Miau.PL

Moja kotka od co najmniej od roku ma wysokie leukocyty. Wskazniki nawet do ponad 30 tys. Miałam problem, bo chciałam jej ucunąć tłuszczaka i wet odkładał zabieg. Była leczona antybiotykami, w tym conwenią. Bezskutecznie. leukocyty spadły do 24 tys, i w tym stanie zroblismy zabieg.

Dzisiaj zrobiłam badanie kontrolne to co mnie niepokoi to:

WBC 26,2 (norma do 19,5?)
9LYM 8,2 (norma 1,2-3,20
MON 1,3 90,3- 0,8)
GRA 16,8 (1.2-6,8)

HGB 16,7 (norma 8,0-15,0
HCT 53,6 (24,0-47,0) Z amło pije?
MCU 51,0 ( 41,0-51,0
PLT 36 (Norma od 300

Co się z nia dzieje? Stres ?(mam duzo kotów) . Apetyt nie bardzo, ale dobrze wygląda.

Dostała antybiotyk na 5 dni, a potem do kontroli. Ostatnio badałam mocz. Był ciężki , bo aż 1060, ale bez białkomoczu.

Miała kiedyś AST ponad 300, ale po ornipuralu wrócił do normy.Watroba była jakaś niewyraźna. teraz znów AST jest 75 (norma do 48).

Są podwyższone monocyty, zobacz tutaj: viewtopic.php?p=4164219 i wysokie granulocyty: http://www.portalweterynaryjny.pl/artyk ... ia-43.html (rozmaz przesunięty). Płytek mało kurcze...

Sabinka ma stan zapalny dziąseł i podwyższony AST (75, norma 48). W zeszłym roku miała problem z watroba i usuwalismy tłuszczaka. Myślałam, że po zabiegu wszystko sie unormuje, a tu takie wyniki.

A wiarygodne jest to laboratorium?

Bo - gdyby kotka miała faktycznie takie płytki krwi powinna mieć dużą skłonność do krwotoków, krwawień - wet coś mówił podczas operacji że był z tym problem?
Hematokryt też absolutnie na to nie wskazuje. Ona ma jakieś krwiaki? Wybroczyny? Kał z krwią?

Może też być tak że krew za długo stoi albo jest źle pobrana (! - do niewłaściwej próbówki) i wytworzy się skrzep albo płytki się zlepiają - wtedy automat zlicza tylko luźne płytki i wychodzi zafałszowany wynik. Przy takim niskim - krew musiałaby być bardzo skrzepnięta - co podważa wiarygodność całego badania, powinna być o tym adnotacja na wyniku.

Druga sprawa - czy rozmaz krwi był robiony ręcznie czy przez komputer?
Tak naprawdę wiarygodny jest tylko ręczny, manualny.
On od razu mówi czy składniki krwi wyglądają prawidłowo - komputer zlicza tylko krwinki, czasem nieprawidłowe bierze za inne - i tak naprawdę jest to bardzo mało wiarygodne.

Może być tak że Twoja kotka ma za dużo krwinek białych ale nie z powodu infekcji - tylko np. uszkodzonego szpiku - a we krwi krąży za dużo niedojrzałych leukocytów.
Konieczny w takim przypadku jest rozmaz ręczny.

Ta kotka miała robione testy?

Nie będę zakładac nowego watku, dołączę się tutaj - niech będzie wszystko w jednym miejscu.

Moja Agatka też ma bardzo wysokie leukocyty.Jednak o wiele wyższe niż u opisanej wyżej kotki.
Wczorajszy wynik to 49 tys
Ta leukocytoza utrzymuje się od lipca właściwie - wtedy zaczął rosnąc poziom leukocytów.
W rozmazie zawsze jest bardzo dużo granulocytów, ale tych zwykłych, nie tych wielkich, charakterystycznych dla białaczki (słowa wetki).
Testy robione dwa razy, ujemne.

