Strona 1 z 1

brak zębów a stres

PostNapisane: Wto lut 07, 2012 14:02
przez Miśka74
Jak myślicie, czy fakt nieposiadania przez kota zębów(kłów też, niestety) może wpłynąć na jego, hmmm samoocenę? Rudolf cierpi na palzmocytarno-limfocytarne zapalenie dziąseł. Jedynym ratunkiem było usunięcie zębów. Na początku myśleliśmy, że zostawimy mu kły, ale po 3 miesiącach zaczęło się znowu i to w b ostrej formie-nie było wyjścia, musieliśmy mu także wyjąć kły, tym bardziej, że już się chwiały :? i teraz mamy fizycznie zdrowego kota, widać, że nic mu nie dolega, je normalnie, co z tego, skoro jest strasznie wycofany... mamy 7 miesięcznego kociaka jeszcze, zawsze się goniły, tłukły, Rudy mocno dominował... a teraz zupełnie się wycofał, jakby mówił " już nie jestem kotem. Nie będę cię prowokować, nawet nie spojrzę na ciebie..." mały chce się z nim bawić jak dawniej, a Rudy przed nim ucieka! Jak myślicie, czy Feliway w tym przypadku zdałby egzamin?

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Wto lut 07, 2012 15:07
przez felin
Co do Feliway'a to nie wiem, ale brak zębów - moim zdaniem - może mieć jakiś wplyw. Kocur zostal pozbawiony, i to dość nagle i radykalnie, jednego z narzędzi obrony.
Wg. badań 95% kotów, którym usunięto pazury, wykazuje zaburzenia behawioralne, więc może z zębami jest podobnie.

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Śro lut 08, 2012 12:09
przez Miśka74
Też mi się skojarzyło z usuwaniem pazurów i zaburzeniami. Ech. No cóż, będziemy pieścić jeszcze bardziej(chociaż on z tych nieprzylepnych raczej, tzn jak przyjdzie na kolana, to należy to odebrać jako zaszczyt ;)) dowartościowywać o ile się da no i obserwować... mam też nadzieję, że jak młodego wyciachamy(15 marca się umówiliśmy) to Rudy może inaczej do niego podejdzie :)

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Śro lut 08, 2012 13:02
przez OKI
Miałam u siebie dwie kotki, którym musiałam usunąć wszystkie zęby i żadna nie miała zaburzeń behawioralnych z tego powodu ;)
Obie tak samo atakowały inne koty przed usunięciem zębów, jak i po zabiegu. Jedna potrafiła nawet podgryzać bezzębną paszczą.
Przy czym jedna była od początku wyraźnie agresywna w stosunku do kociego towarzystwa, a druga atakowała z nudów i dla zabawy :roll:

Raczej szukałabym innej przyczyny w zmianie zachowania kocurka - może coś jeszcze mu dolega? Czy zapalenie jamy ustnej przeszło? U niektórych kotów toczy się mimo usunięcia zębów - może go boli?
A może zmiana zachowania wiąże się z tym, że młodszy kocur dojrzewa i 'przejmuje dowodzenie'?

Usunięcie bolących zębów raczej przynosi ulgę kotu.
Usunięcie pazurów to inna bajka - pazury są usuwane razem z końcem palca na wysokości stawu, to powoduje ciągły ból i stąd się biorą zmiany behawioralne :(

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Śro lut 08, 2012 13:04
przez BarbAnn
a u mnie właśnie kotka bez zebów najbardziej psioczy na maluchy
Czyli może cos w tym byc a moze nie

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Śro lut 08, 2012 13:17
przez OKI
A jak było przed zabiegiem?
Bo u mnie psioczyły obie, tyle że bez względu na manie i niemanie zębów tak samo ;)

Edit: pytam z czystej babskiej ciekawości ;) to raz. A dwa, każdy kot jest inny i ma prawo inaczej reagować na zmianę sytuacji.
Natomiast ważne jest, żeby nie tracić czujności. Bo jeżeli poza utratą zębów dzieje się jeszcze coś, to można narobić szkód uznając, że to stres. A stres w takiej sytuacji obowiązkowy nie jest i tylko o to mi chodziło :)

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Śro lut 08, 2012 13:59
przez Miśka74
Może go jeszcze boleć trochę, bo minął dopiero tydzień od operacji, za parę dni idziemy na ściąganie szwów dopiero :) To się zaczęło odkąd jakieś 2 dni po operacji mały się chciał z nim pobawić-chyba nie był specjalnie delikatny, bo Rudy miauknął i uciekł. Może od tamtej pory mu się wdrukowało, że zabawa boli? :roll:
Tak jak już pisałam, zobaczę jak to się będzie kręcić jak wykastrujemy Silvera-z całą pewnością dojrzewa chociaż jeszcze nie znaczy i Rudy to czuje.
Poza tym jest obmacany dogłębnie przez 2 weterynarzy, robiliśmy badania krwi-wszystko OK może poza keratyniną w górnej granicy normy-mamy robić mu pełny profil nerkowy ale to za jakieś 3 tyg - tak nam vet powiedział.

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Śro lut 08, 2012 14:04
przez BarbAnn
hmm, przed zabiegiem
Jej bardzo szybko poleciały
Praktycznie jej zycie u mnie to okres bez zębów

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Śro lut 08, 2012 14:14
przez OKI
Miśka74 pisze:Może go jeszcze boleć trochę, bo minął dopiero tydzień od operacji, za parę dni idziemy na ściąganie szwów dopiero :) To się zaczęło odkąd jakieś 2 dni po operacji mały się chciał z nim pobawić-chyba nie był specjalnie delikatny, bo Rudy miauknął i uciekł. Może od tamtej pory mu się wdrukowało, że zabawa boli? :roll:
Tak jak już pisałam, zobaczę jak to się będzie kręcić jak wykastrujemy Silvera-z całą pewnością dojrzewa chociaż jeszcze nie znaczy i Rudy to czuje.
Poza tym jest obmacany dogłębnie przez 2 weterynarzy, robiliśmy badania krwi-wszystko OK może poza keratyniną w górnej granicy normy-mamy robić mu pełny profil nerkowy ale to za jakieś 3 tyg - tak nam vet powiedział.

To bardzo możliwe, że go po prostu boli - środki przeciwbólowe działaj jakieś 24-48 godzin, to by się zgadzało czasowo.
I faktycznie mógł skojarzyć powracający ból z zabawą i dlatego wieje. Najważniejsze to obserwować, czy nie dzieje się nic więcej.

BarbAnn pisze:hmm, przed zabiegiem
Jej bardzo szybko poleciały
Praktycznie jej zycie u mnie to okres bez zębów

Dzięki :)
Ja obie swoje bezzębne poznałam dość dobrze przed sanacją i z przykrością stwierdziłam w obu przypadkach, że charakterek im nie drgnął w żadną stronę :roll:

Re: brak zębów a stres

PostNapisane: Śro lut 08, 2012 14:30
przez Blue
Koniecznie bym kocurkowi zrobiła badania krwi - ze szczególnym uwzględnieniem nerek, wątroby. Plus morfologia oczywiście.
Takie zachowanie raczej nie wynika z psychicznego "doła" po stracie zębów- obstawiałabym obolałość lub coś dodatkowego, być może spowodowanego kolejną narkozą, być może grzebaniem w rozjątrzonych dziąsłach, może jakieś zapalenie okostnej?

Czasem bakterie z chorych dziąseł podczas zabiegów dentystycznych dostają się do krwi i wędrują np. do nerek, powodując ich stan zapalny.
Koniecznie trzeba to sprawdzić.