Strona 1 z 1

skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 21:29
przez Ayrin
Koteczkę hodowlaną, rodowodową (zarejestrowana hodowla, sprawdziłam, ważny rodowód itd...) kupiłam dnia 15 lutego. Kotka od początku miała lekki katarek (kichała) ale nie sądziłam, że to coś poważnego. Do tego miała okrąglutki brzuszek, nieproporcjonalny, ale myślałam, że po prostu była dobrze karmiona (ma puszystą sierść, gęstą i wyglądała na zadbaną).

Wczoraj zauważyłam, że kotka ma wydrapane trochę sierści koło uszka, drapała się tam intensywnie. Skontaktowałam się więc z hodowcą, zbagatelizował sprawę: sierść wydrapana od zabawy, katar od nowych zapachów...

Dziś byłam u weterynarza i okazało się, że koteczka:

1. Miała bardzo brudne uszka (ale bardzo!!!), kilka patyczków, żeby doczyścić- prawdopodobnie dlatego się drapała.
2. Nie została do tej pory zaszczepiona drugą dawką szczepionki obowiązkowej i odrobaczana była tylko raz (a urodziła się w sierpniu 2011...). Druga dawka szczepionki miała być podana w grudniu, odrobaczenie ostatnie było we wrześniu 2011...
3. Ma wzdęty brzuszek prawdopodobnie od robaczków skoro nie była odrobaczona jak należy, czekamy na efekt odrobaczenia...
4. Ma temperaturę lekko podwyższoną. Podano jej Lydium i kontrola w poniedziałek, oby pomogło, jeśli nie prawdopodobnie będziemy leczyć bardziej intensywnie.

Pani weterynarz była zaskoczona, że to kotka z rodowodem i stwierdziła, że na pewno nie dbano o nią prawidłowo.

Napisałam już skargę na hodowcę do związków, w których jest zrzeszony, uważam, że nie można czegoś takiego zostawić bez reakcji. Czy coś jeszcze mogę zrobić, żeby chociaż wymóc na związkach kontrolę stanu kotków w tej hodowli?

Czy mam prawo domagać się od hodowcy zwrotu kosztów leczenia kotki (jeśli okażą się wynikiem jego zaniedbań)? W umowie była adnotacja, że hodowca zapewnia, że kotka jest zdrowa klinicznie i wolna od pasożytów...

Najchętniej domagałabym się też obniżenia ceny kotki, a nawet rozwiązania umowy, ale nie wyobrażam sobie, że kotka wróci do tego hodowcy.
Najgorsze, że on ma jeszcze inne kotki na wydaniu i oczekuje nowego miotu...

Proszę o sugestie.

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 21:39
przez Koszmaria
zgłoś hodowcę do jego klubu,do którego należy.

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 21:45
przez Ayrin
To już zrobiłam, jak najbardziej.

Co ze zwrotem kosztów leczenia? Nie że żałuję na kociaki, ale uważam, że on powinien ponieść karę.

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 21:50
przez redaf
Ayrin, zadaj to pytanie na podforum "Hodowcy kotów"

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:04
przez krist
pierwsze pytanie, masz umowę spisaną z hodowlą czy "na gębę" była transakcja? Jak masz umowę, to przeczytaj, o tam powinno być wszystko opisane. Moja ragdolka ma taką umowę że np koszty leczenia, gdyby się okazało że jest chora ponosi hodowca. CO nie zmienia faktu ze jeśli wydając kotka wiedział że jest chory to powinien wylecieć z hukiem ze związki hodowców,

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:13
przez Ayrin
Tak jak napisałam, mam umowę, jak najbardziej. Nie ma nic o kosztach leczenia, jest tylko wzmianka, że hodowca gwarantuje, że w chwili wydania kot jest klinicznie zdrowy i wolny od chorób pasożytniczych (odrobaczony). Nie ma też nic nt. ewentualnego zwrotu, w tej kwestii "na gębę" umówiłam się, że do trzech tygodni kotkę mogę zwrócić (już jedną w domu mam i chciałam być pewna, że nie będzie problemu, gdyby skrajnie się nie dogadywały).

Razem z kotką dostałam rodowód (sprawdziłam, ważny) oraz książeczkę zdrowia (wpisane tylko jedno szczepienie i odrobaczenie, z datami, z których wynika, że jest coś nie tak).