Oczywiście wiem, że leukocyty = stan zapalny, a u Agatki coraz to nowe rewelacje wychodzą
Najpierw w sierpniu były wymioty, coraz częstsze, aż do stanu, kiedy wymiotowała nawet na widok łyżki wody. Na USG, RTG i RTG z kontrastem nic nie wyszło - za to jako ostatnia deska ratunku dostała w październiku steryd (cudowne panaceum na wszystko ) i to uratowało jej wtedy życie.
Jest od października na sterydzie (Pabi-Dexamethason).
Po drodze okazało się, że przy wymiotach pojawia sie kulawizna (utyka na prawą, przednią łapkę). Po sterydzie nie ma wymiotów i nie ma problemów z łapką.
W grudniu urósł jej na policzku ropień - bardzo duży, wewnętrzny. Na RTG wyszedł dziwny twór w okolicy oczodołu. Po tomografie okazało sie, że pod oczodołem i w okolicach zatok sa liczne nacieki.
Zaczęła dostawac Dalacin (przez miesiąc). W marcu na RTG już tego tworu nie było tak widac.
Dr Jagielski (onkolog) uważa, ze to raczej przewlekły stan zapalny, a nie zmiany nowotworowe.
W lutym zdiagnozowano u Agatki cukrzycę, jest na insulinie od 1 marca - teraz cukier jest własciwie opanowny. Pod koniec marca po testach okazało sie, ze Agatka cierpi też na przewlekły stan zapalny trzustki, bierze enzymy trzustkowe.
Na sterydzie funkcjonuje całkiem normalnie - je, mizia się, reaguje. Jedynym objawem wskazującym zewnętrznie, ze coś jest nie tak jest kulawizna - jak nie podam sterydu utyka najpierw na przednią prawa łapkę, a po paru godzinach wszystkie łapki juz się uginają pod nią.

Miała też robiony test Coombsa i bad. czynników reumatoidalnych. Wszystko w normie.
Agatka ma 10 lat, jest od 7 lat niewychodzącym kotem.

Leukocyty wciąż rosną, steryd coraz krócej działa ...

Ktoś ma jakiś pomysł? Co jeszcze badać, do kogo uderzać?
(ostatnio byłam na badaniu u dr Garncarza - podsunął pomysł zapalenia opon mózgowych)
Na razie miotamy sie z wetką i do różnych specjalistów uderzamy - ale jakoś tak się dzieje, że zawsze jak jadę do jednego, pojawia się nowy problem, zupełnie teoretycznie nie związany z pozostałymi


Zebrane wyniki :
http://www.gagatki.com/index.php?p=3_2

Avian pisze:Miała też robiony test Coombsa i bad. czynników reumatoidalnych. Wszystko w normie.
Agatka ma 10 lat, jest od 7 lat niewychodzącym kotem.

Wg mnie oba te wyniki wcale nie są w normie.

Może Blue albo Beliowen zajrzą do wątku.

ariel pisze:

Avian pisze:Miała też robiony test Coombsa i bad. czynników reumatoidalnych. Wszystko w normie.
Agatka ma 10 lat, jest od 7 lat niewychodzącym kotem.

Wg mnie oba te wyniki wcale nie są w normie.

Dlaczego tak uważasz?

wg mnie 1/64 jest mniejsza od 1/8 (czyli dobrze)

i w drugim teście 1/32 jest mniejsza od 1/16 (czyli też ok)

A powiedz mi, czy w tych wszystkich badaniach, bo tego nie widzę na wynikach - były oznaczane poziomy hormonów tarczycy i jonogram?
Moim zdaniem kotka cierpi na jakąś rozbujaną przypadłość na tle autoagresji plus pewnie powikłania sterydoterapii (cukrzyca np - acz może to być też jeden z objawów, miałam kotkę której autoagresja dotyczyła praktycznie wszystkich organów, skóry, narządów).
Ale są czynniki które mogą jej sprzyjać czy wręcz aktywować - zaburzenia hormonalne (tarczyca wiedzie prym, moja Malutka też miała ją bardzo chorą), niedobory.

