Strona 1 z 104

Nadbużańskie koty - do zamknięcia

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 19:00
przez marta-po
[*]Zaprezentuję tu nasze cudne nadbużańskie koty. Mieszkają w osadzie, która znacznie wyludnia się zimą. Letnicy wyjeżdzają, koty zostają, rdzenni mieszkańcy niezainteresowani ich dokarmianiem. Kotów jest kilkadziesiąt, pogrupowały się w kilka stad. Większość grup ma w miarę przyzwoite warunki życia. Udało nam się zainstalować dozowniki na suchą karmę, mokrą karmę i kocie mleko systematycznie zawozimy. Wodę mają w miskach, ale zimą wiadomo - zamarza szybko. Część kotów została już wysterylizowana, ale większość jest jeszcze przed zabiegiem. Czekamy na ocieplenie i będziemy systematycznie sterylizować pozostałe.
Kilku kotom udało się znaleźć domki, ale jest tam jeszcze kilka, które wręcz garną się do ludzi. Może ten wątek pomoże i dla nich znaleźć domki.
W pierwszym poście będę prezentowała koty, dla których będziemy szukać domów. Ktoś niedawno w tej okolicy wytruł kilka psów, dlatego chcemy ogarnąć tą kocią gromadkę, żeby i one nie zaczęły komuś przeszkadzać.

Na domki czekają:

Obrazek Kasia

Re: Nadbużańskie koty - bar na kółkach - str. 7

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 19:00
przez marta-po
Znalazły domek:

Obrazek Romeo, jego wątek: viewtopic.php?f=13&t=139809

Obrazek Karolek, jego wątek: viewtopic.php?f=1&t=138562. Z powodu FeLV+ Karolek zamieszkał z grupą moich białaczkowych. Aktualnie na tym wątku: viewtopic.php?f=1&t=139554[*]

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 19:01
przez marta-po
Tak było latem:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Latem jest łatwiej. Wtedy na jednej z działek przez cały ciepły sezon mieszka pani Basia. Wtedy dużo kotów z okolicy pomieszkuje u niej w ciepłych, przygotowanych dla nich domkach. Codziennie są karmione i leczone. Dlatego tak ładnie wyglądają. Latem dowożę jedzenie, bo jest to starsza osoba, a przy takiej ilości kotów karma swoje waży. Zimą gdy jej nie ma jeżdżę tam i dokarmiam. Teraz przy tych mrozach niemal codziennie, mimo że jest to kawałek drogi.

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 19:30
przez marta-po
I jeszcze kilka zdjęć z lata. Kolejne lato już niedługo :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 21:09
przez marta-po
A tu filmiki zrobione dwa dni temu naszych nadbużańskich kotów

http://youtu.be/fzDCKjRB07o - łaciatki sobie jedzą
http://youtu.be/tvr-bv6GaKY - Szarota pije mleko
http://youtu.be/vessmzspE-A - Szarota pije mleko 2
http://youtu.be/DK6bb2GmKJ8 - dymniaczek pije ciepłą wodę

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Nie lut 12, 2012 21:27
przez kwinta
Piękne są wszystkie i widać, że bardzo zadbane :)

A z tym dopajaniem zimą bezdomniaków, to faktycznie problem, bo woda zamarza w minutę, ale już niedługo będzie wiosna....

Trzymam kciuki za ślicznoty, niech znajdą jak najlepsze domy ... :ok: :kotek:

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Pon lut 13, 2012 9:44
przez miltonia
Piękne te koty nadbużańskie :)

Za domki trzymam :ok:

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Pon lut 13, 2012 13:27
przez ewar
Jakie kluseczki, śliczne, zadbane :1luvu: :1luvu: :1luvu: Marta, one są oswojone?
Ależ kotom dokucza pragnienie w taki mróz.

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Pon lut 13, 2012 18:13
przez kwinta
Podrzucę nadbużańskie koty ...... :kotek: :ok:

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 12:11
przez marta-po
ewar pisze:Jakie kluseczki, śliczne, zadbane :1luvu: :1luvu: :1luvu: Marta, one są oswojone?

