Strona 1 z 1

Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 14:43
przez Ayrin
Po kuwetkowych przygodach po weekendzie z Carny Kitten (wielka kupka o intensywnym zapachu...) znów zaczęłam zastanawiać się, jaka karma jest najlepsza dla kotów. Carny zwycięża w rankingach podawanych na forum: http://lew.wsinf.edu.pl/~klimek/rokcafe/karmy_polecane/ oraz http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=102 a jednak są osoby, które twierdzą, że to śmieciowe jedzonko... bo nie wiadomo ile tam mięsa, a ile produktów pochodzenia zwierzęcego (swoją drogą jakie produkty pochodzenia zwierzęcego nie są dla kotów dobre? skóra podobno jest, błonki, żyłki, tłuszczyk też, chrząstki...?)

Z pozostałych karm, które mają sporą zawartość mięsa interesująco prezentują się Miamore i Almo Nature, np Green Label.

Tyle że Almo (np. http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... dult/31701 czy http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... bel/257242 ) tam gdzie ma naprawdę imponujące ilości mięsa (lub produktow zwierzęcych, bo w sumie nie wiadomo) nie ma podanych lub nie ma wcale witamin i minerałów.
Czy dużo mięsa w karmie rekompensuje witaminy? Chyba nie...

Jest też Almo Rouge Label http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... bel/259846 , witaminki owszem, ale już mięsa dużo mniej, ilość witamin chyba też nie powala...

I podobnie Miamore, tam, gdzie aż chciałoby się zjeść (http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... _kot/31395 90% kurczaka!), bo tyle mięska, nic nie piszą o witaminach w składzie.

Czy przy karmie Almo czy Miamore łączonej z suchą, np. RC Kitten, gdzie w posiłku jest i mokra, i sucha karma, należy wprowadzić suplementacje jak przy samym mięsie? Jeśli tak to w jakich ilościach?

Uprzedzam pytanie czy wyszukiwałam, owszem, ale nie znalazłam konkretnych wyliczeń. Na opakowaniach pojawia się ilość witamin w kilogramie jedzonka, nie w porcji, suplementy dostarczają konkretną ilość witamin, podaje się je kilka x dziennie, ale na niektórych napisane jest, że zaleca się podawać 5% dziennej dawki... a do tego przecież zapotrzebowanie kota na witaminy zmienia się z wiekiem.
No i jak tu poprzeliczać? Bądź tu mądry...

Jakie wy macie doświadczenia? Stosujecie suplementację? Jeśli tak to jak łączycie ją z karmami? i jakimi?

Niech mi ktoś powie, po prostu, która karma pod względem składu jest najlepsza dla zdrowego kota i czy do najlepszej karmy dokładać jakieś witaminki? bo nie umiem tego analizować a zależy mi, żeby kota nie awitaminizować ale też nie hyperwitaminizować :)))

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 15:07
przez Liwia
Ayrin, zobacz na datę aktualizacji spisu, na który sie powołujesz!! To prehistoria jest.

Przeczytaj początek tego wątku, tu są polecone fajne karmy:
viewtopic.php?f=10&t=117399&start=0

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 15:19
przez Ayrin
Ok, dzięki :)

To było w kwestii Carny, a jeśli chodzi o suplementację?

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 22:34
przez alukah
Osobiście z gotowych puszki Grau (szczególnie bez zbóż) polecam. Skład wygląda bardzo przyzwoicie, zawartość puszki też. Moje kocury za Grau przepadają (choć dostają od święta).

Ciężko jest suplementować karmę, jeśli nie zna się jej dokładnego składu. A nie znamy go niemal nigdy - producent nie ma obowiązku podawać tak szczegółowych danych, to nie podaje. Zajrzyj tutaj:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=535

A tak w ogóle to BARF polecam. Wygodny, niedrogi, a doskonale wiesz, co Twój kot dostaje. :)

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 22:39
przez Koszmaria
alukah pisze:Osobiście z gotowych puszki Grau (szczególnie bez zbóż) polecam. Skład wygląda bardzo przyzwoicie, zawartość puszki też. Moje kocury za Grau przepadają (choć dostają od święta).

