ,a nie czekasz na pomoc z nieba!!!!!
I dlaczego dopiero dzisiaj pytasz o rady,sama piszesz,że może nie dożyć -tak mi szkoda kociny!!!!!

Tyle czasu chorował, tyle czasu zmarnowane a wy spokojnie patrzycie jak kot cierpi i może umiera w mękach. Aż źle się na duszy robi,że kot ma opiekunów co o niego nie dbają jak należy pozwalając cierpieć. Idzie szybko do weta.Forum to nie lecznica.