
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Koszmaria pisze:com to była za operacja?
przed operacją robiliście kotce badania krwi pod kątem nerek i watroby?
wytłumacz mamie,że kotka nie jest złośliwa.
ona CIERPI.wasz kot BARDZO CIERPI.
alix76 pisze:Justka, zmień tytuł - np. sikający kot, Irlandia, może dostaniesz porady od osób znających Wasze realia. Posikiwanie jest najczęściej oznaką choroby, trzeba kotkę przebadać i być może leczyć.
haaszek pisze:Jeśli jej nie wysterylizujecie to też może zacząć podsikiwać.
alix76 pisze:Przyczyny posikiwania mogą być różne, podziębienie pewnie tez, ale bez weta tego nie stwierdzisz ani nie wyleczysz. Poza tym trzeba jednak wykluczyć poważniejsze schorzenia. Czy przy sterylce miała robione jakieś badania?
za kicię
Patrysza pisze:Aż nie mogę czegoś takiego czytać. Zła jestem. Twoja matka to sumienia nie ma?? Nie znoszę takich ludzi.. Oddajcie oba koty w lepsze ręce. Coś może się dziać ze zwierzęciem, ale będzie dumać 2 dni na forum co by tu zrobić - jakby ktoś jej miał pomóc telepatycznie. Na co liczysz? Że ktoś Ci da dobrą radę, a Ty i tak to olejesz? Tak się martwisz zdrowiem zwierzaka, że pozwolisz mu parę dni teraz być może dalej chorować? Jeszcze napisz, że wy sobie lecicie do Polski, a zwierzaki same zostają? Poza tym w stanie chorobowym to raczej przyjmują od razu. Skoro kotka od czasu sterylki zaczęła sikać, a wy nawet na kontrolę pooperacyjną nie poszliście, to nie wiem co z was za ludzie (choć poniekąd Cię rozumiem, bo u mnie w domu, gdy byłam dzieckiem i nie miałam na nic wpływu, to w mniemaniu mojej matki zdrowie kota zawsze było jakby nieważne, ale ja w takich sytuacjach pożyczałam kasę od kogo się dało i leciałam z kotem do weta).
i też mi odpowiedzialność - jak adoptujesz kota, to zawsze musisz brać pod uwagę, że jak zwierzę będzie chorować, to trudno odmawiacie sobie kina, pizzy, ciasteczek, lodów, nowych spodni i idziecie z nim do lekarza. Gdy oswajasz zwierzę pozostajesz za nie odpowiedzialna do końca jego życia. A co do sikania to nie jest powód, by kotkę przez to wyrzucać z jej domu (to też jej dom, który uznaje za swój świat). Sorry, bierzesz kotka musisz liczyć się z tym, że coś kiedyś ci osika i coś kiedyś ci poniszczy i to nieraz. Jeśli to nie przyczyny zdrowotne (które należy w pierwszej kolejności sprawdzić) to pewnie behawioralne. Macie jakieś stresujące sytuacje w domu ostatnio? Głośne kłótnie, nie daj Boże ktoś ostatnio straszy kota (krzyk, klapsy)?
Co do parapetu - wydaje mi się, że od tego, że kotka parę razy na nim usiadła, to mało prawdopodobne, żeby się od tego przeziębiła. Stan zapalny w organizmie nie musi być od wychłodzenia przecież.
PS Współczuję matki. Ale zawsze może wziąć sprawę w swoje ręce. Ile masz lat?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Silverblue i 186 gości