Avian pisze:Dlaczego tak uważasz?

wg mnie 1/64 jest mniejsza od 1/8 (czyli dobrze)

i w drugim teście 1/32 jest mniejsza od 1/16 (czyli też ok)

EDIT: popełniłam błąd w matematycznym rozumowaniu - przepraszam, dlatego wycinam moją wypowiedź.
Masz rację.

Avian pisze:Dlaczego tak uważasz?

Na podstawie interpretacji, która jest pod obydwoma wynikami.

No i jeszcze pytanie, czy koteczka kiedykolwiek miała robiony ręczny rozmaz krwi czy tylko komputerowe.
Te ostatnie do niczego się nie nadają, to pic na wodę. A prawidłowy, manualny rozmaz przy takich problemach jest na wagę złota.

Tarczyca badana - T4 1,91 ug/dl (norma 0,9 - 2,9)
Jonogram robiony parę razy, zawsze w normie, jedyne o co się można przyczepić to dość niski poziom wapnia - zawsze w dolnej granicy. (to trochę naprowadziło wetkę na zap. trzustki, dlatego był robiony test SpecfPL). Agatki brat ma wapń jeszcze niższy, on jest eozynofilowcem, stąd ciągłe podejrzenie, ze Aga tez może mieć jakieś problemy autoimmunologiczne (dlatego był robiony test Coombsa).

Rozmaz ręczny był robiony parę razy, to co widzę w książeczce z 19.02. (ostatni) - 87 segm., 3 pałki, 10 limf. Prosiłam wczoraj wetkę o rozpisanie wszystkiego ze swoich notatek, mam dzisiaj dostać wieczorem.

Rozmaz ręczny u jakiegoś dobrego speca to nasz priorytet teraz ...


Co do wyników testów - być może mój matematyczny umysł zgubiło umiłowanie tej dziedziny ale jak zobaczyłam, ze wyniki mają być "<" i z matematycznego punktu widzenia są, to uznałam, że jest ok. (1/64 <1/8 = 8/64 ; 1/32 < 1/16 = 2/32 )
Interpretacja pod testami jest zawsze taka sama, oni to dopisują do każdego wyniku

Avian pisze:Interpretacja pod testami jest zawsze taka sama, oni to dopisują do każdego wyniku [/size]

No to niefajnie

ariel pisze:

Avian pisze:Interpretacja pod testami jest zawsze taka sama, oni to dopisują do każdego wyniku [/size]

No to niefajnie

Ariel, musze Ci podziekować za zasianie zamętu w mojej, a potem wetki głowie
Poleciałam do wetki z tymi niejasnymi wynikami, poprosiłam, żeby zadzwonila do Laboklinu.
Tam tez na początku nie wiedzieli, jak zinterpretować, ale przełączyli ją na jakiegoś speca, który wyjaśnił co i jak.
No i okazało sie, ze tego wyniku się nie interpretuje matematycznie - to jest miano, stopień rozcieńczenia.
Reasumując - test Coomba jest pozytywny z wysokim mianem.
Anemię można wykluczyć, bo czerwonokrwinkowe parametry są ok, hemobartonella też jest wykluczona. Białaczka tez nie, choć wetka myśli jeszcze o badaniu ze szpiku.
Dziś będzie sie w nocy dokształcać co mogą oznaczać wyniki

Dodatni jest też drugi test - czynniki reumatoidalne, jednak nie jest wysokododatni.

Wetka wczoraj zrobiła dwa razy rozmaz ręczny. Za każdym razem podobny wynik.
segmenty 85
pałki 12
eozynofile 2
monocyty 1
bazofile 1
Napisała mi tak :
widoczne limfoblasty - odczynowe (plazmocyty), hipersegmentacja neutrofili.
w obrazie czerwonokrwinkowym anizocytoza, akantocyty, poikilocytoza.
(to już mi niewiele mówi).

Czekamy na rozszerzony rozmaz z Idexxu.

... a ja siadam z wujkiem google i dokształcam sie z interpretacji wyników testu Coombsa

Ariel, jeszcze raz dzięki!
Miałaś rację, zwracam honor

Avian, nie ma za co, ja tak bardziej na czuja .
Mam nadzieję, że odkryjecie, co się dzieje z Agatką.