Nie wiem czy hodowca wiedział, ale nie wyobrażam sobie, że tak mógł zaniedbać daty szczepień i odrobaczeń u kociaka! No i jeśli już ktoś podpisuje się pod stwierdzeniem: kot jest zdrowy, to powinien być pewien, że jest, potwierdzić to jakoś a nie zgadywać.

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:24
przez redaf
Może jednak zapytasz o to na podforum "Hodowcy kotów" :roll:

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:25
przez Ayrin
Zapytałam od razu jak pojawiła się ta sugestia...

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:30
przez redaf
Ayrin pisze:Zapytałam od razu jak pojawiła się ta sugestia...

To może zaczekasz na odpowiedź?
Bo na podforum "Koty" zwykle rozmawiamy o innych sprawach.

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:38
przez Ayrin
No ale jeśli ktoś mi tutaj odpisuje to chyba też mogę, nie? :) A na odpowiedź czekam.

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:47
przez anulka111
Ayrin przede wszystkim nikt niczego za Ciebie nie załatwi- jeśli masz zastrzeżenia do hodowcy to zwróć się do niego.
Jakiej pomocy oczekujesz?
Umowa jest między Tobą a hodowcą.
Jak kupowałaś kotka ,to nie miałas zastrzeżeń :?:
Piszesz ,że to kotka z opcją hodowlaną,czyli planujesz być hodowcą-to powinnaś się przenieść ,jak pisano wyżej do podforum hodowców.
Twoje posty są w dziale,ktorego pewnie większość hodowców nie czyta.
Poproś moderatora o przeklejenie wątku.

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:50
przez redaf
Ayrin pisze:No ale jeśli ktoś mi tutaj odpisuje to chyba też mogę, nie? :)
A na odpowiedź czekam.

Oczywiście, że możesz :roll:
Możesz też nie zakładać kolejnych wątków z każdym pytaniem o swoje koty, tylko wszystko pisać w jednym.
My tu zwykle tak to robimy.
Jest taka opcja "zmień tytuł" w pierwszym poście Twojego wątku o "Dokocenie... ja zwariuję". :wink:

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Sob lut 18, 2012 23:58
przez Ayrin
Pytam o radę, bo być może ktoś miał już podobną sytuację, niekoniecznie hodowca, ale osoba, która kotka od hodowcy kupiła.
Sprawą zajmuję się sama, wystosowałam już odpowiednie (przynajmniej tak sądzę, chciałam to potwierdzić) pisma do zainteresowanych (listę zainteresowanych też chciałam potwierdzić pisząc na forum).

Nie miałam na myśli, że kotka jest przeznaczona do dalszej hodowli, będzie sterylizowana. Miałam na myśli, że pochodzi z hodowli.

Nie miałam zastrzeżeń, to fakt. Nie zajrzałam do uszu, nie byłam w stanie ocenić ani kataru, ani brzuszka, nie miałam takiej wiedzy. Nie sprawdziłam dokładnie dat szczepień - to wszystko, prawda, moje błędy. Wiem o tym. Nie zmienia to jednak faktu, że również hodowca popełnił jakieś błędy zdaje się. Widzę teraz, że złamał regulamin FPL oraz Śląskiego Klubu Miłośników Kotów Rasowych.

Napisałam to na tym podforum, bo wydawało mi się odpowiednie.

Dostałam już informację, że mój wątek został przeniesiony do działu hodowców, nie wiem jak wygląda to w praktyce.

Nie oczekuję, że ktoś coś za mnie załatwi. Liczyłam tylko na jakieś rady.


Co do zakładania różnych wątków o moich kotach... nie wiedziałam jakie panują tutaj zwyczaje (zakładania jednego wątku na wszystkie pytania). Mam przyzwyczajenia z inny for, gdzie posty formułuje się tak, żeby po tytułach łatwo było je komuś wyszukać oraz żeby łatwo było odpowiadać na poruszane kwestie.
Obiecuję poprawę w tym zakresie.

Re: skarga na hodowcę

PostNapisane: Nie lut 19, 2012 0:09
przez redaf
Ayrin pisze:Obiecuję poprawę w tym zakresie.

No i bardzo dobrze :wink:

Z hodowcą walcz sama, egzekwując zapisy umowy.
Gdyby coś się z dziewczynami działo "nie tak" na pewno znajdziesz tu sugestie, które warto rozważyć.