Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Pt lut 17, 2012 22:08
przez justka3005
Mieszkam w Irlandii i mam dwie kotki z tym ze jedna z nich jest drugiej matka.Po porodzie mlodych zaczela nam baardzo sikac... dalismy ja na operacje i nadal sika:/ niewiemy co robic mama powiedziala ze juz ma tego dosyc bo wszedzie smierdzi... co mamy robic???? mama mi powiedziala ze mam juz jej domu szukac.... ale ja jej nie oddam za wszystkie skarby...zrobie wszystko zeby z nami zostala....blagam o pomoc....!!!!!!!

Re: Błagam to wazne pomocy!!!!!

Napisane:
Pt lut 17, 2012 22:34
przez alix76
Justka, zmień tytuł - np. sikający kot, Irlandia, może dostaniesz porady od osób znających Wasze realia. Posikiwanie jest najczęściej oznaką choroby, trzeba kotkę przebadać i być może leczyć.
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Pt lut 17, 2012 23:51
przez Koszmaria
com to była za operacja?
przed operacją robiliście kotce badania krwi pod kątem nerek i watroby?
wytłumacz mamie,że kotka nie jest złośliwa.
ona CIERPI.wasz kot BARDZO CIERPI.
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Pt lut 17, 2012 23:56
przez justka3005
Koszmaria pisze:com to była za operacja?
przed operacją robiliście kotce badania krwi pod kątem nerek i watroby?
wytłumacz mamie,że kotka nie jest złośliwa.
ona CIERPI.wasz kot BARDZO CIERPI.
to byla sterelizacja.....ale niestety nie zadardzo nas stac na weta....

bo tutaj sama wizyta kosztuje 50 ale tak czy siak na pewno wybiore sie z nia do weterynaza....nie nie robilismy takich badan bo myslelismy ze ona poprostu znaczy teren...ja dobrze wiem ze ona nie jest zlosliwa.... dziekuje bardzo ze wspomnialas mi o ty badaniach....
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!!

Napisane:
Pt lut 17, 2012 23:58
przez justka3005
alix76 pisze:Justka, zmień tytuł - np. sikający kot, Irlandia, może dostaniesz porady od osób znających Wasze realia. Posikiwanie jest najczęściej oznaką choroby, trzeba kotkę przebadać i być może leczyć.
a czy to rowniesz moze przejsc na jej dziecko? ono ma z 6-7 miesiecy....
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 0:05
przez haaszek
Jeśli jej nie wysterylizujecie to też może zacząć podsikiwać.
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 0:08
przez justka3005
haaszek pisze:Jeśli jej nie wysterylizujecie to też może zacząć podsikiwać.
no wiem....ale jesli jej mama bylyla chora czy mala tez moze sie zarazic....?
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 0:12
przez Koszmaria
słuchaj,nie ma co gdybać-
koniecznie zbadajcie kotu krew-badania pod kątem:
morfologia[to podstawa]
biochemia:nerki[mocznik,kreatynina]+wątroba[ASPAT.ALAT]
OB[żeby sprawdzić czy w jej ciele nie ma bakterii]
te badania wykonuje się z jednej próbki krwi.
dałabym mocz do analizy też.
możesz zadzwonić do weta i zapytać jaki jest koszt badań by się wcześniej przygotować.
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 0:20
przez Patrysza
Jak na moje to jeśli starsza ma zapalenie pęcherza, chore nerki lub nie daj Boże stan zapalny po operacji, to mała raczej się nie zarazi.. ale za to starsza może okropnie cierpieć, ale na oko to Wy tego nie zobaczycie - jedynie badania krwi (wykażą czy jest stan zapalny w organizmie) i moczu.
Moja kotka z rodzinnego domu zaczęła sikać w momencie gdy przez raka doszło do osłabienia wydolności nerek

Nie ma co czekać, do lekarza i już i to jutro - a pod prześcieradło polecam nieprzemakalną matę ochronną

Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 10:31
przez justka3005
a jeszcze mam jedno pytanie.. bo ona lubi siedziec na paraprtach, czy ona poprostu mogla sie przeziembic w taki sposub?
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 10:37
przez alix76
Przyczyny posikiwania mogą być różne, podziębienie pewnie tez, ale bez weta tego nie stwierdzisz ani nie wyleczysz. Poza tym trzeba jednak wykluczyć poważniejsze schorzenia. Czy przy sterylce miała robione jakieś badania?

za kicię
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 10:53
przez justka3005
alix76 pisze:Przyczyny posikiwania mogą być różne, podziębienie pewnie tez, ale bez weta tego nie stwierdzisz ani nie wyleczysz. Poza tym trzeba jednak wykluczyć poważniejsze schorzenia. Czy przy sterylce miała robione jakieś badania?

za kicię
nie nie miala... ale postaram sie jej jakies zalatwic... tylko ze teraz tego nie moge zalatwic bo teraz lecimy do Polski na 5 dni...wlasciwie to jutro..a tu do weta trzeba 3 dni wczesniej sie zapisac
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 19:01
przez Patrysza
Aż nie mogę czegoś takiego czytać. Zła jestem. Twoja matka to sumienia nie ma?? Nie znoszę takich ludzi.. Oddajcie oba koty w lepsze ręce. Coś może się dziać ze zwierzęciem, ale będzie dumać 2 dni na forum co by tu zrobić - jakby ktoś jej miał pomóc telepatycznie. Na co liczysz? Że ktoś Ci da dobrą radę, a Ty i tak to olejesz? Tak się martwisz zdrowiem zwierzaka, że pozwolisz mu parę dni teraz być może dalej chorować? Jeszcze napisz, że wy sobie lecicie do Polski, a zwierzaki same zostają? Poza tym w stanie chorobowym to raczej przyjmują od razu. Skoro kotka od czasu sterylki zaczęła sikać, a wy nawet na kontrolę pooperacyjną nie poszliście, to nie wiem co z was za ludzie (choć poniekąd Cię rozumiem, bo u mnie w domu, gdy byłam dzieckiem i nie miałam na nic wpływu, to w mniemaniu mojej matki zdrowie kota zawsze było jakby nieważne, ale ja w takich sytuacjach pożyczałam kasę od kogo się dało i leciałam z kotem do weta).
i też mi odpowiedzialność - jak adoptujesz kota, to zawsze musisz brać pod uwagę, że jak zwierzę będzie chorować, to trudno odmawiacie sobie kina, pizzy, ciasteczek, lodów, nowych spodni i idziecie z nim do lekarza. Gdy oswajasz zwierzę pozostajesz za nie odpowiedzialna do końca jego życia. A co do sikania to nie jest powód, by kotkę przez to wyrzucać z jej domu (to też jej dom, który uznaje za swój świat). Sorry, bierzesz kotka musisz liczyć się z tym, że coś kiedyś ci osika i coś kiedyś ci poniszczy i to nieraz. Jeśli to nie przyczyny zdrowotne (które należy w pierwszej kolejności sprawdzić) to pewnie behawioralne. Macie jakieś stresujące sytuacje w domu ostatnio? Głośne kłótnie, nie daj Boże ktoś ostatnio straszy kota (krzyk, klapsy)?
Co do parapetu - wydaje mi się, że od tego, że kotka parę razy na nim usiadła, to mało prawdopodobne, żeby się od tego przeziębiła. Stan zapalny w organizmie nie musi być od wychłodzenia przecież.
PS Współczuję matki. Ale zawsze może wziąć sprawę w swoje ręce. Ile masz lat?
Re: Błagam to wazne pomocy!!!!! Sikajacy kot... Irlandia