Ciężko jest suplementować karmę, jeśli nie zna się jej dokładnego składu. A nie znamy go niemal nigdy - producent nie ma obowiązku podawać tak szczegółowych danych, to nie podaje. Zajrzyj tutaj:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=535

A tak w ogóle to BARF polecam. Wygodny, niedrogi, a doskonale wiesz, co Twój kot dostaje. :)

z tym bym się kłóciła,chyba że ktoś sam hoduje indyki na kocie potrzeby...

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 22:52
przez alukah
Wciąż - od ciebie zależy gdzie i jakiego indyka kupujesz (może być nawet z certyfikatem bio, eko czy organic, czemu nie). Każdy kupiony w sklepie indyk jest dopuszczony do spożycia przez ludzi, więc musi spełniać szereg wymagań. Indyk na kocią karmę nie musi. Samodzielne kupowanie podstawowych składników daje ci bez porównania lepszą kontrolę nad tym, co je twój kot, niż podawanie nawet najdroższej gotowej karmy.

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 22:53
przez neofelis
Ja mam akurat jak najlepsze doświadczenia z Animonda Carny kitten. Oba kotunie (prawie 8-miesięczne) ją uwielbiają, zero problemów żołądkowych, które były wcześniej na mokrym Whiskasie junior. Z tego co czytałem, to Animonda Carny jest naprawdę dobrą mokrą karmą z tych powszechnie dostępnych. Szperałem trochę w sieci (głównie na tym forum) i zdecydowałem się na nią, ponieważ nie znalazłem równie pozytywnych opisów żadnej innej. Karma sucha, jaką podaję kotuniom to Orijen (6 ryb i kurczak). Do tego troszkę jogurtu lub maślanki, raz w tygodniu jajko na twardo a czasem serca lub żołądki drobiowe ;) Poza tym smakołyki Gimpet te z witaminami. Rozmawiałem z weterynarzem o tym sposobie żywienia kotów i powiedział, że nie ma żadnych zastrzeżeń... więc ta karma Animonda Carny chyba naprawdę jest dobra.

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 23:04
przez Ayrin
Tylko czemu te kupki tak strasznie po niej śmierdzą?
Jutro wracamy do RC Kitten i zobaczymy różnicę :) O ile przeżyję dokocenie, bo na razie to jednem wielki stres (głównie chyba dla mnie...)

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 23:28
przez Koszmaria
alukah pisze:Wciąż - od ciebie zależy gdzie i jakiego indyka kupujesz (może być nawet z certyfikatem bio, eko czy organic, czemu nie). Każdy kupiony w sklepie indyk jest dopuszczony do spożycia przez ludzi, więc musi spełniać szereg wymagań. Indyk na kocią karmę nie musi. Samodzielne kupowanie podstawowych składników daje ci bez porównania lepszą kontrolę nad tym, co je twój kot, niż podawanie nawet najdroższej gotowej karmy.

tak,dla ludzi szereg wymagań-nie wymaga się jednak by mięso było w miarę 'czyste'
widziałam jak się hoduje te zwierzęta-kupić takiego i łudzić się że daje się swojemu kotu to co najlepsze,to taka już naiwność.
bo oprócz indyczka i tauryny i innych dupereli dajesz też kotu porcję antybiotyków,hormonu wzrostu,sterydów zawartych w indyczku.zwierzeta hodowane na mięso są pasione w myśl zasady "odpowiedni antybiotyk w odpowiednim momencie działa cuda"

ja wiem że puchy nie są też och i ach,ale przy obecnej dostępności naprawdę dobrego mięsa gadanie że BARF jest lekiem na całe zło jest co najmniej zabawne.

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Czw lut 16, 2012 0:30
przez alukah
A niby z jakiego mięsa robi się puszki? :> Z najtańszego. W większości z odpadów produkcyjnych nienadających się do spożycia przez ludzi. Czyli z indyków tych samych co w sklepie, tylko z części gorszych.

