Strona 1 z 3

Kot boi się obcych

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 13:15
przez emi_81
Mam problem z moim kocurkiem- Filipkiem. Otóż przy mnie i rodzicach jest żywiołowy, lubi się bawić a nawet sobie z nami pogada, gdy coś mu nie pasuje. Wystarczy jednak dźwięk dzwonka do drzwi lub domofonu i od razu chowa się za biurko. Jak przyjechało do mnie na święta kuzynostwo to wychodził jedynie wieczorami by załatwić swoje potrzeby i się najeść. Nie strofuję go, nie ganię ani tym bardziej nikt go nigdy nie uderzył z domowników. Nie wiem jak przełamać jego strach przed obcymi.
Filipek był znajdą, ktoś go znalazł jak był mały na ogródkach i przyniósł do zoologicznego. Stamtąd go wzięłam.Nie wiem skąd u niego ta panika wobec innych ludzi :( . Raz uciekł na półpiętro (mieszkam w bloku), a rodzice tego nie zauważyli. Dopiero jak wróciłam to go znalazłam. Był bardzo przestraszony i zszokowany. Może dlatego? Sama nie wiem. Czy można jakoś przełamać ten strach?

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 13:18
przez felin
Albo mu przejdzie albo nie. Niektóre koty po prostu takie są. Jeden z moich kocurów ma już kilka lat, a dalej ucieka na dźwięk dzwonka i chowa się przed obcymi, choć przy mnie wariuje na calego i nawet sobie powrzaskuje w zabawie.

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 13:29
przez ewexoxo
u nas również był dziki kocurek, który początkowo jedynie był dokarmiany, nie dało się go dotknąć. z czasem nabrał zaufania i stał się kotem domowym, ale od obcych uciekał podobnie jak twój. przekonaliśmy go po prostu jedzeniem :-) jak przychodzili goście to brałam go na kolana, żeby czuł się bezpiecznie i siadałam z "obcymi", a oni podsuwali mu delikatnie pod pysio po kawałku szyneczki, kiełbaski, itp. z czasem kot załapał, że goście = podjadanie smakołyków :-)
to jest metoda pozytywnych skojarzeń. w ten sam sposób oswajałam pół-dziką nieufną sunie, która panicznie bała się każdej osoby spoza domu. To wymaga czasu i zaangażowania np. kolegów, koleżanek, którym trzeba wytłumaczyć wcześniej o co chodzi.

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 14:02
przez Bolkowa
Mam dwa koty, jeden natychmiast się pojawia i sprawdza, kto przyszedł, drugi chowa. Ten drugi wyjęty raz ze skrytki obrażił się potem na 2 dni, więc po tym epizodzie nie robię mu więcej tej przykrości.
Poza tym zachowuje sie normalnie. Gdy goście są "za długo", a chce skorzystac z kuwety, napić się, najeść, to wychodzi z ukrycia, robi co trzeba i dematerializuje się w innym miejscu. Goście albo są przeświadczeni, że w domu jest tylko jeden kot, albo wyrażaja głosno swoje zdziwienie.
Mam koleżankę, która odwiedza mnie seriami (tzn w ciągu 1-2 miesięcy wpada po kilka/kilkanaście razy, potem jest dłuższa przerwa). W końcowej fazie takiej serii kot się nie chowa lub szybko się ujawnia choc na bliższy kontak chęci nie ma.
Czy poza tym, że Twój kot się "ukrywa" coś jeszcze w jego zachowaniu podczas odwiedzin Ci podpada :?:

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 11:51
przez emi_81
Nie raczej nie. Koleżanka rzeczywiście jak podsunęła mu kociego "kabanoska" to zjadł, ale jak już kabanos został skonsumowany to Filip szybko poszedł do drugiego pokoju.
Boi się hałasów, kiedy mój kuzyn głośno rozmawiał albo szedł tak zamaszyście to od razu uciekał za biurko, chowając się za kompem i nic nie było go w stanie zmusić do wyjścia.
Przypominam sobie, że jak był mały to nie bał się innych osób. Niestety później z powodu pewnych życiowych komplikacji kotem zajmował się mój ówczesny chłopak (ja nie mogłam wziąć go do siebie). Może tam ktoś go przestraszył? Niestety tego już się nie dowiem.