Niektóre są bardzo oswojone i dla tych chciałabym nieśmiało poszukać domków. Kasia jest super miziasta. Z daleka biegnie gdy widzi mój samochód. Nie rzuca się na jedzenie, ale najpierw chce ze mną pobarankować. To wielka, wysterylizowana buraska. Do niedawna z racji swojej wagi to ona rządziła na jednej z działek, ale teraz rolę przejęła Szarota - jasnoszara kotka. Szkoda mi czasem, gdy przywiozę ciepłe jedzenie, a Kasia odchodzi widząc zbliżającą się siwa. Szarotę będę w pierwszej kolejności sterylizowała gdy tylko mrozy ustąpią, bo to bardzo płodna kotka.

Dziś zajechałam na działki w drodze z pracy. Mam tam kilka miejsc do objechania. Z grafikiem w ręku. Kasia, Karolek i jeszcze kilka kotów mieszka na działce, gdzie regularnie dokarmiam je zimą. Latem służę jako ,,dostawca'' karmy, gdyż wtedy pani Basia tam przebywa i karmi.
Drugie miejsce, gdzie jest najwięcej kotów, tak między 20 a 30 futer, ogarniam w weekendy i święta. Na co dzień karmi je pani Bogusia, która pracuje na pół etatu w takim małym zakładzie. Pani Bogusia jest schorowaną osobą, więc dziś jej również zawiozłam worek 15 kg karmy dla kotów. Pani Bogusia jako ceniony pracownik dostała pozwolenie na dokarmianie tam kotów, mają specjalne odgrodzone miejsce, żeby nikt tam im nie przeszkadzał. Stoi kilka budek, a także mogą koty wchodzić do piwnicy zakładowej. Jednak tam jest najgorsza sytuacja. Tam jeszcze żaden kot nie jest wysterylizowany, a są one najdziksze i jest ich najwięcej. Stopniowo wezmę się i za tą grupę.
W trzecim miejscu karmię w tygodniu, gdyż na wek-end przyjeżdzają tam ludzie, którzy karmią. Większość kotów już po sterylizacji.
I jeszcze kilka mniejszych grupek w innych miejscach . . .

Na trzecim i czwartym zdjęciu Szarota, herszt bandy, bitna baba.
A na dolnych zdjęciach nasza bura Kasia.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 22:01
przez marta-po
A co powiecie na takie dozowniki - karmniki dla kotów? Bardzo ułatwiają karmienie, ale ważne jest, żeby mieć je gdzie postawić. My mamy ogrodzone działki, zamykane na klucz, na które nie mają dostępu psy, czy ludzi i można taki sprzęt bezpiecznie, bez ryzyka że ktoś zniszczy, pozostawić.

AObrazek Obrazek Obrazek
BObrazek Obrazek Obrazek
CObrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Karmniki można z zewnątrz pomalować olejną w miejscach, gdzie nie ma karmy. Daszki pomalować, przykryć papą lub gontem bitumicznym. U nas stoją w miejscach zadaszonych, więc nie musimy ich zabezpieczać przed opadami,

http://youtu.be/eBah-G9tx2Y - karmnik B
http://youtu.be/vqfgEOR5Vm0 - karmnik C

Kilka deseczek, parę gwoździ, trochę czasu i jest dozownik.

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 22:12
przez horacy 7
Marto koty piękne . :kotek: Karmniki też ekstra pomysł.

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 22:14
przez marta-po
horacy 7 pisze:Marto koty piękne . :kotek: Karmniki też ekstra pomysł.

A to mój ojciec tak sobie siedzi i zbija deseczki.

Re: Nadbużańskie koty

PostNapisane: Wto lut 14, 2012 22:27
przez horacy 7
Do tego cudowni rodzice. :P

Re: Nadbużańskie koty - karmniki dla kotów

PostNapisane: Śro lut 15, 2012 0:51
przez saintpaulia
Piękne i puchate kociska. Fajne te karmniki. Szkoda, że ludziom zawsze wszystko przeszkadza. Dobrze, że są jeszcze takie miejsca i tacy ludzie. :)
Szarota bardzo ładna i ten rudzielec - śliczności.