Adoptowana kotka w nowym mieszkaniu - problem z kuwetą

Hej,
bardzo lubię to forum, jednak dopiero teraz się zarejestrowałam, więc witam wszystkich Użytkowników!
Mam mały problem, o którym poniżej.
W czwartek przyjechała do mnie z domu tymczasowego adoptowana dorosła kicia (sterylizowana, zdrowiutka, szczepiona, zbadana itd.). Wcześniejsze leczenie oczu spowodowało, że stała trochę nieufna i zostałam o tym poinformowana. W nowym mieszkaniu (tylko ja w nim mieszkam) znalazła szybko kryjówkę za łóżkiem, początkowo bała się mnie i miauczała. Teraz już daje się głaskać, nawet dzisiaj zamruczała. Nie chce na razie jeszcze poznawać nowego domku. Był również początkowo problem z karmieniem, bo nie chciała w ogóle ruszyć jedzonka. Dzisiaj jednak dość sporo przy mnie zjadła, napiła się wody i mleczka dla kotów. Obchodzę się z nią bardzo spokojnie, by się do mnie przyzwyczaiła.
Jest jednak problem z kuwetkowaniem. Pokazałam jej kuwetę, ale jakoś czmychnęła znowu do kryjówki, jakiś czas potem wyszła z niej do drugiego zakamarka, posiedziała tam trochę i w końcu nasiusiała. Pomyślałam, że może to też wina żwirku, więc wymieniłam go na zwykły bentonitowy, bo taki miała właśnie w DT. Pokazałam jej dzisiaj kuwetę i ona do niej weszła i zasnęła jak w legowisku! I leży sobie tak do tej pory, nawet myła się w niej i gniotła ciasto... Hm... Proszę o pomoc albo o uspokojenie mnie, czy takie zachowanie jest normalne dla świeżo adoptowanego kotka?
bardzo lubię to forum, jednak dopiero teraz się zarejestrowałam, więc witam wszystkich Użytkowników!

Mam mały problem, o którym poniżej.
W czwartek przyjechała do mnie z domu tymczasowego adoptowana dorosła kicia (sterylizowana, zdrowiutka, szczepiona, zbadana itd.). Wcześniejsze leczenie oczu spowodowało, że stała trochę nieufna i zostałam o tym poinformowana. W nowym mieszkaniu (tylko ja w nim mieszkam) znalazła szybko kryjówkę za łóżkiem, początkowo bała się mnie i miauczała. Teraz już daje się głaskać, nawet dzisiaj zamruczała. Nie chce na razie jeszcze poznawać nowego domku. Był również początkowo problem z karmieniem, bo nie chciała w ogóle ruszyć jedzonka. Dzisiaj jednak dość sporo przy mnie zjadła, napiła się wody i mleczka dla kotów. Obchodzę się z nią bardzo spokojnie, by się do mnie przyzwyczaiła.
Jest jednak problem z kuwetkowaniem. Pokazałam jej kuwetę, ale jakoś czmychnęła znowu do kryjówki, jakiś czas potem wyszła z niej do drugiego zakamarka, posiedziała tam trochę i w końcu nasiusiała. Pomyślałam, że może to też wina żwirku, więc wymieniłam go na zwykły bentonitowy, bo taki miała właśnie w DT. Pokazałam jej dzisiaj kuwetę i ona do niej weszła i zasnęła jak w legowisku! I leży sobie tak do tej pory, nawet myła się w niej i gniotła ciasto... Hm... Proszę o pomoc albo o uspokojenie mnie, czy takie zachowanie jest normalne dla świeżo adoptowanego kotka?