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 12:01
przez ewexoxo
spróbuj tym przekupstwem, ale to będzie wymagało od ciebie cierpliwości i przede wszystkim czasu. pamiętaj, że kot nie przyzwyczai sie w ciągu tygodnia do obcych ;-) no i tu chodzi o to, żeby dawać często, ale malutkie kawałeczki mięska, przysmaków, itp. ;-) samo branie kota na kolana przez ciebie podczas rozmowy ze znajomymi i głaskanie go, pieszczoty, powodują że kot z czasem będzie się rozluźniał, ale ważne żeby na nim nie skupiać zbyt dużej uwagi

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 12:17
przez emi_81
no tak to akurat wiem :) . Gorzej z braniem go na kolana, Filip nie znosi jak się go bierze na ręce czy kolana. Niestety ten typ tak ma po prostu od kocich swych młodych lat. Ale i tak go uwielbiam, a z przysmakami muszę uważać, bo niestety już wazy 8kg i ma zaleconą dietę. Za to od czasu do czasu, czemu nie :wink:

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 12:26
przez ewexoxo
no to zostaje ci powiedzenie "lepiej małą łyżeczką, a często" :-)

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 12:32
przez emi_81
no tak, wydzielam mu karmę porcjami na szyneczki i inne smakołyki jest szlaban. Postanowiłam jednak spróbować z karmą bez zbóż zamiast jechać cały czas na weterynaryjnej. Staram się też bawić z tym moim "schabkiem", ale nie zawsze ma ochotę i muszę uszanować jego humorki :lol: . Myślałam nawet o dokoceniu, ale cóż rodzina jest na nie... Może jak moja sytuacja finansowa się ustabilizuje to wtedy pomyślę. Póki co muszę wymyślać zabawy, ale jest fajnie :D .

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 13:23
przez felin
emi_81 pisze:Nie raczej nie. Koleżanka rzeczywiście jak podsunęła mu kociego "kabanoska" to zjadł, ale jak już kabanos został skonsumowany to Filip szybko poszedł do drugiego pokoju.
Boi się hałasów, kiedy mój kuzyn głośno rozmawiał albo szedł tak zamaszyście to od razu uciekał za biurko, chowając się za kompem i nic nie było go w stanie zmusić do wyjścia.
Przypominam sobie, że jak był mały to nie bał się innych osób. Niestety później z powodu pewnych życiowych komplikacji kotem zajmował się mój ówczesny chłopak (ja nie mogłam wziąć go do siebie). Może tam ktoś go przestraszył? Niestety tego już się nie dowiem.

To masz odpowiedź na swoje pytanie. Z tego co powyżej podejrzewam, że byly urządzal halaśliwe imprezy, a goście mieli gdzieś strach kota i w ogóle fakt jego istnienia. Glowę dam, że ktoś go nie raz kopnąl albo czymś w niego rzucil, bo po jednym takim wypadku raczej nie uciekalby w kąty na widok szybko idącego czlowieka.

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 13:28
przez Bolkowa
Mam kota postudenckiego (tzn odebranego studentom).
Nie wchodzi na kolana, nie lubi być głaskany, boi sie noszenia, niechętnie sie bawi.
Jest u mnie kilka lat, trochę się "oswoił" ale pieszczochem nigdy nie będzie.
Najszczęśliwszy jest, gdy dają mu święty spokój.

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 13:37
przez Gretta
emi_81, a w czym właściwie przeszkadza Ci takie zachowanie kota? :wink:
Że nie przyjdzie znajomym na kolana? To co z tego? Obrażą się? :lol:
Ten typ tak ma i już.
Moja Fela, zgarnięta jako maluch z ulicy, też na dźwięk dzwonka biegnie się schować, dopiero potem wychodzi.

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 14:28
przez ludwikaw
Moja kotka nie lubi dźwięku domofonu, czasem ją skuszą smakołyki, ale najczęściej znika na czas odwiedzin. Taki jej urok :)
Moi znajomi czują się zaszczyceni jak im się uda Pulpeta zobaczyć. :D

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 14:58
przez ewexoxo
ludwikaw pisze:Moja kotka nie lubi dźwięku domofonu, czasem ją skuszą smakołyki, ale najczęściej znika na czas odwiedzin. Taki jej urok :)
Moi znajomi czują się zaszczyceni jak im się uda Pulpeta zobaczyć. :D


mój kocurek nie miał przykrych doświadczeń - po prostu był bardzo nieufny i tą nieufność udało się pokonać, a przyjście Leona do pokoju również goście traktowali jako wielki zaszczyt i tym bardziej szukali na stole coś czym można by obłaskawić kociego królewicza :mrgreen:

Re: Kot boi się obcych

PostNapisane: Czw lut 16, 2012 13:56
przez emi_81
Nie przeszkadza mi jego strach wobec obcych :wink: .
Chociaż kiedy byli znajomi rodziców to Filipek przyszedl i nawet zasiadł dumnie na krześle przy stole. Podobnie jak przyszła na kawę inna znajoma. Nikt nie zwracał uwagi na kota więc wyszedł z ukrycia...
Wobec mnie jest miły, przytulaśny choć brania na kolana nie akceptuje.

Co do imprez byłego to taki fakt jest możliwy, aczkolwiek nigdy nie widziałam by ktoś z jego znajomych uderzył czy kopnął Filipka wręcz przeciwnie. Jednak ludzie po używkach różnie się zachowują więc niczego wykluczyć się nie da. Zwłaszcza, że były lubił sobie to i owo zapalić :? .