mój około 3-letni kastrat od jakiegoś czasu ciągle "gwałci" drugiego kota - też kastrata. Oprócz tego mieszka z nami jeszcze 12-letnia kotka (sterylizowana), wobec której nigdy nie ma takich zamiarów i dwie suczki - tych też nie molestuje. Kot zachowuje się tak od dawna, z tym, że początkowo zdarzało się to sporadycznie i tłumaczyliśmy to sobie dominacją. Ale teraz to jego główne zajęcie. Jak tylko się obudzi gania za tą drygą bidą, dopada go i "gwałci", trzymając zębami za kark. A tamten to straszna sierota, od zawsze najniżej w stadzie, więc nawet się nie broni, czasem trochę powarkuje. Co robić? Dzień w dzień jest to samo; to w zasadzie jedyna czynność, jaką ten kot wykonuje poza spaniem i jedzeniem. Czy mamy w domu kociego homoseksualistę? To naprawdę wygląda tak, jakby chciał z tym drugim kotem kopulować. Wystawia nawet siusiaka

Może trzeba mu podawać jakieś hormony?
Dodam, że kot jest niewychodzący, ale niedługo (na wiosnę) będzie już kotem wychodzącym. Strasznie go ciągnie na dwór, raz nawet zwiał na całą noc. W ogóle jest taki nadpobudliwy, nie tylko seksualnie. Może tak rozładowuje po prostu nadmiar energii? Pomóżcie!