Napisane:
Sob lut 18, 2012 22:06
przez justka3005
Patrysza pisze:Aż nie mogę czegoś takiego czytać. Zła jestem. Twoja matka to sumienia nie ma?? Nie znoszę takich ludzi.. Oddajcie oba koty w lepsze ręce. Coś może się dziać ze zwierzęciem, ale będzie dumać 2 dni na forum co by tu zrobić - jakby ktoś jej miał pomóc telepatycznie. Na co liczysz? Że ktoś Ci da dobrą radę, a Ty i tak to olejesz? Tak się martwisz zdrowiem zwierzaka, że pozwolisz mu parę dni teraz być może dalej chorować? Jeszcze napisz, że wy sobie lecicie do Polski, a zwierzaki same zostają? Poza tym w stanie chorobowym to raczej przyjmują od razu. Skoro kotka od czasu sterylki zaczęła sikać, a wy nawet na kontrolę pooperacyjną nie poszliście, to nie wiem co z was za ludzie (choć poniekąd Cię rozumiem, bo u mnie w domu, gdy byłam dzieckiem i nie miałam na nic wpływu, to w mniemaniu mojej matki zdrowie kota zawsze było jakby nieważne, ale ja w takich sytuacjach pożyczałam kasę od kogo się dało i leciałam z kotem do weta).
i też mi odpowiedzialność - jak adoptujesz kota, to zawsze musisz brać pod uwagę, że jak zwierzę będzie chorować, to trudno odmawiacie sobie kina, pizzy, ciasteczek, lodów, nowych spodni i idziecie z nim do lekarza. Gdy oswajasz zwierzę pozostajesz za nie odpowiedzialna do końca jego życia. A co do sikania to nie jest powód, by kotkę przez to wyrzucać z jej domu (to też jej dom, który uznaje za swój świat). Sorry, bierzesz kotka musisz liczyć się z tym, że coś kiedyś ci osika i coś kiedyś ci poniszczy i to nieraz. Jeśli to nie przyczyny zdrowotne (które należy w pierwszej kolejności sprawdzić) to pewnie behawioralne. Macie jakieś stresujące sytuacje w domu ostatnio? Głośne kłótnie, nie daj Boże ktoś ostatnio straszy kota (krzyk, klapsy)?
Co do parapetu - wydaje mi się, że od tego, że kotka parę razy na nim usiadła, to mało prawdopodobne, żeby się od tego przeziębiła. Stan zapalny w organizmie nie musi być od wychłodzenia przecież.
PS Współczuję matki. Ale zawsze może wziąć sprawę w swoje ręce. Ile masz lat?
Sorry ale moja mama powiedzila to w inny sposub niz ty to zrozumialas....my ja przygarnelismy bo nasi sasedzi sie nia komplentkie nie opiekowali kot chodzil codziennie glodny,zmarzniety, a nawet przeziembiony...i my ja przygarnelismy jak miala 7 miesiecy....potem po jakims czasie przyniosla nom mlode... i juz potem caly czas sa juz z nami ale potem jej ruje byly co raz glosniejsze i dla jej dobra postanowilismy ja wysterelizowac...i zaczela nam sikac...a co do oddwania kotow to one by tego nie pszezyly biedulki bo one sa juz z nami baaaardzo zwiazane a szczegolnia ta malutka a poza tym jak ja bym tak mogla poprostu je tak oddac? one by bardzo cierpialy, nowi ludzie nowy teren to tylko dla nich dodatkowy stres. Ja nie olewam czegos lub kogas na kim mi zalezy... a co do mojego wylotu do polski to lece bo musze zalatwic pare spraw i kupic srodek na odrobaczywie dla kociakow bo robie to co 6 miesiecy.I one nie zostaja same, moja babcia sie bedzie nimi opiekowala i tu jest calkowicie inaczej z lekarzem czy weterynarzem....tu czegos takiego NIE MA...a jak by bylo to napewno bym to jej zalatwila!... mojej mamie bardzo zalezy na tych kociakach tym bardziej ze jeszcze mam swike morska i takiej trujki kochanych zwierzaczkow nigdy nie widzialam... a do weta napewno pojde tylko ze po powrocie bo wtedy bedzie kasa. co do sytuacji w domu to zdarzaja sie male klutnie ale osczasu do czasu...ale to chyba wmiare normalne kazdy sie czasami kluci..... i ja nie wydaje pieniedzy na takie glupoty.... gdyby nie wylot do polski to juz bym napewno dawno wyladawala u weta. ale dlatego ze wylatuje i mam malo kasy napisalam na forum bo wiedzialam ze ktos napewno jet w podobnaj sutuacji i wiedzialam ze mi cos poradzi...np. w jakim kierunki robic badania itp. do polski na prawde nie lece na jakies wakacje zeby sobie odpczac.....