Strona 1 z 8

Przygody Alberty i paru innych dzikusów :)

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 14:34
przez valdek
Historia z Maksem i Albertem (być może Albertą ;) ) zaczęła się od pomysłu wykorzystania pojemnika na piasek (ten niebieski), jako "paśnika". Zauważyłem, że pojemnik ów ma pochyłą tylną ściankę, a w niej dwie wnęki, które powinny zapewnić ochronę przed deszczem i śniegiem. O dziwo, moje przypuszczenia okazały się słuszne :D Do tej pory, dzikusom z osiedla, zostawiałem jedzonko w innych miejscach, ale to nowe okazało się dużo lepsze, a w dodatku jest z monitoringiem ... znaczy, na paśnik mam widok z okna :)

zdjęcie dzikusów - głodomorów (z jesieni)
Obrazek

Kilkoro kotolubnych sąsiadów przyłączyło się do dokarmiania, ku ogromnemu zadowoleniu Alberta i Maksa :)

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 14:44
przez valdek
"Noc, albo oczekiwanie na śniadanie" :wink:

Obrazek

Albert (ten ciemniejszy): - Idzie nasze jedzonko !
Maks (ten burasek): - No wreszcie ! Ile można czekać i marznąć !


Obrazek

Albert: - Dobre ! mlask, mlask, ...
Maks: - To mięcho w sosie nawet, nawet. Postaraj się jutro przynieść tego więcej, mlask ...
Po kilku chwilach łapczywego jedzenia:
Maks: - Możesz już iść, sami damy radę, mlask, mlask ...

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 14:49
przez valdek
Przygód Alberta i Maksa ciąg dalszy ...

Obrazek

Maks: - Co to jest ?
Ja: - Domek dla was, na mrozy :)
Maks: - Ty chyba sobie żartujesz ? Albercik, drapnij mnie, bo ja chyba śnię ! Zaraz ... gdy śnię, zawsze jest cieplutko i są przy mnie młode, gorące kotki ... więc to nie sen ! To pudło nazywasz "domkiem" ? Bardziej przypomina "bunkier" :)
Albert: - Ja bym się schował, zimno ...
Ja:- Szału nie ma, to tylko karton po bananach, ale z ocieplanym dnem i elewacją (czyli owinięty w folię).
Maks: - No, full wypas, już sobie wyobrażam, jak zapraszam jakąś gorącą kotkę : "Może pójdziemy zwiedzić ... mój karton po bananach ?" O rany, będzie obciach na całą dzielnicę !
Ja: - Może później uda się załatwić coś lepszego ...
Maks: - Niby co ? Karton po ananasach ? :ryk: Ech, duzi, duzi, co my z wami mamy za los ... przyniesie taki resztki z obiadu i nazywa to "jedzeniem dla kotów", a inny na karton powie "domek". Żenada ! Wskakuj młody, bo mi ogon przymarza.
Maks: - Aaa, ty duży, żebyś jutro z żarciem, nie spóźnił się ... jak zwykle.
Ja: - Wstanę wcześniej.

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 14:59
przez valdek
I tu pozwolę sobie na zacytowanie komentarza :ryk:

mgska napisał(a):
valdek napisał(a):
"Może pójdziemy zwiedzić ... mój karton po bananach"

:ryk:

Valdek może załóż im osobny wątek - będziemy śledzić dalsze losy Alberta i Maksa :ok:


też oplułam monitor przy tym zdaniu :ryk:

Nie mogłem pozostać nieczuły na takie prośby, więc ... szast, prast i oto jest - osobny wątek o Albercie i Maksie :D

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 15:01
przez valdek
Ping-pong, ping-pong, skąd ten drugi, nie wiem skąd ... :)

Obrazek

Pingpong (nowy): - Chodzą słuchy, że organizują tu darmową wyżerkę, no to wpadłem coś przekąsić :piwa:
Albercik: - Gdzie z tą gębą ? Kolejka jest !
Pingpong, gdy już dobrał się do jedzenia: - Też bym chciał, żeby mi ktoś jedzonko przynosił, ech ... Ja muszę się sporo nabiegać, żeby coś znaleźć. Jak wy to robicie, że wam przynoszą ?
Albercik, z dumą: - No ma się te sposoby na Dużych. :mrgreen:
W oddali pojawił się Maks, podążający biegiem w stronę Albercika i Pingponga.
Pingpong, na widok Maksa: - Muszę już lecieć, obowiązki wzywają. Pozdrów tego burasa Maksa. Było miło, szkoda, że się żarcie skończyło, cześć ...

rano było - 20 st. C - brr, makabra :?

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 15:20
przez ciotka59
:lol: :ok:

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 15:40
przez Duszek686
:mrgreen: :ok:
obiecuję śledzić z zapartym tchem :mrgreen:

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 17:18
przez ruru
w końcu jakiś serial dla mnie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
a ile chłopaki mają lat?
i czy ten jeden nie jest szylkretką :wink:

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 17:31
przez MalgWroclaw
Zaznaczam sobie :wink:

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 18:09
przez mgska
valdek :ok:

Ale tak jak dobrze zauważyła Magija już wcześniej, Albercik jest kocicą :roll:
A wiosna niebawem... chyba... :|

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 18:18
przez dorcia44
:piwa: :D

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 18:35
przez pisiokot
Zapisuję się do grona podczytywaczy :1luvu:

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 18:38
przez Dorota
I ja tu przycupne :D

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 18:41
przez kya
"Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi!" :ryk: :ryk:
Domyslam sie , ze imiona kociów sa z Sksmisji;))
Myśle, ze gdybyś okleil styropianem karton byloby kociakom duzo cieplej. Do srodka polecam bluzy polarowe ze sklepu z odzieza uzywana :ok: Fajnie, ze sie nimi zaopiekowaleś

Re: Przygody Albercika i Maksa

PostNapisane: Nie lut 05, 2012 19:10
przez czarno-czarni
wpadli i my .

Kefir i Morf

viewtopic.php?f=1&t=134504&start=0