Poza tym nikt ci nie zabrania ci kupić indyka z chowu ekologicznego. :) Szczęśliwie takie hodowle są coraz bardziej popularne. A z tymi strasznymi chemicznymi środkami w mięsie też nie należy przesadzać. Stosuje się ich coraz mniej, a od tego roku obowiązuje całkowity zakaz stosowania w hodowli hormonów i sterydów. Ciężko zgadywać, na ile jest on w tej chwili przestrzegany, ale na pewno w puszce gotowej karmy nie będzie tych sympatycznych środków mniej niż z mięsie ze sklepu.

BARF to nie jest jakaś religia, eliksir zdrowia, szczęścia i nieśmiertelności czy cudowny lek na wszystko - to po prostu (moim zdaniem) najlepszy możliwy do przyjęcia sposób żywienia kotów domowych.

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Czw lut 16, 2012 0:34
przez marioka
Koszmaria pisze:widziałam jak się hoduje te zwierzęta-kupić takiego i łudzić się że daje się swojemu kotu to co najlepsze,to taka już naiwność.
bo oprócz indyczka i tauryny i innych dupereli dajesz też kotu porcję antybiotyków,hormonu wzrostu,sterydów zawartych w indyczku.zwierzeta hodowane na mięso są pasione w myśl zasady "odpowiedni antybiotyk w odpowiednim momencie działa cuda"

ja wiem że puchy nie są też och i ach,ale przy obecnej dostępności naprawdę dobrego mięsa gadanie że BARF jest lekiem na całe zło jest co najmniej zabawne.

A mięsko w puchach to niby jakieś super specjalnie hodowane jest?
Dla mnie wyznacznikiem dobrej karmy jest to co znajduję w kuwecie (nie licząc oczywiście zdrowia i wyglądu kotów).
Odkąd karmię BARFem urobek w kuwecie to maleńkie zwarte i bezzapachowe kupale co znaczy, że koty dobrze przyswajają to co jedzą. Bez porównania z tym co znajdowałam po najlepszych chrupkach i puszkach.
Przy barfowaniu doskonale wiem co i w jakich ilościach podaję w przygotowanych mieszankach a suplementacja jest optymalna w porównaniu z gotowymi karmami.

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Czw lut 16, 2012 1:06
przez alukah
Jeśli już jesteśmy przy tym, co z kota wychodzi - to rzeczywiście, u nas też widzę różnicę. Moje chłopaki też jadały czasem Carny Kitten (nic lepszego za tę cenę nie widziałam, a przynajmniej skład prosty) i kupki takie sobie. Na BARFie tak jak u marioki - kupki są małe, zwarte, pozbawione przykrego zapachu. Widać, że posiłki są dobrze trawione. A przecież o to chodzi.

Re: Animonda Carny, Miamore, Almo, suplementy?

PostNapisane: Czw lut 16, 2012 8:02
przez kothka
alukah pisze:A niby z jakiego mięsa robi się puszki? :> Z najtańszego. W większości z odpadów produkcyjnych nienadających się do spożycia przez ludzi. Czyli z indyków tych samych co w sklepie, tylko z części gorszych.



Żeby to jeszcze z mięsa były robione :lol:

Zdecydowanie zgadzam się z alukah, dając BARFa przynajmniej wiemy co dajemy (nawet jeżeli jest to mięso sklepowe, jakim my sami też się żywimy ;)) Bo w puszkach nigdy nie wiadomo co jest, tak naprawde jest bardzo niewiele mokrych karm na rynku, które składają się z mięsa (a nie produktów pochodzenia zwierzęcego). Chyba, że karmy "filetowe", ale gdybyśmy tym chcieli karmić kota, to narobimy mu sporo szkody (są całkowicie niebilansowane, mają za dużo białka i bardzo mało tłuszczu, można to zobaczyć m.in. tutaj: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=506 lub w tym wątku: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=113). Poza tym chyba nikt nie wierzy, że karma która kosztuje niecałe 3 zł za 200g będzie składała się z mięsa bio? ;)

Zbilansować mokrej karmy się nie da samodzielnie, nie wiemy co konkretnie jest w środku (analiza podawana na opakowaniu to tzw analiza gwarantowana, nie oznacza to, ze dokładnie taka jest, każda partia karmy będzie się trochę różniła. Gwarantowana oznacza tylko tyle, że poszczególne wartości nie przekroczą tego, co jest podane)